Co do Faktu to radziłbym niepopadać w ton lekceważenia, który każe Wam sądzić, że ta informacja to ponury żart. Ja raczej skłaniam się ku tezie, że w Ministerstwie Transportu nie takie kwiatki czekają gotowe w szufladach i cieszyłbym się, gdyby Fakt wyciągnął je wszystkie jeśli do tej pory nie robią tego inne podobno poważniejsze gazety (nie słyszałem też, żeby ministerstwo dementowało).

bardzo mocno trzyma się zasad solidnego dziennikarstwa, takich samych jakich trzymają się poważne gazety.

z tym bym polemizował... ale mi się nie chce szukać teraz przykładów. Nie zmienia to (nomen omen) faktu, że to najchętniej kupowana gazeta w Polsce i jeżeli pisze cokolwiek, to trzeba się z tym liczyć i brać na poważnie. Szmatławiec czy nie - większość Polski to czyta (raczej - kupuje).

Co do Faktu to radziłbym niepopadać w ton lekceważenia, który każe Wam sądzić, że ta informacja to ponury żart. Ja raczej skłaniam się ku tezie, że w Ministerstwie Transportu nie takie kwiatki czekają gotowe w szufladach i cieszyłbym się, gdyby Fakt wyciągnął je wszystkie jeśli do tej pory nie robią tego inne podobno poważniejsze gazety (nie słyszałem też, żeby ministerstwo dementowało).

Ja FAKT kupiłem raz, i więcej już tego napewno nie zrobię. To prawda, że jest tam trochę agresywnego dziennikarstwa który stara się wybiegać z szokującymi niusami tam gdzie inne dzienniki czy nawet tygodniki nie zaglądają. Ale większość artykułów jest zwykłym tanim rozmuchiwaniem rzeczy które nie są tego warte, w dodatku język którym posługują się redaktorzy piszący "artykuły" kompletnie do mnie nie trafia. To jest dialekt pozycjonowany w pół drogi pomiędzy klasyczną dziennikarską polszczyzną a słownictwem podwórkowym wypranym z wulgaryzmów. Może w czasach wtórnego analfabetyzmu jest to jedyna szansa na to by ludzie cokolwiek czytali, ale dla mnie prostota języka i krzykliwość nagłówków nie jest miarą wartości dziennikarstwa.

FAKT na jeden z największysz szmatławców w naszym kraju.
A co do kwiatków, oczywistym jest że ta historia nie jest wyssana z palca, tylko faktycznie, ktoś coś takiego tam zasugerował i projekt lezy gdzieś w szufladzie. Cały numer polega na tym, że nigdy nikt nie bedzie chciał wprowadzić go w życie bo jest poprostu durny.
A FAKT to taka szmata, który właśnie delektuje sie takimi smieciami, które są wogule nie istotne i przedstawia je w takim świetle, żeby wyglądały na sensacyjne sprawy wagi państwowej.
To tak jakby jakiś student napisał na egzaminie jakieś kompletne bzdury (np. wymyślił sobie podróże w czasie) i oczywiście nie zdał egzaminu bo napisał idiotyzmy, a FAKT zaraz apisąłby artykuł: "SENSACJA KRAKOWSKI STUDENT OPRACOWAŁ SPOSÓB NA PRZEMIESZCZANIE SIE W CZASIE. A JEGO PROFESOROWIE Z ZAZDROŚCI ROBIĄ WSZYSTKO ABY NIE ZDAŁ EGZAMINÓW"
Sam pomyśl czy to nie makulatura.