Niech były właściciel wystąpi do urzędu niemieckiego o informację gdzie był rejestrowany i na kogo i tym potwierdzi legalność auta (po numerach nadwozia - oni nie czyszczą archiwów). To już kolejny wątek na forum w tym temacie. Bodziu, to nie jest tak jak ty piszesz - miałeś farta i tyle. Wyobraź sobie, że historię taką jak podaje Richie można dorobić do każdego auta zagarniętego za granicą. Umowę spiszesz, historię dorobisz i zalegalizujesz? Bo Kto będzie szukał ukradzionego za granicą auta wartego 1k E ? Podstawa prawna: ustawa prawo o ruchu drogowym i tam odsyłam
Podsumowując: umowa kupna sprzedaży ok, ale pod warunkiem że udowadnia ciągłość i legalność posiadania. W innym przypadku jest instytucja zasiedzenia. W Polsce, pojazd zabytkowy można zarejestrować *wyłącznie bez dowodu rejestracyjnego (zmiana od bodajże 2009 roku) ale udokumentowane prawo własności być musi. Dokładnie opisano powyższe sytuacje w czerwcowym CA., wiem też od kolegi że w majowym numerze, też coś będzie na ten temat.
*na zasadzie wyjątku od reguły
_________________ "Jestem Książę i pewnych tematów nie drążę..."
Miałem k...tyle aut co niektórzy w podpisie, na drugie popularność, na trzecie szacunek - teraz mam rower
|