Zjawisko przełamywania samochodów z hakami holowniczymi znam z autopsji, gdyż w swoim czasie opisywalem sporo samochodów dla firmy ubezpieczeniowej. Często zdarzały się sytuacje, że poszkodowany stukniety w tył z radością twierdził, że huknęło zdrowo, a tył cały.... tylko drzwi coś cięzko się zamykają.
Wdług mojej wiedzy jest to związane z tym, że w przypadku samochodu z hakiem przenosi on cała siłę uderzenia bezpośrednio na elementy nośne (z pominięciem tych elementów, które normalnie ją tłumią, czyli zderzaka, wzmocnienia, pasa tylnego czy czasem nawet błotników), przy czym w drugim pojeździe również przebija się przez "miękkie" elementy zatrzymując się na jakimś konkretnym elemencie wzmocnienia. W tej sytuacji cała energia przekazywana jest na miejsca mocowania haka. Niektóre z nich mocowane są do końcówek podłużnic, prawie zawsze od dołu tak więc kierunek działania siły w zestawieniu z długością ramienia pomiędzy mocowaniem a punktami mocowania tylego zawieszenia tworzy moment obrotowy, który powoduje złamamie auta. Czyli taki efekt kolizji jakby ktoś wjechał pod zderzak. Przy innych konstrukcjach, które mają wsporniki przy punktach mocowania tylej osi w mniejszym stopniu widoczne były skutki przełamania, ale za to występowały spęcznienia na progach czy podłyżnicach wskutek "wbicia" tych elementów do przodu.
Cytuj:
Mówimy oczywiście o aucie niezjedzonym, bo postów "chwalących się" mamy 2 w tygodniu, a nie było jeszcze nigdy pytania, co zrobić, czego gdzie i jak często nalać, żeby 123 nie złamało się od słabego uderzenia albo i nawet samo.
Takich aut to chyba nie ma.... nasze pupilki w większości mają ponad 20lat, niektóre różne traumatyczne przeżycia za sobą. Próby reanimacji raz są skuteczne bardziej, raz mniej, ale tego co się dzieje wewnątrz podłużnic, szczególnie w rejonie tylnego zawieszenia rzadko jesteśmy świadomi. Piaskujemy podwozia zdzieramy izolację, ale przekroje zamknięte niestety są bardzo trudne do oczyszczenia i konserwacji, tak więc ze starym samochodem trzeba robić wszysko odrobinę ostrożniej.
Czas ich pracy już minął, więc pozostaje się nimi cieszyć ile się jeszcze da. Haki holownicze, bagażniki dachowe LPG i inne ciekawe akcesoria zostawmy młodszym
