MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

o Marsie i Wenus..
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=15&t=12404
Strona 1 z 2

Autor:  JaKon [ wt maja 24, 2005 2:11 pm ]
Tytuł:  o Marsie i Wenus..

Znalazłem gdzieś, wiec podrzucam, może okaże się pomocne w porozumieniu sie płci... [zlosnik] [zlosnik] [zlosnik]

Nigdy nie rozumialem, dlaczego potrzeby seksualne mezczyzn tak bardzo
odbiegaja od potrzeb seksualnych kobiet. Wszystkie te gadki o Marsie
i Wenus... Nigdy rowniez nie rozumialem, dlaczego tylko mezczyzni sa w
stanie myslec racjonalnie...
-------------------------------------------------------------------------------------
Cytuj:
W zeszlym tygodniu poszedlem z moja zona do lozka. Zaczelismy sie pod
koldra glaskac i dotykac. Bylem juz goracy jak cholera i myslalem, ze
Ona rowniez, poniewaz to, co robilismy mialo jednoznacznie
podlozeseksualne.

Lecz wlasnie w tym momencie ona powiedziaůa:

- Posluchaj, nie mam teraz ochoty sie kochac, chce tylko, zebys wzial
mnie w ramiona, dobrze?

Zatkaůo mnie:
- Coooooooooo?????????

W odpowiedzi uslyszalem, no jak sadzicie, co? To przeciez jasne:
- Ty po prostu nie zdajesz sobie sprawy z emocjonalnych potrzeb
kobiet!

W koncu zrezygnowalem i skapitulowalem. Nie mialem tej nocy seksu i
tak zasnalem...

Nastepnego dnia poszedlem z zona do Centrum Handlowego na zakupy.
Patrzylem na Nią, gdy przymierzala 3 piekne, ale bardzo drogie
sukienki.

Poniewaz nie mogla sie zdecydowac, powiedzialem Jej, zeby wziela
wszystkie trzy. Nie wierzyla wlasnym uszom ale zmotywowana przez moje
pelne wyrozumialosci slowa, stwierdzila, ze do nowych sukienek
potrzebuje przeciez nowe buty, zreszta te, ktore na wystawie
oznaczone
byly cena
600 zů. Ja na to, ze oczywiscie ma racje.

Nastepnie przechodzilismy obok stoiska z bizuteria. Zona podeszla do
wystawy i wrocila z diamentowa kolia.

Gdybyscie mogli Ja widziec!!! Byla wniebowzieta!!!

Prawdopodobnie myslala, ze nagle zwariowalem, ale to bylo Jej w
gruncie
rzeczy obojet ne. Sadze, ze zniszczylem wszelkie schematy myslenia
filozoficznego, na ktorych sie do tej pory opierala, gdy po raz
kolejny
powiedzialem "tak" i dodalem "piekna kolia"...

Teraz byla wrecz seksualnie podniecona. Ludzie!!! Jej twarz wyrazala
tyle uczuc, musielibyscie to widziec! W tym momencie powiedziala ze
swoim najpiekniejszym usmiechem:

- Chodz, pojdziemy do kasy zaplacic.

Trudno mi bylo nie wybuchnac smiechem, gdy Jej odpowiedzialem
- Nie, kochanie, nie mam teraz ochoty tego wszystkiego kupowac...

Jej twarz zbladla jak sciana, a jeszcze bardziej, gdy dodalem:
- Mam tylko ochote na to, zebys mnie wziela w ramiona.

Gdy z wscieklosci i nienawisci juz prawie pekala, wbilem ostatni
gwozdz:

- Ty po prostu nie zdajesz sobie sprawy z finansowych mozliwosci
mezczyzn.

Sadze, ze nie bede mial seksu do roku 2013...

Autor:  and6412 [ wt maja 24, 2005 4:19 pm ]
Tytuł: 

:dobrzex:

Autor:  Biedrona [ wt maja 24, 2005 5:09 pm ]
Tytuł:  Re: o Marsie i Wenus..

