No to po kolei:
Ponieważ nie przewiduję ponownego przymusowego urlopu od netu, będę też mógł szybciej reagować na takie rozhowory w dziale Mercedes.
Wątek od początku trafił w niewłaściwe miejsce i z niepełnym opisem. Jak już tłumaczyłem, nowy kolega pisał na własną odpowiedzialność. Nie tworzyłem tego forum i nie formułowałem jego "założeń programowych". Mnie akurat z grubsza one odpowiadają, a w mojej ocenie sieć jest wielka i każdy może sobie znaleźć coś dla siebie.
Reakcje adi'ego i and6412 były oczywiście poza płaszczyzną pytania, niemniej nie spełniały kryteriów, jakie były przyczyną przyznania im minusów - "w związku z obraźliwymi i charakteryzującymi sie brakiem kultury wypowiedziami". Stąd moja uwaga, że nad sobą pracują. Z oboma Panami wymieniłem już i na forum i poza nim parę uwag - zarówno jako forumowicz, jak też jako moderator - ale pomimo moich usilnych starań przynajmniej jeden nie czuje się dyskryminowany. Muszę na sobą popracować
:p
Minus dla Me:how'a był w mojej ocenie niezasłużony lub też zasłużyło na niego więcej osób, które się wypowiadały w omawianym wątku. Decyzja w postaci wariantowej została postawiona do oceny modów na ponad 24 godziny. Wdrożyłem opcję mniej radykalną i w efekcie nikomu nie dałem minusa, gdyż trzeba by ich dać wtedy parę, a ranga sprawy nie jest aż tak wielka. W każdym razie nie była.
Nadużyłbym władzy rozdając minusy bez konsultacji z resztą modów, a nie zdejmując nałożony ze zbytnim pośpiechem. (! sic) Ponieważ, jak widzę, nie żałujecie sobie Panowie Lukasz200 i Samsung1, więc dostaniecie adekwatną odpowiedź.
Kolego Lukasz200.
Odpowiedź na Twoje pytanie została udzielona. Przykro mi, że nie pamiętasz lub nie zrozumiałeś, ale to nie mój problem. Już jej nie ma na Giełdzie, bo "Ogłoszenia będą automatycznie kasowane po 30 dniach po ostatnim poście w danym wątku" Comprende? Jeśli pokrzywdziłem Cię w jakiś inny sposób, skoro "przykłady można by mnożyć", to słucham. A jak nie to wypadałoby przeprosić.
Treść twoich wypowiedzi jest mi znana i to nie od Me:how'a, który to w ogóle nie kontaktował się ze mną, ani nie prosił o ocenę wątku. PW w tej sprawie przyszło od jednego z bardziej szanowanych forumowiczów. Jeśli życzysz sobie je powtórzyć - nie krępuj się, niech więcej osób je obejrzy. To będzie Twoja laurka.
Jeśli chcesz pisać, że Me:how jest człowiekiem niegodnym zaufania, a wręcz oszustem, to zrób to proszę porządnie, bo na razie wyszło Ci bardziej pomówienie. A poza tym, Stawrosa i mojej ocenie podlega zachowanie w dziale Mercedes, a nie przebieg czyichś transakcji na Allegro. Samsung1 może Ci wytłumaczyć, na czym to polega, bo sam miał pewne przejścia tego rodzaju.
lukasz 200 pisze:
To tak jak po morderstwie kradniesz samochód to "pracujesz nad sobą".
Kolego Lukasz200 - tłumaczyłem już w życiu paru osobom, że analogia to takie zwierzę, które jest bardzo fajne, ale czasem trudne do opanowania dla niewprawnych. Twoje porównanie może być potraktowane jako obraźliwe, a przez to niepotrzebnie zaostrzać dyskusję, ale to nie mój kłopot tym razem. Jeżeli nie widzisz różnicy pomiędzy napaścią słowną, a w sumie drobną złośliwością, to również nie mój kłopot.
Przy okazji - w ramach edukacji i bez obrazy proszę. Wolałbym notorycznego złodzieja od seryjnego mordercy. Porównania formułujemy na podstawie swoich doświadczeń. Pisząc takie wskazujesz, że jesteś bardziej przywiązany do samochodu niż do życia, czyli albo
masz super furę i beznadziejne życie albo tylko to drugie. (!sic) Takie jest logiczne rozwinięcie Twych własnych słów. Życzę więcej umiaru, a innych Twoich tekstów nie będę analizował publicznie, bo choć cierpienie uszlachetnia, to nie lubię się pastwić, więc doskonal się proszę sam.
Kolego Samsung1
Cieszę się, że oficjalnie cytujesz treść mojego wniosku o minus dla Ciebie. Dzięki temu równie oficjalnie wiadomym się staje, że otrzymałeś kopię od jednego z moderatorów, bo tylko do tego grona i do admina był on skierowany - zanim objąłem funkcję moda zresztą. Klubowicze do tej pory nie znali tego listu, teraz sam przywołałeś najbardziej dosadny fragment. Brawo!!!
