Witam
Sprzedaję swój samochód. Dwa tygodnie temu koleżanka wjechała mi w drzwi, a wczoraj dodatkowo sam przyłożyłem. To chyba znak, że trzeba się rozstać.
Auto dopilnowane, wersja sportline. Miesiąc temu założony komplet hamulców (tarcze + klocki - BOSCH), wiązka silnika zrobiona, skrzynka pięknie chodzi, silnik mruczy. Drzwi i listwę mam kupioną. Wersja siedmioosobowa. 197 KM. Jak jeździ żona to pali 11, jak ja 13.
Rdzy prawie nie ma. Poza uszkodzeniami w aucie działa absolutnie wszystko: klima, każdy przełącznik, dociąganie klapy, automatyczna antena, hak wypinany z zamkiem. Skóra w ładnym stanie, jasne wnętrze. 225 000 km w moim odczuciu autentycznego przebiegu (mam szwajcarską książkę przeglądów - coś na kształt naszego dowodu i ostatni wpis w CH był przy zdaje się 160 000 km, jak kupiłem jak miał niecałe 170 000 (6 lat temu).
Nie umiem jego wycenić w tym stanie. Gdyby był bez przygód pewnie wystawiałbym za 17-18 000 zł (z tym, że bym nie wystawiał, bo po co?)
Niestety, jakoś mnie to poturbowało i nie mam serca, żeby go reanimować. Za ten wrak chciałbym dostać 5000 zł.
Foty samochodu w całości
TUTAJUszkodzenia:
prawe tylne drzwi
prawy przód: reflektor, kierunkowskaz, maska, błotnik, zderzak.
Szymon
0-604 822 551