Stawros pisze:
Pisałem to z ironią. Mam się za normalnego człowieka , który nie oddałby swojej 20-letniej "beczki" za najnowsze plastikowe "cudo" rodem z Włoch czy Francji.Uważam po prostu że ten samochód , mimo archaicznego nieco juz wyglądu, ma same zalety, których w tym gronie , nie ma co przytaczać. Jeżeli jeszcze dodamy niski koszt części i ich dostępność + łatwość obsługi i niezawodność, to na rynku dzisiejszych (nowych), tanich aut nie widzę konkurencji. Miałem ostatnio okazję przejechać się jednym z plastików pt "agilla" czy jakoś tak. Czułem się jak pluszak mojej córki w plastikowym domku dla lalek,kierowca był młody (kobieta) więc całą drogę - patrząc na rachityczną maseczkę - modliłem się o koniec wycieczki.Podobne doświadczenie miałem podczas wakacji, kiedy to miałem okazję prowadzić "corsę". Po 40 km nie mogłem dojść do ładu z lewą stopą, której zwyczajnie nie ma gdzie postawić. Chyba nie trzeba dodawać że są to samochody kilka razy droższe od "beczki" tak w zakupie jak i utrzymaniu. Już samo porównanie funkcjonalności deklasuje je na samym starcie. Dochodzę więc do wniosku, że jeżdżenie takimi małymi autkami jest szpanerstwem pod nazwą:"jeżdżę nowym bo mnie stać", a nie nasze Mercedesy.
dobrze prawi - wódki mu dać!!!
![[zlosnikz]](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
POwiem więcej - serce rośnie jak się Ciebie słucha Stawros. Tak właśnie czuję i ja