TrickyKid pisze:
Hej,
nie jestem mechanikiem, parafrazując jedną ze znanych tutaj osób powiem że nie jestem nawet znawcą, tylko miłośnikiem.
Dziękuję za komplement (że jestem znaną osobą na tym forum). Jest chyba przesadny.
Co do tej 115 to też mi się wydaje, że to I seria, więc auto wartościowe, bo starsze. Moim zdaneim nie ma szans, aby w 2 miesiące doprowadzić to do stanu zadowalającego, tym bardziej, że jak piszesz, nie masz środków na to. TrickyKid słusznie napisał, że są dwa rozwiązania"
1. Kupić auto w stanie dobrym lub bardzo dobrym i wydać na to od razu sporą sumę (tak czy inaczej zawsze będzie przy nim coś do zrobienia, a chyba najgorszym rozwiązaniem jest kupowanie auta w stanie średnim, bo to jest złudne i mylące).
2. Kupić złom(a) (lub takowego odziedziczyć na własną stanowczą i długotrwałą prośbę) i się z tym bawić i nie spać po nocach i ciułać na remont. Ta opcja ma tę zaletę, że nie inwestujesz od razu wielkich pieniędzy. Jednak koszty będą duże, tyle że rozłożą się w latach. Trzeba się jednak liczyć z tym, że możesz byc niezadowolony z przebiegu niektórych prac, bo wszystkiego sam nie zrobisz. Możesz zrobic duzo (o ile umiesz lub się nauczysz), ale napewno nie od A do Ż. Napewno bedziesz miał satysfakcję, że ruinę którą większość rozsądnie myślących ludzi wywiozłoby na złom, doprowadziłeś do stanu uzywalności, a najlepiej do stanu świetności. Trzeba sobie zdawać sprawę, że to będzie kosztować duuużo czasu, cierpliwości, wyrzeczeń (najrozmaitszych) i pieniędzy. Dlatego też uważam, że warto jest robić ruinę, ale pod takimi warunkami:
1. Jest to auto szczególnie ważne dla Ciebie, bo np. jeździłeś nim na wakacje jak miałeś 2 latka, a Rodzice pozwalali zabierać Ci cały pojemnik zabawek bez stresu, że zabraknie miejsca w bagażniku (ten przypadek to akurat 110 i ja

).
2. Auto jest naprawdę rzadko spotykane np. W 112 300 SE (SEL to już w ogóle). Musisz sam rozważyć czy W 115 Diesel I serii jest rzadkim autem, bo ja poddałbym to w wątpliwość...
3. Auto ma niespotykane wyposażenie lub częściowo jest w pieknym stanie, np. silnik krematorium, blacha zgnilizna, ale tapicerka nowa i do tego skórzana (bardzo optymistyczny wariant).
4. Auto zawsze Ci się podobało, już w dzieciństwie jak chodziłeś do przedszkola to o takim marzyłeś.
5. Auto należało do kogoś sławnego.
Podsumowywując: jeśli przynajmniej dwa warunki są spełnione to raczej nie masz wyboru i musisz remontować i wypruwać sobie żyły.
Nie kieruj się emocjami zanadto. Podejmij słuszną decyzję. Powodzenia.