MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz https://www.forum.w114-115.org.pl/ |
|
Żółte blachy https://www.forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=10017 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | janusz_W123 [ wt sty 11, 2005 5:14 pm ] |
Tytuł: | Żółte blachy |
Jeżeli ktos bedzie chciał załatwic tablice zabytkowe dla swojego MB, służę pomocą. |
Autor: | Wookee [ wt sty 11, 2005 6:36 pm ] |
Tytuł: | Re: Żółte blachy |
janusz_W123 pisze: Jeżeli ktos bedzie chciał załatwic tablice zabytkowe dla swojego MB, służę pomocą.
1. Tzn. ?? Chyba, że nie możesz pubicznie sie przechwalać... ![]() 2. Ten temat im o blachach, to raczej MB a nie Spoty&Zloty ![]() |
Autor: | polu [ czw sty 13, 2005 9:25 am ] |
Tytuł: | Re: Żółte blachy |
janusz_W123 pisze: Jeżeli ktos bedzie chciał załatwic tablice zabytkowe dla swojego MB, służę pomocą.
Dla w123 z '77 też da się to zrobić? |
Autor: | Stomek [ czw sty 13, 2005 12:25 pm ] |
Tytuł: | |
O żółtych blachach jest w ostatnim GT Classic |
Autor: | Mitu [ czw sty 13, 2005 1:46 pm ] |
Tytuł: | |
Stomek pisze: O żółtych blachach jest w ostatnim GT Classic
Co prawda artykuł dużo bardziej logiczny niż w "Automobiliście", ale i tak chłopaki skomplikowali sprawę ![]() ![]() |
Autor: | PK2 [ czw sty 13, 2005 5:10 pm ] |
Tytuł: | |
Moim zdaniem, w przypadku, gdy samochód jest już zarejestrowany w kraju, żółte tablice są do niczego niepotrzebne i jest to strata pieniędzy/czasu oraz kłopot przy ew. sprzedaży w przyszłości. Nie mówiąc już o braku jasnych reguł przy wyjeździe za granicę czy wielkim znaku zapytania przy chęci sprzedaży samochodu np. w Niemczech. Byłbym zwolennikiem ochrony konserwatorskiej pojazdu, jeśli miałby on cokolwiek wspólnego z Polską. Natomiast mówimy tu o Mercedesach, które z naszym krajem i naszą myślą inżynierską mają tyle wspólnego, co styczeń 2005 z zimą (jak dotąd, oczywiście ![]() Co innego, jeśli żółte tablice mają pomóc przy sprowadzeniu samochodu do Polski (pierwsza rejestracja). Piszę to jako posiadacz tychże żółtych tabliczek. Pozdrawiam |
Autor: | Mitu [ czw sty 13, 2005 5:57 pm ] |
Tytuł: | |
PK2 pisze: Moim zdaniem, w przypadku, gdy samochód jest już zarejestrowany w kraju, żółte tablice są do niczego niepotrzebne i jest to strata pieniędzy/czasu oraz kłopot przy ew. sprzedaży w przyszłości. Nie mówiąc już o braku jasnych reguł przy wyjeździe za granicę czy wielkim znaku zapytania przy chęci sprzedaży samochodu np. w Niemczech.
Byłbym zwolennikiem ochrony konserwatorskiej pojazdu, jeśli miałby on cokolwiek wspólnego z Polską. Natomiast mówimy tu o Mercedesach, które z naszym krajem i naszą myślą inżynierską mają tyle wspólnego, co styczeń 2005 z zimą (jak dotąd, oczywiście ![]() Co innego, jeśli żółte tablice mają pomóc przy sprowadzeniu samochodu do Polski (pierwsza rejestracja). Piszę to jako posiadacz tychże żółtych tabliczek. Nie zgadzam się z Tobą, ponieważ jest kilka bardzo ważnych, wręcz nieocenionych zalet: 1. Przy żółtych tablicach nie masz obowiązku posiadać OC non stop i możesz je wykupić na dowolny okres, ale nie krótszy jak 30 dni. 2. Ulga ubezpieczeniowa od ręki bez konieczności pisania jakichkolwiek podań i innych głupstw. 3. Dożywotni przegląd. 4. Opinia rzeczoznawcy i wpisanie auta do rejestru zabytków są niewyobrażalnie przydatne w przypadku uszkodzenia auta nie z naszej winy i otrzymywaniu pieniędzy za poniesione straty. Pan z ubezpieczalni nie przyjdzie, nie zajrzy w tabelkę i nie powie: "Ten model, ten rocznik - wartość 4000 PLN. Koszt naprawy przewyższa (procentową - nie wiem ile to tam jest) wartość samochodu. Proponujemy panu ugodę w wysokości 1600 PLN lub możemy zabrać auto i wypłacić panu jego wartość" (chyba minus wartość szkód, ale nie wiem dokładnie). Nikomu tego nie życzę, a napewno nie jeden z forumowiczów przechodził przez te nerwy i to nie raz. 5. Tablice, które wyróżniają się z gąszczu (ale to dyskusyjne, bo zależy co kto lubi). Poza tym ktoś kto decyduje się na żółte tablice chyba nie myśli o szybkiej sprzedaży auta, a wręcz odwrotnie. Tak w ogóle to nie jest chyba takie skomplikowane. Pozdrawiam. |
Autor: | PK2 [ czw sty 13, 2005 6:17 pm ] |
Tytuł: | |
