Ja też wstałem godzinę wcześniej niż miałem, po to tylko by zobaczyć nowego Mistrza Świata... I powiem, że baaaaaaaardzo szkoda mi Gołoty, bo King na obiecywał mu gruszek na wierzbie, a chodizło tylko o kasę... Taki werdykt podtrzymuje szum wokół Gołoty, a szum można przełożyć na szmal... Będzie kolejna walka itd... Szkoda, że tak się stało, bo Andrzej mimo, że osłabł w końcówce, to jednak sprawiał lepsze wrażenie... Ruiz rzeczywiście pokazał więcej z zapasów niż z boksu... Andrzej boksował lepiej, mądrzej niż dotychczas - nie dał się sprowokować do fauli, dobrze się osłaniał... Nie ukrywam jednak, że wkurzyła mnie jego indolencja w wykończeniu akcji i przeciwnika... Mając Ruiza na deskach powinien wysłąć go do domu, ale on nie za bardzo wie jak wykończyć przeciwnika - to samo było w walkach z Bowe - wtedy też nie wiedział jak dokończyć dzieło zniszczenia, więc z irytacji posuwał się do fauli... Mimo wszytskomam nadzieję, że nie zakończy kariery i wreszcie sięgnie po pas mistrzowski... Dużo poprawił od czasu walk z R. Bowe, Lewisem i Tysonem (jeśłi to można nazwać walką) i niedużo mu brkauje do osiągnięcia sukcesu.... Do tego w tewj chwili pozostał jedynym bokserem ze znanym nazwiskiem, który nadal przyciąga kibiców. Odkąd zabrakło Tysona, Lewisa, Foremana i Holyfielda (wybaczcie ale to co zaprezentował w sobotniej gali, to już nie to) brakuje prawdziwej gwiazdy w wadze ciężkiej - Kliczko raczej tych nadziei nie spełnia... A Gołocie, po kolejnym krzywdzącym werdykcie rośnie popularność, która na pewno mu nie zaszkodzi i peewnie jeszcze on sam i wiele ludzi wokół niego zarobi sporo dolców zzanim definitywnie zakończy karierę
![[cool]](./images/smilies/cool.gif)