Witek pisze:
Irek pisze:
erio pisze:
Chlopak nie chce zrobic nic zlego ....
poniusl szkode i ubezpieczyciel ma mu ja wyrownac w pieniazkach.
Tylko z tym jednym zdaniem Twojego długawego opisu rodzimego cwaniactwa się zdadzam
Podzielam zdanie irka, jeśli już cwaniakujesz zachowaj to dla siebie. Ubezpieczalnie przytaczając później twój przykład podnoszą stawki. I w rzeczewistości to ja musze doplacić do tego żebyś mógł sobie wziąć te marne 700zł od nich.
Chyba sobie jaja robisz ... gdzie cfaniakowalem ??? żona miala stłuczke moją toyotą EWIDENTNIE NIE Z JEJ WINY,dobrze ze jej się nic nie stało, byla policja, NAJADŁA SIĘ NERWÓW JAK CHOLERA!!!!! W Krakowie zaholowano mnie do PZU gdzie stracilem caly dzien na wycene rzeczoznawcy. Podczas gdy bylem równie zielony w temacie jak i ty(bez urazy ale tak Cię odbieram) i nie wiedzialem co mi się należy, bylem wsciekly i mialem nadzieje jak najszybciej naprawic samochód .. myslalem sobie ... oddam do servisu toyoty i maja mi jak najszybciej naprawic ma oryginalnych czesciach ... mialem bezwypadkowe auko ... stare ale stan super, a teraz jest rozwalone ...
Potem sie okazalo ze PZU uznalo moje auto za zlom którego nie oplaca si enaprawiac i uznalo szkode calkowitą i z wlasne woli wyplacilo mi 3500 ... nawet sie nie odwolywalem .... wychodzilem od nich z poczuciem krzywdy!!!
GDZIE CFANIAKOWALEM???!!!!!??? odpowiedz.
Przypadek 2. stłuczka mercedesem...
facet słuzbową fabia ubzdural sobie ze mu zajechalem droge 300m wczesniej , dogonil mnie i wyprzedzil po czym zjechal na prawo zanim zakonczyl manewr wyprzedzania ... skutek, uszkodzone moje auto (chocby nie wiem lak lekko, ale jest gorzej niz bylo). Byla Policja, orzekła o winie, ja stracilem parę godzin i nerwów. Po 2 tyg. przyjechal rzeczoznawca i obcenil szkodę. Uznal ze nalezy mi się 700 zł. Nie dalem nikomu w łapę. Nie po znajomości. W aucie które bylo moje doszło do uszczuplenia jego wartosci o 700 zł. Mialem im odesłac jak mi przysłali na konto ???? mialem naprawic auto w prezencie nowemu jego właścicielowi ???
GDZIE CFANIAKOWALEM!!!! ODPOWIEDZ!
Przypadek 3. Kolegi który naprawil beczke za free mial tylko zobrazować ile zaraniają blacharze na naprawach bezgotówkowych. Zarabiają tyle ze są w stanie gratis naprawic i polakierowac 5 elementów w w123 a i tak im się kalkuluje. Napisałem to po to żebyscie wiedzieli
Moje wypociny mialy na celu pokazanie wam że MAMY PRAWO WALCZYC O TO CO NAM SIĘ NALEŻY. Że są 4 sposoby naprawiania auta. Że powinniśmy walczyc o koszty holowania, o koszty sam. zastępczego, o koszty utraconych korzysci ( jak ktos wozi np. autem do ślubu). Chcialem tez uswiadomic ze w calej polsce naprawy dla TU są droższe na fakturach niz dla indywidualnego klienta. Jedzcie popytajcie ile zaplacicie za naprawe z kieszeni, i zobaczcie jak wam bedzie blacharz wlazil w dupe jak zobaczy ze wycena szkody jest o pare tyś większa. Pomijam fakt ze kolegi scenik mial byc naprawiony na nowych fabrycznych czesciach , a np. skrzywiony wahacz zostal naprostowany i cholera wie na czym jeszcze to bydle blacharz oszczędzil.