MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://www.forum.w114-115.org.pl/

przyczepność
https://www.forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=8572
Strona 1 z 2

Autor:  Futrzak [ pt paź 22, 2004 10:05 am ]
Tytuł:  przyczepność

Cześć,
mam pytanie o Wasze doświadczenia szczególnie z jazdy beczką albo innym tylno napędowym autem. Chodzi mi o pogarszajacą sie przyczepność jak jest mokro i ślisko i tendencje do wpadania w poślizg.
115ke posiadam już jakiś czas i wydaje mi się bardziej stabilna. Nie jezdze nią dużo ale zdarzało mi sie jechać w deszcz bez wiekszych kłopotów z hamowaniem czy pokonywaniem zakrętów. Garbaty który tez miał tylny napęd i wąskie opony miał większe problemy ale dało sie go opanować. Miał słabe hamulce i to moze akurat była jego zaleta pod warunkiem zachowania bezpiecznej odległości. Beczka jednak robi mi niespodzianki. Łatwo mogę zerwać przyczepnośc przy starcie ale to pewnie zasługa 300D [zlosnik] Bardziej mnie martwi że to samo dzieje sie przy hamowaniu na mokrej nawierzchni. Troche wiec zaczalem probowac jak sie zachowuje w ostrzejszych zakretach itp Wczoraj wykonałem ostrą nawrotkę i po prostu wpadłem w regularny poślizg dobrze ze na pustej drodze bo miotnęło mnie z pasa na pas.
Garbem udalo mi sie to samo ale w zimę na sniegu a nie wodzie. Poza tym moglem go opanować a to w beczce mnie przeraziło. Predkość niewielka, niezużyte świeże opony :o
Czy to własnie wina opon czy po prostu nie umiem jeździć z tylnym napędem i powinienem więcej poćwiczyć? Czy są szkoły jazdy które doszkalają na tylny napęd? Miałem takie szkolenie zimowe w pracy ale wszystkie auta były z napędem na przód albo 4x4 [oczko]
Może po prostu wolniej i większy odstęp :-?
Pozdrawiam
Futrzak

Autor:  Ocet [ pt paź 22, 2004 10:13 am ]
Tytuł: 

W rzeczy samej przy bardziej rozrywkowym braniu zakretow nalezy uwazac, by nikogo nie bylo na pasie po naszej zewnetrznej stronie, bo tyl potrafi sporo uciec... Jezeli jednak takie akcje dzieja sie przy jzdzie z tesciowa i nie sa planowane, to polecam:
- kontrole amorkow
- kontrole geometri (calej, przod,tyl)
- kontrole hamolcow (na rownosc trymania przedewszystkim i czy nie stoja w ktoryms kole)
- szkola... chmmm moze tam na lotnisku na Bemowie... Bylismy z Seba, Voitasem i Dukem i bylo calkiem przyjemnie... Maja powierzczhnie o roznej przyczepnosci, przewaznie malej [zlosnik]

Autor:  Wookee [ pt paź 22, 2004 12:13 pm ]
Tytuł: 

Jakie masz opony?

Całą zawiechę dobrze jest obejrzeć, włącznie ze stabilizacją.

Szkoła najlepsza jest taka, w której śmigasz własnym autkiem - jest ryzyko, jest przyjemność [zlosnik]
Jeżeli zpadnie przyzwoity śnieg, to wybiorę się na taki kursik.

Autor:  Stawros [ pt paź 22, 2004 12:17 pm ]
Tytuł:  Re: przyczepność

Futrzak pisze:
Może po prostu wolniej i większy odstęp :-?
Pozdrawiam
Futrzak


+ wszystko to , co przytoczył Ocet. Z kombi nie mam takich problemów (waga +2400 :roll: ) natomiast z poprzednią beczką (sedan 2,4d) były problemy przy hamowaniu, ale była to wina nierówno "biorących" hamulców. Ale nawet po naprawie, z nowymi oponami miała ona tendencje do poślizgu przy hamowaniu, natomiast zakręty pokonywała dosyć spokojnie - z tym że, może to być sprawa słabszego silnika.
Ciężko mi natomiast powiedzieć cokolwiek o kupecie... może dlatego że nigdy nie miałem auta z przednim napędem i generalnie przychylam się do stwierdzenia jednego z naszych kolegów, że gdyby Bóg go popierał , to chodzilibyśny na rękach [zlosnik] - poprostu brak mi możliwości porównania i w związku z tym twierdzę że 300CE zachowuje się normalnie , jak każdy tylny napęd, na śliskiej nawierzchni - z lekką skłonnością do nadsterowności spowodowaną odciążonym tyłem i sporą mocą. Dużo "twardsze" niż w Beczce zawieszenie, pozwala spokojnie wchodzić i wychodzić nawet z ostrych łuków. Natomiast przy bardzo śliskiej, oblodzonej nawierzchni, auto staje się nieznośne i bardzo ostro reaguje na najmniejszy nawet ruch pedału gazu - po prostu rzuca tyłkiem na lewo i prawo. W takich warunkach zmieniam biegi o jakieś 1000 -1500 obr/min. szybciej niż w lecie czyli nie przy 3500 - 4000 a przy 2500-2000obr/min. Sprawe hamowania załatwia ABS.

