Sebian pisze:
Ocet pisze:
Nierozumiem. Mowisz o powiekszalnikach skrzyzowanych z naswietlarka?
Najlepszym wyjściem byłaby lustrzanka cyfrowa
![[oczko]](./images/smilies/oczko.gif)
Tylko te ceny
![[szalone]](./images/smilies/szalone.gif)
Czasem zastanawiam się nad tym, żeby wozić z sobą 2 aparaty: cyfrowego głupka z bajerami (np. CoolPix8700, FinePix 5000S) i analogową lustrzankę (np. Nikon F80)
Masz rację - przynajmniej częściowo. Półprofesjonalny analog [np podane przez Ciebie F80] ma duży potencjał jeśli chodzi o rozdzielczość zdjęcia, jednak zwróć uwagę na koszty które są przeniesione z momentu zakupu [analog 2-3x tańszy od cyfraka] na moment kiedy kupujesz rolki wysokorozdzielczego filmu i później wywołujesz je w sprawdzonym jakościowo punkcie fotograficznym. Dolicz dziesiątki nieudanych klatek kiedy w lustrzance nie udało Ci się nastawić odpowiednio balansu bieli lub czasu naświetlania... Ja uważam, że analogi są dobre już w zasadzie tylko jako sztuka sama w sobie - tak jak płyty vinylowe w muzyce, analogowe aparaty mają kilka zalet które potrafi wydobyć wąskie grono ludzi. Gdybym obecnie miał do wykorzystania takie fundusze o jakich piszesz [na 2 aparaty], to kupiłbym nowego Canona Pro1, a jako dodatek zabierałbym tanie rolki i mojego ulubionego Lomo

No chyba, że D100 lub D70 mocno stanieją.