JaKon pisze:
Znalazłem gdzieś, wiec podrzucam, może okaże się pomocne w porozumieniu sie płci... [zlosnik] [zlosnik] [zlosnik]

Nigdy nie rozumialem, dlaczego potrzeby seksualne mezczyzn tak bardzo
odbiegaja od potrzeb seksualnych kobiet. Wszystkie te gadki o Marsie
i Wenus... Nigdy rowniez nie rozumialem, dlaczego tylko mezczyzni sa w
stanie myslec racjonalnie...


z tym mysleniem racjonalnym to mogłabym podyskutować... bo gdyby tak naprawdę było to zamiast szukać dwie godziny drogi zapytałby jeden z drugim kogoś o nią to można by trochę czasu, energii, nerwów, benzyny i kilku innych rzeczy zaoszczedzic ale nie "facet o drogę nie pyta"...
coś jeszcze na temat racjonalnego myślenia?

Autor:  Bodzio [ wt maja 24, 2005 6:03 pm ]
Tytuł: 

Wykład z zoologii. Jak zwykle w pierwszych rzędach panie w ostatnich panowie. Profesor wygłasza tezę:
- Szanowni państwo, należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50 stosunków dziennie.
Z pierwszych rzędów unosi się ręka:
- Czy mógłby Pan profesor powtórzyć tak, by ostatnie rzędy słyszały?
Profesor powtarza. Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Panie profesorze, a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma?
- Oczywiście, że z wieloma!
Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by pierwsze rzędy zrozumiały?

Autor:  Bodzio [ wt maja 24, 2005 6:05 pm ]
Tytuł: 

Młoda żona przygotowuje udziec cielęcy, ale przed włożeniem go do piekarnika odcina kawałek.
- Dlaczego to robisz? pyta mąż.
- Bo tak zawsze robiła moja mama.
Dociekliwy mąż pyta więc teściową o powód odcinania części udźca.
- Nie wiem dlaczego mówi teściowa ale tak zawsze robiła moja mama.
Po chwili wszyscy idą do babci, a ta mówi:
- Nie wiem dlaczego robi to twoja żona, nie wiem dlaczego robi to moja córka, ale ja tak robiłam, bo udziec nie mieścił się do mojego piekarnika.

Autor:  Bodzio [ wt maja 24, 2005 6:07 pm ]
Tytuł: 

Spotyka się ojciec z synem w burdelu:
-Ojciec, co ty tu robisz?
-A co będę matkę za te parę groszy budził.

Autor:  Sebian [ wt maja 24, 2005 7:54 pm ]
Tytuł: 

Bodzio pisze:
Wykład z zoologii. Jak zwykle w pierwszych rzędach panie w ostatnich panowie. Profesor wygłasza tezę:
- Szanowni państwo, należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50 stosunków dziennie.
Z pierwszych rzędów unosi się ręka:
- Czy mógłby Pan profesor powtórzyć tak, by ostatnie rzędy słyszały?
Profesor powtarza. Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Panie profesorze, a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma?
- Oczywiście, że z wieloma!
Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by pierwsze rzędy zrozumiały?


Zapewne na wykładzie było jasno powiedziane, że krów nie bolą łby [oczko] [zlosnikok]

Autor:  Bodzio [ wt maja 24, 2005 10:19 pm ]
Tytuł: 

"Kobiety przekłuwają sobie uszy, nosy, pępki, brodawki, rodzą dzieci, często maja cesarkę, wstrzykują silikon w różne części ciała, depilują gorącym woskiem włosy na nogach, pod nosem, na wzgórkach łonowych, robią sobie lifting, tatuaże, odsysają sobie tłuszcz, zmniejszają pośladki, usuwają żebra, operują biusty, usuwają skórki na palcach, itd. ... itp. ...
... a nie można ich bzyknąć bo je głowa boli ..."

Autor:  Dana [ śr maja 25, 2005 8:58 am ]
Tytuł: 

Bodzio pisze:
"Kobiety ...
... a nie można ich bzyknąć bo je głowa boli ..."


szanowny kolego, bzykać to możesz muche [zlosnik] (znaczy sie, chciałam powiedzieć ogólnie o owadach, ale mogłoby to zostać źle odebrane przez niektóre kręgi towarzyskie ;) :oops:)

Autor:  Wookee [ śr maja 25, 2005 9:42 am ]
Tytuł: 

Tekst dostałem kiedyś mailem i uważam, że jest zabawny. Szkoda tylko, że wciąż krąży wersja z anglicyzmami...