Oczywiście nie oczekiwałem, że w jakikolwiek sposób odniesiesz się do przyczyn złożenia tego wniosku, czy też, że przytoczysz coś z prób porozumienia, jakie podjęliśmy. Ja (i parę innych osób) zniechęciłem się już do prób dyskusji z osobą, która wyrywa zdania z kontekstu i/lub nie rozumie (bądź udaje, że nie rozumie) znaczenia swoich słów, a w ten sposób niestety odbieram niektóre Twoje wypowiedzi. Z tego powodu, oraz ze względu na to, że potrafisz napisać bardzo fajnie i konkretnie, od dłuższego czasu omijam Twoje wypowiedzi duuużym łukiem i w ogóle się ich nie czepiam. Przypominam też, że za złośliwą wypowiedź w wątku na temat gwiazd filmowych przeprosiłem Cię publicznie. Ile razy Tobie udało się przyznać do tego, że się zagalopowałeś z retoryką?
Upieranie się, że w omawianym wątku tylko podałeś adresy i numery telefonów jest tu bardzo dobrym przykładem.
To niby jest(są) adres(y)?
Samsung1 pisze:
(...)
Już rozumiesz mam nadzieję, dlaczego jest taki wynik wyborczy. Nikt nie doradzi, nikt nie odpowie na temat gdzie, … ale za to pouczać Cię - no to jest cała masa takich. Ale nie przejmuj się - to jest nawet czasem zabawne.
Ja najlepiej się bawiłem, gdy jeden z powyżej wypowiadających się w tym topicu kolegów dowodził tu onegdaj na forum, - co jest/było najważniejsze w życiu dla znanego designera o nazwisku Paul Bracq i zupełnie nie przeszkadzało mu (ba nawet oburzał się), że sam zainteresowany na swojej oficjalnej stronie uważa inaczej. Dobre - prawda?
( to tak a`propos wyższości ... nad forumowiczami)
Ale są tu też na szczęście przytomne wypowiedzi - przykład:
Bukol pisze:
Kolesi ze Stuttgartu też można troszkę poprawić - sami to robią w AMG.
- i ja tak uważam.
(...)"
Właśnie tego rodzaju postawa leżała u podłoża
mojej oceny Twojego sposobu zachowania -
niewątpliwie mocno złośliwej, ale czyżbym znowu musiał tłumaczyć, czym jest i do czego służy analogia? A może mam poświęcić z godzinkę na odgrzebanie Twych co celniejszych wypowiedzi? Jak znam życie, to Ty mi parę znajdziesz, najlepiej sprzed pół roku lub sprzed roku. Dobrej zabawy, ja nie mam czasu.
Nie mam weny, więc na wprost - nie przyjmujesz do wiadomości krytyki, argumenty z rzadka, a w razie braku własnych, omijasz postawione pytania. Ująłem to w lutym w ten sposób:
"3. Pomijając te kwestie, to ma (zabawny z mojego punktu widzenia, ale destrukcyjny dla wątków) sposób prowadzenia dyskusji - kiedy kończą się argumenty idzie po stycznej, a kiedy padają niewygodne dlań pytania, znika jak sen złoty (samochody z DE po raz drugi, szkolnictwo, magnetyzery*)
4. Wszystkie te jęki i stęki (bo nie napiszę steki bzdur), idą pod hasłem troski o forum - a to o jego poziom, a to o jego otwartość na nowych użytkowników. "
Najśmieszniejsze jest to, że wtedy też odbierałem Twoje zachowanie jako popisy - tak zatytułowany był wniosek. Sprawdziłem to przypadkiem i proszę...
W kontynuacji dysputy:
Jedyną osobą, która otrzymała
NASZĄ a nie
TWOJĄ** korespondencję był Admin. Miałem do tego prawo i nie wstydzę się zawartości tych listów. Ww. admin mógł je - w razie próśb modów - udostępnić im. O ile wiem, nie uczynił tego.
Nie wstydzę się treści
NASZEJ korespondencji. Również nie wstydzę się zdań zawartych w tym liście, po którym pisałeś do mnie:
"Dziękuję za odpowiedź. Rozumiem i szanuję Pańskie poglądy w tej materii.
Aczkolwiek nie wszystkie kwestie są zgodne z moimi przekonaniami - uznaję je w pełni.
Jednocześnie chciałbym wyrazić swoje
WIELKIE uznanie za Pański najnowszy artykuł na łamach forum pod tytułem
"Chciałbym wyrazić swój dyzgust" " - formatowanie jak w Twoim liście.
Przykre, ale wygląda, że ludzie w Twej opinii rozumieją słowo pisane chyba tylko wtedy, gdy jest Ci to na rękę. Niestety powoli zaczyna być to również mój problem, bo nie jest pierwsza epistoła z Twojego powodu zaś pisanie jej kosztowało mnie czas, którego nie mam w nadmiarze.
* Określenia umowne konkretnych wątków.
** Chyba że pisałeś sam do siebie
A może udostępniłem treść TWOJEJ, a powierzonej mi w zaufaniu korespondencji z inna osobą? Nie przypominam sobie.
EOT
Po przeczytaniu jej w pełni podtrzymuję swój wniosek z pierwszego postu oraz pytanie z przedostatniego.
Przyznanie się przez moderatora do zamierzonej złośliwości – tylko go dodatkowo uzasadnia.