heted pisze:
prawda jest okrutna. Wypruć to co dobre, a jest tego nie wiele, a reszta na złom. Mówię to z perspektywy dwóch samochodów wyremontowanych i trzech zezłomowanych. Przepraszam za okrucieństwo.
Posluchaj kolegi,bo dobrze gada. Do tego prawda jest taka , ze oba te auta to parchy nie sa warte rzezbienia. W114/115 wyszlo w prawie 2 mln sztuk i nigdy nie bedzie autem o wysokiej wartosci kolekjonerskiej. Przywozac z Niemiec auta niemal dziewicze, nie spaprane reka domoroslych blacharzy i lakiernikow z nor, w stanie 3 (wedlug Classic Data masz stay od 1 do 5 , gdzie 5 to zlom) czesto lawiruje sie na granicy oplacalnosci sprzedajac z powrotem na rynek niemiecki, bo o naszym zapomniec. Zobacz za ile stoja u Zelazka po odbudowie dwie topowe wersje /8 (240D 3.0 z historia i 280E)- stoja na rozsadna kase i nikt nie kwapi sie da zakupu.Te twoje na placu to stan 6
. Ja teraz bym nawet palcem nie kiwnac , zeby pofatygowac jakby byly za darmo, by potem rozkrecic na czesci- bo to tez kosztuje czasu, sprzetu i paliwa, ktore to razem przekraczaja realna wartosc obu tych zlomow.
Pisze z perspektywy 15 lat zabawy z /8-kami , gdzie zaczynalem tak ja Ty od zlomow takich wlasnie stanie, daj sobie spokoj. Skoro juz je masz, potnij na czesci, rozsprzedaj co dobre, a kase przeznacz na auto , ktore jest w dobrym stanie, maksymalnie zdrowe blacharsko i z nieduzym przebiegiem. Przy odrobinie ciepliwosci znajdziesz za polowe tego, co wydasz na te parchy. O uniknieciu kaca moralnego i poczucia , jak sie sfrajerzyles juz nie wspomne. Dogadaj sie z Sebim na raty- pewnie by przystal
Jest mnostow latwiejszych sposobow, aby stac sie szczesliwym posiadaczem
jezdzacej W114/115
PS
Prezesie Zelazko- pamietaj o prowizji po udanej transakcji