Wika pisze:
To ostatnie chyba nie jest zgodne z regulaminem /prawem .
Nie wyobrażam sobie aby np. polski sklep nie obsługiwał Niemców .
Np. "Piekarnia Bułeczka " Nie mamy nic przeciwko Niemcom ale nie macie tu prawa wstępu

Sprzedający może sobie zastrzec,że nie targuje się lub coś podobnego ale ,że nie sprzeda towaru Polakowi ?
Chyba może za to beknąć . Ja czuje się urażony .
Też czułem niesmak, jak to przeczytałem pierwszy raz, ale jak sobie wyobraziłem sytuację, to mnie tylko rozbawiło.
Nie musi zastrzegać, bo to jasne & logiczne i wynika z zasad, co najwyżej czasem ostrzega dla przypomnienia.
Wyobraź sobie, że masz auto & ciśnienie, żeby je sprzedać. Aukcja wisi 2 tygodnie, poczym wygrywa ją Białorusin z dalekiego Wschodu kosząc wszystkich poważnych licytujących, przyjeżdza do ciebie z trzema kumplami i mówi, że da ci pół ceny. Nie trafiłoby cię na miejscu? Nawet nic nie możesz mu zrobić, bo macki niemieckiego systemu kończą się pewnie jeszcze na Odrze, a koleś zarejestruje się ponownie z podając tym razem dane teściowej. Dobrze jak ci jeszcze nie nastuka korbą od lawety, że jechał 700 km, a ty nie jesteś skory do negocjacji...
Dlatego coraz częściej z konta z nieniemieckojęzycznego obszaru językowego nie można wogóle uczestniczyć w aukcji.
Sami na to pracujemy. A ja po wygranych aukcjach na eBayu tłumaczę się, że nie jestem wielbłądem i to pomimo tego, że adres odbiorcy jest w DE a i konto mam do tych operacji w Deutsche Bank po drugiej stronie granicy.