Autor:  JaKon [ śr maja 25, 2005 9:55 am ]
Tytuł: 

A wiecie czym sie różni męska solidarność od damskiej???
DAMSKA:
Żona wraca w nocy na pytanie gdzie była odpowiada, że u koleżanki...
Maż dzwoni do koleżanki żony:
-była u Ciebie moja żona,??
-taak oczywiscie, ale wiesz co Twoja żona Cię zdrada.. bla bla itd... [zlosnik] [zlosnik] [zlosnik]

MĘSKA:
odwrotna sytuacja mąż pijany na pytanie gdzie był mowi ze u kolegi i grał w szachy....
Żona dzwoni:
-Był u ciebie mój mąż na szachach????
-No pewnie że tak!!! Dalej siedzi i gra.... [zlosnik] [zlosnik] [zlosnik]



Z męskiej solidarnosci:
kolega Bodzio swą wpowiedz umieścił w "" czyli cytował kogoś i nie koniecznie ma takie samo zdanie, ja tez napisalem nie swą wypowiedz a moje było jedynie: "Znalazłem gdzieś, wiec podrzucam, może okaże się pomocne w porozumieniu sie płci... "
Więc drogie panie same widzicie że tak naprawdę tak nie myslimy... [zlosnik] [zlosnik] [zlosnik]

Autor:  Dana [ śr maja 25, 2005 10:33 am ]
Tytuł: 

JaKon pisze:
MĘSKA:
odwrotna sytuacja mąż pijany na pytanie gdzie był mowi ze u kolegi i grał w szachy....
Żona dzwoni:
-Był u ciebie mój mąż na szachach????
-No pewnie że tak!!! Dalej siedzi i gra.... [zlosnik] [zlosnik] [zlosnik]


Z męskiej solidarnosci:
kolega Bodzio swą wpowiedz umieścił w "" czyli cytował kogoś i nie koniecznie ma takie samo zdanie, ja tez napisalem nie swą wypowiedz a moje było jedynie: "Znalazłem gdzieś, wiec podrzucam, może okaże się pomocne w porozumieniu sie płci... "
Więc drogie panie same widzicie że tak naprawdę tak nie myslimy... [zlosnik] [zlosnik] [zlosnik]


taaaa, faceci potrafią kłamać jak z nut i nawet okiem nie mrugną :cfaniakx:

dlatego moja wypowiedź była z " [zlosnik] " a nie " [bity] "

Autor:  Biedrona [ śr maja 25, 2005 12:06 pm ]
Tytuł: 

Dana pisze:
szanowny kolego, bzykać to możesz muche [zlosnik] (znaczy sie, chciałam powiedzieć ogólnie o owadach, ale mogłoby to zostać źle odebrane przez niektóre kręgi towarzyskie ;) :oops:)


Danka Owady Ty zostaw w spokoju... ja wiem że chcesz dla mnie dobrze ale bez przesady... [zlosnik] [zlosnik] [zlosnik]

Autor:  Wookee [ śr maja 25, 2005 12:42 pm ]
Tytuł: 

No to i ja durzucę historyjkę nieco historyczną ;)

Podczas potyczki z sąsiednim królestwem, młody Król Artur został wzięty do niewoli. Monarcha zdecydował się pozbyć kłopotliwego sąsiada, jednak zaskoczony męstwem i inteligencją młodego króla postanowił dać mu jedną szansę.
Zaproponował mu, że oszczędzi jego życie, jeśli ten odpowie precyzyjnie w ciągu roku na zadane pytanie. Artur nie mając innego wyjścia zgodził się i usłyszał takie oto pytanie:

Czego naprawdę pragną kobiety?

Artur mógł podróżować po świecie w poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie, jednak przysiągł na honor, że po roku czasu wróci, obojętne czy z odpowiedzią czy bez. To pytanie jednak wprawiało w zakłopotanie każdego. Odpowiedzi na nie znały, ani księżniczki, ani prostytutki, ani uczeni, ani mędrcy ludowi.
Jednak niektórzy twierdzili, że jest pewna wiedźma znająca wszystkie tajemnice świata i że ona z pewnością rozwiąże i te zagadkę. Jedynym problemem może być cena jaką sobie za to zażyczy. Artur nie chciał korzystać z usług wiedźmy. Jednak ostatniego dnia roku danego mu na znalezienie odpowiedzi, kiedy zrozumiał, że naprawdę potrzebuje jej pomocy, zszedł do podziemi zamku i zapytał ją:

Czego naprawdę pragną kobiety?