Autor:  Futrzak [ pt paź 22, 2004 1:40 pm ]
Tytuł: 

Wookee pisze:
Jakie masz opony?

Całą zawiechę dobrze jest obejrzeć, włącznie ze stabilizacją.

Szkoła najlepsza jest taka, w której śmigasz własnym autkiem - jest ryzyko, jest przyjemność [zlosnik]
Jeżeli zpadnie przyzwoity śnieg, to wybiorę się na taki kursik.


Mam Fulda Diadem Linero chyba z 2002 roku.
Najbardziej rozśmieszył mnie ich opis, cytuję:
"Rodzina opon Diadem Linero to niezawodne opony letnie klasy ST do samochodów osobowych charakteryzujące się doskonałą przyczepnością. -Optymalne zabezpieczenie przed zjawiskiem aquaplaningu gwarantują szerokie rowki obwodowe oraz nacięcia promieniowe w strefie barkowej opony"

Zawieszenie mam sprawne było wymieniane zanim kupiłem beczkę a testy diagnostyczne to potwierdziły. Hamulce też nie tak dawno robiłem więc są jak żyleta i równo łapią ;) Nie sprawdzałem jeszcze tylko geometrii.
Ten poślizg był w gruncie rzeczy zamierzony bo tak jak pisałem sprawdzałem jak sie auto trzyma. Zaskoczyła mnie jednak tak duża reakcja. Przez moment nie mogłem opanować samochodu. Bujnęło mnie raz w jedną raz w druga stronę. Gdyby odbyło sie to w normalnym ruchu to byłoby goraco.

Na kursik napewno sie wybiorę beczką jak bedzie taka możliwość. A jak nie to sam poćwicze na jakimś mało uczęszczanym terenie.
Zastanawiam sie czy koniecznośćią nie stanie się wymiana opon na zimowe chociaż tego nie zamierzałem bo zima w Wawie jest łagodna.
Przy takiej jednak reakcji każdy śnieg czy lód może byc niebezpieczny :(
Pozdrawiam
Futrzak

Autor:  _me: how_ [ pt paź 22, 2004 2:13 pm ]
Tytuł: 

Futrzak pisze:
Zastanawiam sie czy koniecznośćią nie stanie się wymiana opon na zimowe chociaż tego nie zamierzałem bo zima w Wawie jest łagodna.
Futrzak


Tu nie ma alternatywy!
To czy jest biało, czy tylko sobie pruszy nie ma tu większego znaczenia. Chodzi o temperaturę. Nawet komplet firmowych, zimowych używek rozwiązuje sprawę.

Autor:  Wookee [ pt paź 22, 2004 2:57 pm ]
Tytuł: 

Futrzak pisze:
Na kursik napewno sie wybiorę beczką jak bedzie taka możliwość. A jak nie to sam poćwicze na jakimś mało uczęszczanym terenie.

Polecam parkingi przed s-marketami wieczorową porą. Super tereny, byle słupki od stref omijać [zlosnik] .

Futrzak pisze:
Zastanawiam sie czy koniecznośćią nie stanie się wymiana opon na zimowe chociaż tego nie zamierzałem bo zima w Wawie jest łagodna.
Przy takiej jednak reakcji każdy śnieg czy lód może byc niebezpieczny :(
Pozdrawiam
Futrzak

Ja zmieniłe dzisiaj - akurat pomalowali mi komplet "zimowy", ale zrobuiłbym to najpóźniej za jakie 2 tyg. a pogoda w Sz-nie jeszcze łagodniejsza. Nawet koło 15°C dziciaj było :)

Autor:  kubol [ pt paź 22, 2004 3:03 pm ]
Tytuł: 

Ja w beczcie nie mam, wbrew pozorom [oczko] , problemów z przyczepnością. Czasem wręcz chciałbym lekko tyłem zarzucić i jest trudno - nie wiem, może słabe umiejętności [zlosnikz] , moze automat jest tego winą. Na mokrym to się da zrobić, ale na suchym zapomnij (tzn. uda sie, ale szkoda mi auta).
A opony: z przodu jeszcze dość wysoki bieżnik (Kumho), z tyłu za to naprawdę liche (Fulda), do końca roku, aż założę zimówki i na wiosnę muszę kupić inne. Za to przy hamowaniu czasem potrafi zapiszczeć i to wydaje mi się dość wcześnie.
A właśnie, kupiłem pierwszy raz w życiu opony zimowe, bo to i tylny napęd, i brak abs-u i podobno na automacie łatwiej o stłuczkę (?)
Oczywiście używki, (już taki jestem), udało mi się trafić idealny rozmiar (195/70 oczywiście 14''), dałem 380 zł za cztery opony Hankook z bardzo mało zużytym bieżnikiem wraz ze stalowymi felgami, czyli komplet. Jestem z ceny zadowolony, bo opony w takim stanie widywałem po 70-80 zł sztuka i rzadko był idealny rozmiar i oczywiście bez felgi

Autor:  Wookee [ pt paź 22, 2004 3:10 pm ]
Tytuł: 

kubol pisze:
A opony: z przodu jeszcze dość wysoki bieżnik (Kumho), z tyłu za to naprawdę liche (Fulda), do końca roku, aż założę zimówki i na wiosnę muszę kupić inne. Za to przy hamowaniu czasem potrafi zapiszczeć i to wydaje mi się dość wcześnie.