Mitu pisze: Nie zgadzam się z Tobą, ponieważ jest kilka bardzo ważnych, wręcz nieocenionych zalet:
1. Przy żółtych tablicach nie masz obowiązku posiadać OC non stop i możesz je wykupić na dowolny okres, ale nie krótszy jak 30 dni. 2. Ulga ubezpieczeniowa od ręki bez konieczności pisania jakichkolwiek podań i innych głupstw. 3. Dożywotni przegląd. 4. Opinia rzeczoznawcy i wpisanie auta do rejestru zabytków są niewyobrażalnie przydatne w przypadku uszkodzenia auta nie z naszej winy i otrzymywaniu pieniędzy za poniesione straty. Pan z ubezpieczalni nie przyjdzie, nie zajrzy w tabelkę i nie powie: "Ten model, ten rocznik - wartość 4000 PLN. Koszt naprawy przewyższa (procentową - nie wiem ile to tam jest) wartość samochodu. Proponujemy panu ugodę w wysokości 1600 PLN lub możemy zabrać auto i wypłacić panu jego wartość" (chyba minus wartość szkód, ale nie wiem dokładnie). Nikomu tego nie życzę, a napewno nie jest z forumowiczów przechodził przez te nerwy i to nie raz. 5. Tablice, które wyróżniają się z gąszczu (ale to dyskusyjne, bo zależy co kto lubi). Poza tym ktoś kto decyduje się na żółte tablice chyba nie myśli o szybkiej sprzedaży auta, a wręcz odwrotnie. Tak w ogóle o nie jest chyba takie skomplikowane. Pozdrawiam. Pozostanę przy swoich poglądach. Punkty 1-3 są bez praktycznego znaczenia, koszty są pomijalne, a sprawa przeglądu technicznego oczywista, bo jak chcemy mieć samochód kolekcjonerski, to i tak te przeglądy będzie on przechodził bez problemu. Punkt 4 przedstawiasz, jak rozumiem, z zupełnie teroretycznego punktu widzenia? Czy znamy jakiekolwiek podparte dowodami zdarzenia, gdy w razie szkody właściciel kolekcjonerskiego W114 dostał np. drzwi za 1,044 Euro (z ASO) lub chłodnicę za 816 Euro? Punkt 5 podałem jako teoretyczną opcję, np. po kilku latach posiadania samochodu. Czy każdy z właścicieli samochodu na żółtych tablicach deklaruje chęć posiadania tego samochodu do końca swojego życia? ![]() Jeszcze raz punkty 1-3. Gdyby u nas było, jak za naszą zachodnią granicą, gdzie na jednych tablicach zabytkowych ("H") można jeździć kilkoma antykami, to zgoda. Ale przy jednym samochodzie? Roczne koszty ubezpieczenia OC i przeglądów technicznych w porównaniu z rocznymi kosztami rzetelnego utrzymania zabytku są pomijalne. Poza zabawą w żółty kolor i wyróżnianiem się na ulicy, nie widzę zalet tych tablic. Pozdrawiam ![]() |
Autor: | Wookee [ czw sty 13, 2005 6:36 pm ] |
Tytuł: | |
PK2 pisze: Pozostanę przy swoich poglądach. Punkty 1-3 są bez praktycznego znaczenia, koszty są pomijalne, a sprawa przeglądu technicznego oczywista, bo jak chcemy mieć samochód kolekcjonerski, to i tak te przeglądy będzie on przechodził bez problemu. Kak komu towariszcz z tymi kosztami. Jak Tobie wszystko jedno to i fajnie - dla Ciebie. Oczywiście, że koszty utrzymania takiego samochodu bywają wysokie, ale to nie znaczy, że należy je dodatkowo podnosić. Ponadto jest tu dodatkowy aspekt - taki "światopoglądowy" ![]() ![]() ![]() PK2 pisze: Punkt 4 przedstawiasz, jak rozumiem, z zupełnie teroretycznego punktu widzenia? Czy znamy jakiekolwiek podparte dowodami zdarzenia, gdy w razie szkody właściciel kolekcjonerskiego W114 dostał np. drzwi za 1,044 Euro (z ASO) lub chłodnicę za 816 Euro? Wiesz co, ja sobuie nawet ubezpieczyłem 107 w DAS, tak na wszelki wypadek, a czy ma to sens to inna sprawa. Niemniej, uważam, że nie stać mnie (czasowo) na wojowanie "jakby co" o każdy detal. Również nie sytać mnie na wywalenie od ręki np. 10K. PK2 pisze: Punkt 5 podałem jako teoretyczną opcję, np. po kilku latach posiadania samochodu. Czy każdy z właścicieli samochodu na żółtych tablicach deklaruje chęć posiadania tego samochodu do końca swojego życia? ![]() Nie i nie każdy musi ![]() ![]() PK2 pisze: Jeszcze raz punkty 1-3. Gdyby u nas było, jak za naszą zachodnią granicą, gdzie na jednych tablicach zabytkowych ("H") można jeździć kilkoma antykami, to zgoda. Ale przy jednym samochodzie? Roczne koszty ubezpieczenia OC i przeglądów technicznych w porównaniu z rocznymi kosztami rzetelnego utrzymania zabytku są pomijalne. Pomijając opcję zaposiadania kilku autek - a paru takich ludzi juz jest - wracamy do punktu I. PK2 pisze: Poza zabawą w żółty kolor i wyróżnianiem się na ulicy, nie widzę zalet tych tablic.
