MERCEDES 4 EVER pisze:
Panowie oj chyba nie byliscie dawno na giełdzie albo nie wiecie ile kosztuje lakier ,czesci(nawet z giełdy)robocizna nie mowie.Taki co ciagnie wozki -sprowadził 124 po lekkiej stłuczce z przodu.Auto było z 93 roku wiec E-klasse.Maska 1000zł!!!! i taniej nie kupi sie bo jak wiadomo e klassa w 124 była tylko 2 lata.Zderzak do diesla z klima 400 chłodnica tez cos tak koło tego błotnik ładny 150 -200 -nabicie klimy itp otd lakiernik 800 do tego blacharz lampka pierdoła spinka itp itd wyszło ponad 3000 a auto nie było powaznie walone...Tak ze nie smiejcie sie ze to 124 combi po bocznym unfalu by jezdziło.....ekonomicznie niemozliwe i nieopłacalne -naprawa by wyszła wiecej nic to auto warte.....Oczywiscie mowie o full naprawie zeby geometria była,tapicerka dokupiona tez zeby sie nie rozniło itp-zadnego klejenia i sztukowania.Teraz ciagna rozbitki ale tylko nowsze starych sie nie opłaci.....A te takie max rozwalone co nie widac jaka to marka to nie zastanawiajcie sie czy i jak kto to naprawi i czy mu sie to opłaca bo takie max unfale sa rejestrowane a nastepnie autko podobne ginie i nagle sie auto naprawia (szczepan)

Ja myślę że w Polsce znalazło by się kilku takich "magików" co z tych blach by wyrzeźbili za pomocą młotka i szpachlu. Ponaciągali , powyciągali przyklepali poszpachlowali pomalowali, wstawili szybki nowe (ze szrotu) i jazda cztero śladem autostradą do Piekła! Widziałem takie kalafiory że mózg staje (Chrysler woyager krótszy o 5 cm bo zespawany z 3!