A nie piszczą Ci te Kumkane? ;) Kiedyś miałem takie cos w ręce i strasznie twarde były. :-?
Podobno za twarde i za miękkie buty tak mają.

Autor:  Cem [ pt paź 22, 2004 4:16 pm ]
Tytuł: 

Wookee pisze:
kubol pisze:
A opony: z przodu jeszcze dość wysoki bieżnik (Kumho), z tyłu za to naprawdę liche (Fulda), do końca roku, aż założę zimówki i na wiosnę muszę kupić inne. Za to przy hamowaniu czasem potrafi zapiszczeć i to wydaje mi się dość wcześnie.

A nie piszczą Ci te Kumkane? ;) Kiedyś miałem takie cos w ręce i strasznie twarde były. :-?
Podobno za twarde i za miękkie buty tak mają.


Moja matka jak kupiła Tico z salonu, to było wyposażone własnie w opony Kumho.
Po miesiącu je wymieniła, bo na byle jakiej mokrej nawierzchni Tico wpadało w poślizg... a co do piszczenia, to była masakra w podziemnych parkingach [zlosnik]

Autor:  Cem [ pt paź 22, 2004 4:20 pm ]
Tytuł: 

Futrzak pisze:
Na kursik napewno sie wybiorę beczką jak bedzie taka możliwość. A jak nie to sam poćwicze na jakimś mało uczęszczanym terenie.


Najbliżej i najlepiej: parking przy torze 'Stegny', albo Wał Zawadowski [zlosnikok]

Autor:  melvis [ pt paź 22, 2004 5:44 pm ]
Tytuł: 

ja tam problemów z przyczepnością nie mam
hamowanie zalatwiam wcześniej i staram się ostrożnie jeździć
zadem lubi rzucić
pierwszej jesieni i zimy miałem nauczkę: raz hamowanie na śliskim skręcie i koła się mi zblokowały przednie, najadłem się strachu; następnie zimą spadł lekki śnieżek, śliski jak jasny gwint, skubany na (D)rajwie nie chciał się zatrzymać, gdyby nie szybki łoś (jak to się udało???) to bym się skasował o czyjś zad. Od tej pory delikatnie.
Natomiast w zimie nieodmiennie bawię się swoim automatem na pustych ulicach i placach - świetnie wozi zadem po śniegu.

Autor:  Stawros [ sob paź 23, 2004 10:58 am ]
Tytuł: 

(me: how) pisze:
Futrzak pisze:
Zastanawiam sie czy koniecznośćią nie stanie się wymiana opon na zimowe chociaż tego nie zamierzałem bo zima w Wawie jest łagodna.
Futrzak


Tu nie ma alternatywy!
To czy jest biało, czy tylko sobie pruszy nie ma tu większego znaczenia. Chodzi o temperaturę. Nawet komplet firmowych, zimowych używek rozwiązuje sprawę.


Zgodzę się że opony zimowe są nieco bardziej miękkie od letnich przez co mają lepszą przyczepność w niskich temperaturach i że trzeba ich używać, ale nie załatwiają one tematu lodu czy twardego ubitego śniegu na drodze - wtedy pomagają tylko kolce.

Autor:  Wookee [ sob paź 23, 2004 11:24 am ]
Tytuł: 

Stawros pisze:
(me: how) pisze:
Futrzak pisze:
Zastanawiam sie czy koniecznośćią nie stanie się wymiana opon na zimowe chociaż tego nie zamierzałem bo zima w Wawie jest łagodna.
Futrzak


Tu nie ma alternatywy!
To czy jest biało, czy tylko sobie pruszy nie ma tu większego znaczenia. Chodzi o temperaturę. Nawet komplet firmowych, zimowych używek rozwiązuje sprawę.


Zgodzę się że opony zimowe są nieco bardziej miękkie od letnich przez co mają lepszą przyczepność w niskich temperaturach i że trzeba ich używać, ale nie załatwiają one tematu lodu czy twardego ubitego śniegu na drodze - wtedy pomagają tylko kolce.

Których szukam bezskutecznie od jakiegos czasu. Kiedys mieli pod granicą używki z Norwegii dla Rosjan, ale się skończyło.

Autor:  Stawros [ sob paź 23, 2004 11:31 am ]
Tytuł: 

Wookee pisze:
Których szukam bezskutecznie od jakiegos czasu. Kiedys mieli pod granicą używki z Norwegii dla Rosjan, ale się skończyło.


Nie jestem pewien czy używanie opon z kolcami jest w Polsce dozwolone?

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/