Ambasada radziecka w Waszyngtonie i amerykańska w Moskwie postanowiły zamienić się sekretarkami, aby porównać warunki pracy.
Pierwsza zdała raport sekretarka amerykańska:
-Tu się nie da pracować. Żadnych komputerów, muszę pisać na maszynie, spódnicę mam tak długą, że się mało nie przewrócę i szef się stale do mnie przystawia.
Jako druga zdała raport sekretarka radziecka:
-Tu się nie da pracować, wszędzie te komputery, szef się do mnie przystawia, a spódnicę mam tak krótką, że widać jaja i kałacha.
***
- Dzień dobry panie Wacku. Co się panu stało, że ma pan takiego siniaka na karku?
- Byłem u lekarza, bo mam łupież. Zalecił mi nacierać włosy wodą toaletową. Nacierałem, nacierałem, aż mi deska sedesowa spadła na kark...
***
Połowa marca roku 2003. Światowe Sympozjum Medyczne. Pierwszym by poinformować świat o postępach medycyny poproszony zostaje jeden z najbardziej uznanych chirurgów brytyjskich. Podnosi się z dystynkcją godną rodowitego Anglika i dziękując obecnemu forum za ofiarowanie mu honoru otwarcia przez niego dyskusji, mówi:
- Medycyna w moim kraju jest tak zaawansowana, że na dzień dzisiejszy jesteśmy w stanie dokonać transplantacji mózgu i w zaledwie miesiąc po operacji pacjent jest już w stanie szukać pracy...
Podnosi się chirurg z Niemiec i zabiera glos:
- Za to w moim kraju jesteśmy dziś w stanie dokonać transplantacji mózgu i tak przygotować pacjenta, by poszedł na wojnę w dwa tygodnie po operacji...
Słysząc te przechwałki chirurg amerykański nie wytrzymuje, unosi się i podniesionym głosem oznajmia:
- Moi drodzy, jesteście wszyscy bardzo, ale to bardzo opóźnieni. My Amerykanie, już dwa lata temu wzięliśmy jednego bezmózgowca z Texasu, który bez żadnej operacji potrafi siedzieć w fotelu prezydenckim, do tego jedna połowa moich rodaków bez mózgu szuka pracy, a druga połowa już jest gotowa do wojny...
***
Wraca po nocnej libacji do swojego mieszkania facet ostro wstawiony, ściągnął but, walnął nim o ścianę. Gdy to zrobił, przypomniał sobie, że to nocna pora i sąsiad już śpi. Drugiego buta ściągnął po cichutku i położył się spać. Po godzinie sąsiad wali w ścianę i krzyczy:
- Panie, ściągnij pan wreszcie drugiego buta, bo nie mogę zasnąć!
***
Jedzie facet swoim nowym porsche ponad 200km/h i za zakrętem uderza w jadącą z naprzeciwka furmankę. Rozbija furę w drobny mak, konie ledwo żyją a woźnicy urwało nogi. Kierowca wysiada, bierze z bagażnika siekierkę i po kolei dobija męczące się konie. Staje, rozgląda się i zatrzymuje wzrok na woźnicy. Woźnica, przykrywając kikuty kocem, mówi:
- Patrz pan, nawet mnie nie drasnęło.
***
Płacze zgwałcona Maryna, podchodzi baca i pyta ją:
- Czemu płaczesz Maryna?
- Oj, zgwałcili mnie zgwałcili!
- A o pomoc wołałaś?
- Oj, wołałam, wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- A ku wsi wołałaś?
- Oj, wołałam, wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- A ku halom wołałaś?
- Oj, wołałam, wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- A ku wierchom wołałaś?
- Oj, wołałam, wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- A ku lasowi wołałaś?
- Oj, wołałam, wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- Nikt nie przyszedł?
- Nikt, nikt nie przyszedł!
- To i ja sobie ulżę!
***
W klasztorze. Zakonnice zebrane w jadalni. Wchodzi przełożona i mówi:
- Dziś na obiad marchewka.
Zakonnice:
- Hura! Jeee!
- Krojona...
***
Przychodzi 90-cio letni dziadek do ginekologa i mówi:
- Panie doktorze, mam 90 lat, moja narzeczona ma 25 lat i jest w ciąży, co mam robić?
Lekarz lekko zdziwiony "w tym wieku w ciąży?", myśli i mówi do dziadka:
- Wie pan co, w pobliskiej wsi mieszka gajowy, który codziennie poluje. Pewnego razu zaspał na polowanie i wybiegając z domu zamiast strzelby wziął parasol i pobiegł do lasu. Idzie przez las, patrzy - niedźwiedź, pach pach i niedźwiedź leży.
A dziadek na to:
- Niemożliwe, ktoś inny musiał wystrzelić...
- I do tego punktu właśnie zmierzam! - mówi lekarz.
***
Na granicy amerykańsko-meksykańskiej strażnicy zatrzymują skośnookiego uciekiniera.
- Dlaczego uciekasz do Ameryki?
- Bo ja bardzo kocham Koreańską Republikę Ludową!
- Co to za gadka? Przecież złapaliśmy cię na granicy z USA, a nie z Koreą!
- Bo miłość do Koreańskiej Republiki Ludowej nie zna granic!
***
Góralskie wesele - oczywiście jak to bywa na weselu wszyscy się pobili, ciężka masakra, sprawa w sądzie... Zeznaje drużba:
- Tańczę sobie z panna młodą, aż tu nagle młody przeskakuje przez stół i lu!!! jej kopa między nogi...
Sędzia:
- To musiało zaboleć..
- Zaboleć?! Trzy palce mi złamał!!!
***
Leci sobie nietoperz. Leci, leci nagle lup! Walnął w drzewo. Spadł na ziemie, otrząsa się:
- Cholera, przez tego walkmana to się kiedyś zabije.
***
Do wioski wpadają Niemcy szukający partyzantów, stanęli nad studnia i rozmyślają:
- a może są w chacie - a echo odpowiada - "a może są w chacie"
- a może są w lesie, "a może są w lesie"
- a może są w studni, "a może są w lesie".