Jest jeszcze jeden drobiazg - komuś się chciało, komuś zależy, kogoś to bawi. ![]() Też pozdrawiam ![]() |
Autor: | PK2 [ czw sty 13, 2005 6:49 pm ] |
Tytuł: | |
Boję się, że powstaje nieporozumienie wynikające z konieczności stosowania skrótów myślowych. Nie mam nic przeciwko zabawie w żółte tablice, część kolegów zna mój stosunek do tego hobby i na pewno mi nie brakuje czystego entuzjazmu, jeśli chodzi o stare Mercedesy. Ja tylko powiedziałem, że nie widzę obiektywnych zalet tychże tablic, przy ich dzisiejszej "definicji" w polskim prawie. Pozdrawiam! |
Autor: | Bukol [ czw sty 13, 2005 7:05 pm ] |
Tytuł: | |
PK2 pisze: Ja tylko powiedziałem, że nie widzę obiektywnych zalet tychże tablic, przy ich dzisiejszej "definicji" w polskim prawie.
W sumie masz rację. Ale nie widzę także "obiektywnych zalet" posiadania auta zabytkowego. Taki nowy golfik, na przykład, w sumie lepszy jest ![]() ![]() |
Autor: | PK2 [ czw sty 13, 2005 7:14 pm ] |
Tytuł: | |
Absolutna zgoda. Lepiej płacić mniej, niż więcej. Nie mam też najmniejszej ochoty wdawać się w dyskusję na tematy głębokości portfeli ludzi wokół - nie moja to sprawa. Dla mnie jest ważny czynnik psychiczny - "wolnościowy". Chcę móc pojechać tym samochodem gdzie chcę i kiedy chcę. Chcę mieć opcję sprzedania go zagranicę, jak przyjdzie czas. Może taki czas nigdy nie nadejdzie, może nadejdzie za tydzień. Nie wiemy, do czego nas zmusi życie. I tylko tyle ![]() Pozdrawiam na żółto! |
Autor: | Bukol [ czw sty 13, 2005 7:19 pm ] |
Tytuł: | |
PK2 pisze: Dla mnie jest ważny czynnik psychiczny - "wolnościowy". Chcę móc pojechać tym samochodem gdzie chcę i kiedy chcę. To oczywiście podstawa. W końcu o tę wolność walczyliśmy ![]() ![]() Cytuj: Chcę mieć opcję sprzedania go zagranicę, jak przyjdzie czas. Nie sądzę, aby były problemy z dostaniem zgody. Trochę trzeba by było poganiać za tym i tyle. Cytuj: Pozdrawiam na żółto!
A ja, póki co, na biało. ![]() |
Autor: | PK2 [ czw sty 13, 2005 7:30 pm ] |
Tytuł: | |
Z tymi przepisami to odpowiem z czystym sumieniem: nie wiem. Słyszałem opinie w tych sprawach rozbieżne o 180 stopni (lub 360, jak mówili w wojsku ![]() Ukłony: odmeldowuję się! |
Autor: | AMG [ czw sty 13, 2005 9:23 pm ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Chcę mieć opcję sprzedania go zagranicę, jak przyjdzie czas
Nie sądzę, aby były problemy z dostaniem zgody. Trochę trzeba by było poganiać za tym i tyle. Ja wiem, że aby sprzedac za granice auto przynajmniej 25letnie trzeba uzyskac zgode (co podobno graniczy z cudem) i nieistotne jaki kolor tabil posiada. Słyszałem jakaś opinie, że zgode na sprzeadaz za granice można uzyskać kupująć inny zabytek z za granicy . P.S. Znam przypadek zabytkowego auta które uległo wypadkowi, własciciel uzyskał wysokie odszkodowanie na zakup czesci (nowych) . Wiec moim zdaniem warto mieć zółte tablice. |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |