Wookee pisze:
Można prosić w bardziej zrozumiałym narzeczu?
Po naszemu brzmi to mniej więcej tak: "Pocałujta w dupę wójta" albo jeszcze bardziej swojsko i równie krótko: "Widziały gały co brały".
Od jakiegoś czasu w UE (być może i w PL, ale jeszcze o tym nic nie wiemy), obowiązuje prawo, które nakłada na sprzedawcę obowiązek udzielenia gwarancji/rękojmi na, co ciekawe, używany towar, jeśli transakcja nie ma charakteru prywatnej. Stąd na 90% aukcji na ebay.de pojawia się podobnie brzmiąca formułka w jęz. niemieckim, która informuje, że jest to sprzedaż właśnie "prywatna" i o żadnych roszczeniach, co do funkcjonowania, stanu itd. nie może być mowy, mimo, że w opisie padają słowa: nowy, czy 100% sprawny. Jeśli sprzedawca, świadomie coś zataił, to już inna sprawa, ale to już raczej regulamin serwisu.
A Dr. dobrzan zakupił ode mnie 2 półosie i okazałosie, że jedna ma inną śrubę, bo ktoś coś wyrzeźbił. Zanim zdążyłem znaleźć, tę, która była w niej od początku Dr. poradził sobie znakomicie , o czym najlepiej świadczy fakt, że wybiera się jutro do Berlina, zostawiając kruszyna sam na sam z fachowcami, którzy zamiast przekładać mu silnik, palą papierosy.
![[oczko]](./images/smilies/oczko.gif)