Witam,
kolejny dzień pracy zakończony, wielkich postępów nie ma, ale powoli do przodu
sobolini pisze:
ciekawe kto pierwszy skonczy???
Powiem nieskromnie, że raczej ja
, porównując zakres naszych remontów, Twój jest parę etapów bardziej zaawansowany.
Przewiduję tylko wymienić podłogę, zrobić wnętrze i pare mechanicznych pierdół, bez lakierowania, bez remontu silnika, bez remontu zawiechy. Chciałbym zrobić wszystko, ale brak środków finansowych, czasu i obawa, że znowu zabiore się za wszystko na raz i unieruchomie auto na wieczność
- mówią 'nie!'
Dlatego podzieliłem remont na kilka etapów, z możliwościa eksploatowania auta miedzy nimi
- co by radości z jazdy nie stracić
kruszyn pisze:
przynajmniej nie jestes uzalezniony od nikogo i nie tracisz nerwow
A kto powiedział, że nie tracę?
Plus jest taki, że złoszcze się tylko na siebie, no i może na tych, którzy wcześniej się za remont zabierali
:D
Debesciak pisze:
oczysc ja z rdzy bedzie ci latwiej
ok
Stan auta na dzisiaj
Prawa strona z zalążkiem zabezpieczenia antykorozyjnego
Lewa strona bez jakichkolwiek zalążków
Podłużnice zachowane w większości w całości
Stara podłoga - nowa podłoga
Coś co mi w miare wyszło...
i troche gorzej
Dawca uraczył mnie dzisiaj taką niespodzianką
Jeszcze takie gadżety w postaci tapicery. Może ktoś reflektuje?
KLIKNo i na koniec smutne spojrzenie: 'Kiedy ja stąd wyjadę?'
Obok miejsce siedzące dla tracących nerwy
[/quote]