szymon.dziawer pisze:
Np. ja bym bardzo chętnie znalazł kogoś, kto podjąłby się kompletnej blacharki i lakierowania całego auta za mniej niż 10 000 zł.
No okej za dyche i nizej to tylko jakis niewolnik, ale to chyba dzisiaj nielegalne. Natomiast miedzy 10 a 60 jest jeszcze wiele sensownych kwot, ktore pozwalaja pozniej sprzedac takie auto moze nie z zyskiem, ale bez poteznej straty. Oczywiscie, ze dyskusja jest z kategorii sranie w banie, bo rozstrzal cenowy na samych materialach mozemy zrobic lekko 100%. Mozemy pooszukiwac klienta, mozemy pooszukiwac samych siebie. Mozemy porobic na rok, na 3 lata i z nadzieja na 5 lat, bo przeciez nie z gwarancja.
kokosz pisze:
Michas skoro tak mówisz to za ile porządnie ogarniesz blacharsko i lakierniczy 114, mechanika nie wymaga zadnego nakładu.
Za 60%. Z tym, ze ja prowadze zaklad pracy chronionej, tzn. jak przychodzi klient z ryjem, ze jeszcze nie gotowe, to wtedy chronie mojego naprutego jak swinia blacharzoakiernika, zeby go nikt nie zlinczowal.
Np dosyc budzetowy, ale ciagle uczciwy reset 123 pod turbozabawy na dlugie, zimowe wieczory na dalekiej Polnocy Norwegii zamkniemy na poziomie 22-24 tys z lakierem. I z zyskiem. A bylo i cerowanko, i wstawianko no i konserwa.
http://zapodaj.net/2fb44bc3b4f12.jpg.htmlkokosz pisze:
Co do beczki z ogłoszenia to nie ambasada tylko stare blachy z Wawra , od kilku lat starsze małżeństwo przyjeżdzalo tym za zakupy na wiatrak i szembek, czasami stali pod kościołem na kobielskiej. Będąc na fali ze najlepsze auto to wyrwane od dziadka kiedys to oglądałem, zmęczona beczka ktora jezdzona cały rok
No ale skad pewnosc, ze od nowosci w prywatnych rekach?