Czytając ten tekst przypominają mi się pierwsze 2lata użytkowania kupionego w salonie samochodu marki KIA Sportage. Auto kupione było w 1998r i do tej pory ma przejechane 83Kkm. Usterki które pamiętam:
1. Po 3000km wymieniany był katalizator, a w sumie był wymieniany 4 razy ( przez ok. 25kkm)
2. lakier odłaził po ok. 30.000km
3. antena elektryczna albo się zacinała, albo piszczała i była wymieniana 3razy
4. siłowniki szyb elektrycznych (a konkretnie dwa) spaliły się i również były wymieniane
5. gdy włączało się napęd 4x4 gdzie dostawała się woda, nie chodziło to jak należy wiec zostało wymienione na.... starszy model.
6. pamiętam ze jako poł roku po kupieniu, nasza terenówka miała wymieniane prawie całe przednie zawieszenie bo była jakaś wada
7. Fabrycznie montowane orurowanie ( dopłata 2500zl ) po 3 latach zaczęła mocno korodować.
8. gdy było wymieniane to zawieszenie to cały tłumik się przepalił a serwis tego nie zauważył ( chodzisz rury wisiały, a auto 2 dni byo na podnośniku) i dopiero po awanturze, z łaską wymienili na nowe.
9. hamulce też były wymieniane jakoś wcześniej i przypadkowo zginęły zaślepki na felgi.
Więcej wad nie pamiętam, jak znajdę książkę gwarancyjną ( która wygląda jakby ją pies wszamał i zwrócił i nie ma w niej miejsca na naprawy gwarancyjne wiec dieler myślał że nie trzeba ich tam wpisywać, dopiero po kolejnej kłótni zaczęli wpisywać naprawy na.... okładce
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
).
Co ciekawsze mogę dodać że KIA nie daje samochodów zastępczych, a jak samochód jest uszkodzony to zabiera na własny koszt do serwisu jak właściciel mieszka dalej niż 20km – a my od salonu mieszkamy dokładnie 18km.
KIA = Kup Inne Auto !!!!
p.s. jak mieliśmy A klasse – nową to przez rok nic sie z nią nie dzialo, jedynie stracia na wartości jakieś 30k zł