Witaj po "krótkiej" przerwie. Miało być pięknie, a wyszło jak zwykle
Z września/października zrobił się grudzień, a w grudniu źródełko, które miało sfinansować ostatni etap remontu i lakierowanie całości podeschło (żeby nie powiedzieć, że wyschło).
Skończyło się znowu na zakasaniu rękawów i własnoręcznych niskobudżetowych pracach by autko spokojnie przetrwało zimę. Elementy, które były pomalowane tylko w epoksydzie dostały podkład akrylowy oraz lakier. Na naprawione części podłogi poszła masa uszczelniają + masa bitumiczna.
Dodatkowo udało się:
- wymienić uszczelkę szyby przód i tył
- z Komfortowej wykładziny wyciąć ciekawy zestaw dywaników (łączny koszt 300zł) - pochwalę się na dniach
- zakupić dosyć ciekawe pokrowce na fotele - koszt tapicerki identycznej z oryginałem mnie przeraża
Ot i chyba tyle. Poniżej zdjęcie ze stanu 08-12.2013 i po ostatnich grudniowych pracach.
Na wiosnę (mam nadzieję) zostaje nadal
- wymiana podłogi w bagażniku (zakupiona)
- Podłatanie tylnej ścianki
- Wymiana spodów drzwi
- Wymiana belki przedniej (zakupiona)
- Lakierowanie całości
Podsumowując.
1. Wielkie dzięki dla Marcina Ż., że zasugerował bym nie rozbierał wszystkiego nie mając w danym momencie gotówki na kompletny remont - dzięki niemu mogę wciąż cieszyć się jazdą, a nie załamywać spoglądaniem na trupa w garażu
.
2. Czas nachodzi mnie taka refleksja, iż zdroworozsądkowo to żadnego "staruszka" nie powinno się kupować nie mając pieniędzy na jego kompletny remont. Pytanie tylko ilu z nas nigdy by nie kupiło swoich stopiętnastek i innych MB
. Ja na pewno. Dobrze, że te refleksje nachodzą mnie tylko czasami
Życzę wszystkim wytrwałości