Wiedźma zgodziła się odpowiedzieć pod jednym warunkiem. Zażyczyła sobie ręki Gawaina, jednego z rycerzy Okrągłego Stołu i najlepszego przyjaciela Artura. Kiedy Artur popatrzył na jej zaropiałą, brudną twarz, wielki nos, jedynego włosa na głowie i poczuł jej obrzydliwy zapach zrozumiał, że nie może prosić przyjaciela o tak wielkie poświecenie i odmówił jej. Kiedy Gawain dowiedział się o warunku jaki postawiła wiedźma, natychmiast poprosił Artura o rozmowę. Stwierdził, że żadne poświecenie nie jest zbyt duże w porównaniu z życiem przyjaciela i trwałością Okrągłego Stołu. Tego samego dnia ogłoszono wiec zaręczyny Gawaina z wiedźmą i wyznaczono datę ślubu. Wiedźma zaś odpowiedziała Arturowi na jego pytanie:

To czego kobiety pragną to możliwość kierowania własnym losem (pamiętajmy, że to Średniowiecze).

Wieść o tym, że król uzyskał odpowiedź na zagadkę rozniosła się lotem błyskawicy. Teraz wszyscy byli pewni, że Artur ocali swoje życie. I tak też się stało. Monarcha sąsiedniego królestwa oszczędził Artura i zagwarantował mu wolność. A wesele Gawaina i wiedźmy było niesamowite.
Artur był rozdarty pomiędzy ulgą, a niesmakiem. Sam Gawain zachowywał się jak zawsze grzecznie, kurtuazyjnie i po rycersku. Natomiast wiedźma dopiero teraz pokazała, na co ją było stać. Bez przerwy popierdywała, bekała, jadła rękami i sprawiała, że wszyscy w jej towarzystwie czuli się wyjątkowo źle.
Kiedy wesele się skończyło, Gawain zdał sobie sprawę, że nadszedł czas na noc poślubną. Spodziewał się obrzydliwego widoku w swoim łóżku, ale kiedy wszedł do komnaty zobaczył coś, czego na pewno się nie spodziewał. Na jego łożu leżała naga kobieta najpiękniejszą z wszystkich, które do tej pory widział bądź mógł sobie wyobrazić. Kiedy zapytał co się stało, odpowiedziała mu, że zmieniła się w piękną dziewicę w podzięce za jego postawę podczas ceremonii ślubnej, za to że cały czas był dla niej miły pomimo tego, że była odrażającą wiedźmą. Obiecała mu też, że codziennie się dla niego zmieniać w piękną kobietę, ale będzie wyglądać w ten sposób tylko przez pół dnia. Drugie pół będzie tą samą, co zawsze wiedźmą.
Zapytała go wiec, jaka ma być nocą, a jaka podczas dnia. Gawain zamyślił się, ponieważ było to trudne pytanie. Podczas dnia mógłby z nią pokazywać się na dworze królewskim, popisywać się przed zazdrosnymi kolegami i uczestniczyć w wielu uroczystościach, ale nocą miałby paskudną czarownice. Ale gdyby wybrał noc, czekałyby go niesamowite chwile uniesienia z piękną kobietą w łóżku, ale za dnia miałby potwora u swego boku.
Długo nie mógł się zdecydować. A co wy byście wybrali? To co odpowiedział Gawain znajduje się poniżej, ale zanim to sprawdzicie, sami dokonajcie najlepszego waszym zdaniem wyboru.

Szlachetny Gawain poprosił ją, żeby sama za siebie zadecydowała. W odpowiedzi usłyszał, że skoro uszanował ją i pozwolił jej kierować swoim własnym losem, ona z wdzięczności będzie piękną kobietą zarówno w dzień jak i w nocy.

A jaki jest morał z tej niewątpliwie uroczej historii?

Otóż, nieważne czy Twoja kobieta jest piękna czy nie. I tak zawsze pod skórą będzie WIEDŹMĄ! Czy dobrze, to czy źle? A to już inna bajka...

:D :D :D :D :D

Autor:  Dana [ śr maja 25, 2005 1:06 pm ]
Tytuł: 

No to tak już jadąc po kobitkach...

"Z kobietą nie ma żartów - w miłości czy w gniewie. Co myśli, nikt nie zgadnie, co zrobi, nikt nie wie" [zlosnik]

"Kobieta jest cudem boskim, zwłaszcza kiedy ma diabła za skórą" taaa [hihi]

"Gdyby mężczyzna nawet potrafił zrozumieć, co myśli kobieta, to i tak by w to nie uwierzył" raczej nierealne, żeby zrozumiał... [zlosnik]

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/