Witam mam ciekawostkę, po kolei:
w dniu 3 stycznia kupiłem od ojca 115, napisałem na umowie że rezygnuje z ubezpieczenia. Kilka tygodni temu dowiaduje sie o funduszu gwarancyjnym że niby będą szukali aut nie ubezpieczonych. Więc szybka myśl i sprzedałem go oficjalnie również 3 stycznia (a co nie mogę

), jadę do wydziału komunikacji (konkretnie w piątek 04.03.2005r.) i tam dowiaduje się że: po pierwsze nie jestem właścicielem pojazdu, mimo ze ojciec zgłosił sprzedarz pojazdu, mimo to on figuruje w ich kompie jako właściciel

, nie mogą przybić pieczątki na umowie bo po drugie sprzedałem go w ten sam dzień (co według ustawy zrobic miałem prawo, do tego rozmawiając prywatnie z pewną osobą dowiedziałem sie że w chwili rejestracji pojazdu mam mieć OC ale wcześniej nie musze. Wnioski nasuwają sie takie auto stoi sobie w garażyku i odzyskuje świetność robię sobie przegladzik na starym dowodzie jadę ubezpieczam na umowie (co by nie kombinować) dnia 3 stycznia 2006roku lub 2007 zależy ile trwał remont, a auto w międzyczasie nie istniało albo tłumaczcie jak chcecie, bo w centralnej ewidencji pojazdów ten samochód stoi na mojego ojca a nie na mnie czy nowego właściciela. naprawdę nasze prawo jest ciekawe, to po ******** jest ten centralny rejestr pojazdów jeżeli sprzedający zgłasza sprzedaż a nie figuruje to w kompie.
Czekam na wasze opinie