Wika pisze:
W serialu "M jak Miłość " Stefan jeździ mercedesem a znaczek z tyłu i z przodu jest zaklejony . Dlaczego ?
Szykanują tą markę ?
A jak dziadek chce coś przewieźć , to podjechała córeczka fiatem i mówi :
ja wezmę tą torbę , zmieści się .
Ewidentna reklama .
To było w ostatnim odcinku , który przypadkowo obejrzałem .
Ja Ci powiem, bo zajmuję się product placementem od strony naukowej

Producenci "M jak Miłość" mają umowę z Fiatem, i dlatego nowe Pandy są tam ósmym cudem świata, mając wszystkie inne auta rzekomo pod sobą. Kontrakt na placement z Mercedesem też był, ale znając profesjonalność polskich agencji reklamowych został zerwany po tym jak Sztefan swoim białym okularem omal dziecka nie trafił, a właściciel drugiego W210 który się tam pojawia okazuje się być oskarżonym o rozjechanie rowerzysty. Mogło być odwrotnie - przedstawiciel MB zerwał z jakiegoś powodu umowę, i później posypał się bojkot - gwiazdy rozjeżdżają ludzi, a właścicielem jednej z nich jest czarny charakter - gangster bez sumienia piorący kasę pod przykrywką pomocy chorym dzieciom. Tak czy inaczej zerwanie umowy wiąże się z zasłanianiem oznaczeń marki. Gdyby placementem zajmowała się porządna firma [jeszcze w Polsce nie ma takich], to Sztefan zmieniłby sprzęt na A6, a tamten drugi cwaniak kupiłby A8, i oboje na ekranie zachwalaliby zalety napędu quattro... Agencja zajmująca się placementem w "M jak miłość" ośmiesza się też w inny [klasyczny już w Polsce] sposób - wykreowali niechcąco markę [wody mineralnej] która w rzeczywistości nie istnieje - sytuacja analogiczna do piwa "Mocny Full" z serialu o Kiepskich, tylko że "MF" po pewnym czasie pojawił się na rynku, a "Dar Grabiny" wg obecnych badań mógłby wgnieść w ziemię prawie wszystkie obecne wody mineralne w Polsce - problem w tym, że nie istnieje...
pozdrawiam