wlasciel buldoga ma poważny problem finansowy,zostalo mu troche pieniedzy tylko na przyszly miesiac,buldog
chce mu pomoc:
-jest tak-mowi- startuje w wyscigach psow,ty stawiasz na mnie cala kase jaka masz, ja wygrywam i problem z glowy!
-ale buldog tam scigaja sie charty!nie masz nawet cienia szansy-watpi wlasciciel
-spoko,pogadam z psami,bedzie ok!-odpowiada pewny siebie buldog.
w koncu wlasciciel dal sie namowic.
po starcie buldog jeszcze nadazal ale po 1szym okrazeniu jest ostatni,
lekko zdenerwowany wlasciel krzyczy do psa:
-no buldog!co jest?
-spoko!taka taktyka!!-odkrzykuje buldog i biegnie dalej.
niestety na 2gim okrazeniu jest podobnie-buldog wlecze sie sie na koncu z jezykiem na wierzchu.
-buldog ku**a no co jest!?!?!-wrzeszczy do niego spanikowany wlasciciel,
-spoko taka taktyka!!-odkrzykuje buldog.
na 4tym okrazeniu buldog zostaje zdublowany!
wlasciciel juz przyprawiony prawie o zawal serca krzyczy:
-buldog!!!no co jest????
na co zdyszany buldog ledwo lapiac oddech i glosno sapiac wyrzuca z siebie:
-no nie mam pojecia!!
Majster poucza robotników.
- Słuchajcie, jutro przyjeżdża komisja odbiorcza. Cokolwiek by się nie działo, udawajcie, że tak miało być.
Komisja przyjeżdża, zaczyna oglądać budynek, a tu pierdut - jedna ze ścian się składa. Stojący obok robotnik patrzy na zegarek i mówi:
- No tak: 10:43. Wszystko zgodnie z harmonogramem.
Wchodzi pijany facet do mieszkania, siada przy sole i wali ręką o niego mówiąc:
- Kto w tym domu rządzi?
- Ja - odzywa się teściowa.
- To rządź dalej, bo przepiłem całą pensję.
Przychodzi zalamany facet do baru i zamawia potrojna whisky. Barman mu nalewa i mowi:
- Panie, to jest mocny drink. Ma pan jakies klopoty?
Facet wypija i mowi:
- Przyszedlem do domu i zastalem zone w lozku z moim najlepszym
przyjacielem.
- O kurde... - mowi barman - ma pan nastepnego drinka na koszt firmy.
Facet wypija a barman sie go pyta:
- I co pan zrobil?
- Podszedlem do zony, popatrzylem jej prosto w oczy, kazalem jej sie
spakowac i wypie***ac z mojego domu.
- No, to chyba oczywiste - mowi barman - ale co z panskim przyjacielem?
- Podszedlem do niego, popatrzylem mu prosto w oczy i powiedzialem:
"Niedobry piesek..."
Wchodzi gosc do baru i wskazujac na nieprzytomnego, lezacego na stoliku klienta, mowi do barmana:
- Dla mnie to samo.
Mała córeczka prosi mamę:
– Mamusiu, kup mi chomika.
– Nie – odpowiada mamusia. – Jeszcze ci myszki nie zdechły...
– Zupa, którą mi pan podał – awanturuje się gość – smakuje jak szampon brzozowy zmieszany z olejem silnikowym i zaprawiony spirytusem kamforowym!
– Mój Boże! – mówi z podziwem kelner: – Czego to pan w życiu nie pił...
Rozmowa kumpli.
– Muszę ci się przyznać, spędziłem noc z twoją żoną...
– I dłuży się, co nie?
Inspektor drogówki zatrzymuje samochód. Uchyla się szyba. Gliniarz mówi:
- Przejechał pan przez czerwone światło...
Kierowca nic nie mówi, tylko wysuwa banknot 500-rublowy.
- Zbyt szybko... - dodaje gliniarz
Kolejne 500 rubli.
- W stanie po spożyciu... - uzupełnia milicjant
Doszło 100 baksów.
- Kradzionym samochodem... - chytrzy smerf
Forsa znika, pojawia się lufa pistoletu.
- Jak już mówiłem, w stanie po spożyciu... - poprawia się gliniarz.
Kobitka poszła do dentysty. Leży na fotelu. W ustach gaziki, facio dłubie jej w zębach. Krew się leje, pot i łzy. Nagle - telefon. Dzwoni i dzwoni.Kobitka bezradna. Dentysta w końcu się zlitował. Bierze komórkę:
- Halo... Kto mówi?
- Jak kto, kto mówi?! MĄŻ!
- Aaaa... Mąż... OK., zaraz kończymy. Żona tylko wypluje i natychmiast oddzwoni.
Ulicą biegnie olbrzymi pies, przerażony, sierść zjeżona, ogon podkulony.
Przewraca śmietniki, wpada na ludzi, skamle żałośnie. Jakiś facet z
ciekawością patrzy co się dzieje i widzi, że tego wielkiego psa goni jakiś
malutki kundelek, mniejszy od jamnika. Zatrzymuje przerażonego wilczura i mówi:
- No co ty, przed takim szczeniakiem uciekasz??? Przecież jedno kłapnięcie zębami i...
A pies na to żałośnie:
- A ty wiesz jaki on ma zimny nosek?! <br>Dodano po 2 minutach.:<br> Listonosz przechodzi na emeryturę. Wszyscy z okolicznych domów postanowili, że będzie on po raz ostatni chodził od domu do domu i tym razem tylko odbierał prezenty za swoją wieloletnią pracę.
Puka do pierwszych drzwi...dostaje wspaniałe wyposażenie
wędkarskie...promienieje z radości.
Puka do drugich drzwi...otrzymuje bilet na Hawaje...cieszy sie nasz
listonosz ogromnie.
Puka do trzecich drzwi...otwiera mu wspaniała blondynka...mrugając
oczętami zaprasza go do swojego łoża i spełnia przez całą noc
najskrytsze marzenia seksualne listonosza.
Rano podaje mu do łóżka wspaniałe śniadanie. Listonosz jest
wniebowzięty...
Gdy urocza blondynka nalewa mu do szklanki kawę, listonosz zauważa
ukrytego pod szklaneczką dolara, zaciekawiony pyta:
- Noc byla wspaniała, śniadanie tez, ale dlaczego ten dolar?
Na to blondynka przewracając oczami:
- Wczoraj wieczorem zapytałam mojego męża, co mam Ci dać za Twoją
wieloletnią służbę. Odpowiedział mi: Pierdol go, daj mu dolara.
Śniadanie było moim pomysłem
_________________ Alkoholowi i kobietom mówimy stanowczo: czemu nie?! W123 240 `83 Lady 
|