Przestroga przed podróbami, czyli o tym jak Stawros z Pucka wracał...
Trochę zeźlony że nie dostałem nagrody za najgłośniejszy samochód zlotu
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
wracałem do domu ze stałą prędkością ok. 3100obr/min, bo tylko ta szybkość pozwalała na utrzymanie bólu głowy na poziomie -"boli do wytrzymania" - powód, to nie jak by się wydawało sobotnia impreza, tylko urwana rura przed ostatnim tłumikiem... Szybkość może nie taka zła, bo na V biegu pozwalała jechać blisko 140/h ale spróbujcie utrzymać te obroty w stanie ciągłym na trasie Gdańsk-W-wa

Nie wiem co za cholera, ale przy każdej próbie zejścia czy przekroczenia tej prędkości obrotowej silnika , układ wydechowy robił wszystko aby wyrwać nam uszy razem z układem pokarmowym i nerwowym
Jakoś jednak doturlaliśmy się w okolice Mławy gdzie po szybkiej pracy kontrolki kierunkowskazów, stwierdziłem że przepaliła się jedna z żarówek - tego jakże potrzebnego wskażnika ruchu
![[zlosnikz]](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Jakież było moje zdziwienie , gdy okazało się że stanu żarówki to ja raczej nie ocenię z tego tyko powodu że ani żarówki nie ma ani całego lewego kierunkowskazu (przód)

Dobre 5minut wlepiałem gały w dyndającą wtyczkę a wtyczka we mnie, i podejrzewam że zdziwienie było obopólne

Dopiero w domu , przy piwie, wtyczka przyznała się... W drodze do Pucka najechałem na ok. 20cm uskok przy którym sprężynka trzymająca klosz musiała albo pęknąć, albo wyskoczyć i to poluzowało całą lampę aż do wypadnięcia. Już w poniedziałek rano dzwoniłem na Szyszkową w poszukiwaniu klosza - oczywiście mają, fabrycznie nowy , za 40zł. Cena trochę mnie zdziwiła ale pojechałem, był - nowy z Tajwanu i jeszcze gniazdo żarówki dołożyli gratis.Przyjechałem z tym cudem do domu i okazało się że kierunkowskaz całkiem ładny tyko... nie do tego auta, kształt identyczny tylko jakby mniejszy... oczywiście 190-tka.Wracam zpowrotem (głupie 20km), przepraszają, wymieniają,dokładają pomarańczową żarówkę, przyjeżdżam do domu... i znowu klops, wszystko jest ok. tylko żółty przyjaciel ząbki na zatrzasku zrobił odwrotnie a cały zatrzask wyszedł mu krótszy o jakiś cm

Piepsznołem tym całym ustrojstwem o podłogę, ale jakimś cudem nie pękło a mnie zmobilizowało do dryndnięcia do serwisu - oczywiście lampa jest , Helli i za 110zł - finał do przewidzenia - pięknie mruga już zamontowana...
Czas zabrać się za tłumik ( Boże błogosław mojej i wszystkim Beczkom za to że są i chcą jeździć aby ratować 124!!!
![[zlosniki]](./images/smilies/zlosniki.gif)
) objechałem wszystkie możliwe tłumikarnie w kwadracie Błonie - Jelonki - Nadarzyn - Pruszków, ceny od 230 za wytwór polskiej myśli technicznej, poprzez 440zł za równie rodzimy wynalazek od Asmetu aż do 980zł za Bosala i 820zł za oryginał. Dostałem taki natłok informacji że i Pentium IV by się zawiesił więc kupiłem ten najtańszy i w celu zresetowania pojechałem do znanej klubowiczom (Hej Idzik!) firmy tłumikarskiej na ul.Jadwigi w Pruszkowie. Szef, Pan Henryk popatrzył na mnie i na mój zakup dziwnym wzrokiem i kazał wjechać na podjazd, po paru minutach wynurzył się z młotkiem spod samochodu i zadał kardynalne pytanie: - Możesz pan to cudo jeszcze oddać?
- Tak
-To schowaj pan to do bagażnika , a my zrobimy tak: wymieniamy wszystkie rury poniżej 40 cm od kolektora, a pańskie fabryczne tłumiki to jeszcze z 50tyś km przejadą śmiało!
Operacja trwała 4 godziny kosztowała 350zł a w samochodzie jest ciszej niż było zaraz po zakupie.
Wnioski:
1)chromolić podróby, bo guzik są tańsze
2)jeździć do fachowców
3)wpisać warsztat na ul.Jadwigi w Pruszkowie do naszej listy polecanych firm
Z pozlotowej trasy Gdańsk - W-wa z podziękowaniami dla nadmorskiej Ekipy za jak zwykle super udaną imprezę i zaproszeniami na naszą, pułtuską - Wasz korespondent
Stawros