jeśli masz VIN 123 120 to możemy się wymienić silnikami bo ja, jak się okazało po zakupie mam szczepana/kundla/składaka czy jak tam go zwał.
A tak na serio, jak zależy Ci na oryginalności po 1 sprawdź nr VIN i jego zgodność z samochodem. Ja np. mam swoją beczkę od ponad roku, mój pierwszy samochód i wymarzony mercedes. W międzyczasie poznałem pare rzeczy. Cóż samochód kosztował 3000 z oponami dodatkową pompą wtryskową i nową lampą Boscha i paroma jeszcze rzeczami więc w sumie za tą cenę nie mogę mieć pretensji, że kilka rzeczy było jakby to powiedzieć, niewyeksponowanych przez sprzedającego. Kupowałem trochę w ciemno bo nawet nie jeździłem przez zakupem, facet przyjechał z trasy z rodziną więc uznałem, że jakby coś było nie tak nie ryzykowałby, no i rodzina by sie nie zgodziła na jakiś sztuczny spęd, żeby stworzyć pozory jazdy trasą

, silnik chodził ładnie, bez klekotu i stukotu, posłuchaj więc silnika, dobrze jakbyś trochę pochodził i posłuchał różnych silników beczek albo w115 dla porównania. Obejrzyj koła czy optycznie nic nie jest krzywe, przednie koła powinny nie mieć przechyleń, wtedy będzie trzeba robić co najmniej geometrię a wcześniej może coś jeszcze w zawieszeniu. Dobrze jest się przejechać jednak przed decyzją. Na tylnych siedzeniach lepiej słychać ewentualne hałasy mostu, niby niedrogo można kupić dobry ale zachodu z tym może być dużo. Obejrzyj podłogę, tak z zewnątrz jak i w środku odchylając wykładzinę, może się okazać, tak jak w moim aucie, że z zewnątrz był zabezpieczony niedawno a w środku dziurawe łączenie podłogi z progami. Jeśli są listwy ozdobne na nadkolach to prawdopodobnie pod nimi jest koroja! obejrzyj dokładnie co tam się dzieje, ja u siebie odkryłem przerdzewiałe nadkola, tak, że woda wlewała się do progów z przodu i z tyłu, niby sprzedawca chwalił, że wstawił nowe progi, ale zupełnie zapomniał o przyczynach, czyli lepiej było, żeby w ogóle nic nie robił, bo międzyczasie zanim się zorientowałem zżarło mi część podłogi w miejscu jej łączenia z progiem. Dobrze jest zajrzeć pod spód auta w jakimś kanale, oblookać jak wyglądają półosie, czy nie pocą się, jak wygląda tylny most, skrzynia biegów, czy nie cieknie za bardzo z silnika, z miski olejowej, z przekładni kierowniczej, bo każda z tych rzeczy znaczy, że czymś się trzeba będzie zająć. Przejedź się ale nie tylko na równej drodze, wtedy zobaczysz czy coś stuka, może to być coś w zawieszeniu, albo poduszka skrzyni, poduszki silnika. Na stan licznika aż tak bardzo nie patrz,raczej na to, jak silnik pracuje, jak wygląda, czy nie był na sprzedaż myty? Ja w sumie niedawno odkryłem w pewnym świetle,ze dół blachy był robiony i malowany, jeśli przywiązujesz do tego wagę to obejrzyj samochód i w słońcu w cieniu, tak, że by zobaczyć co i gdzie było robione. Wszystko zależy za ile ta beczka. Ja na zlocie klubu w Lublinie słyszałem, że żeby kupić w123 w dobrym stanie trzeba co najmniej 5000 zł, 5000-8000. Myślałem, ze za 3000zł złapałem super okazję okazało się, jednak, że pare rzeczy trzeba jeszcze zrobić, tak więc i tka prędzej czy później trzeba te 5000-8000 wyłożyć.
Jak masz od razu więcej gotówki to rozglądaj się tymi droższymi, jak masz niewiele kasy to złap tak jak ja coś tańszego, ale ładnie wyglądającego, w czym będziesz sukcesywnie coś robił. a to coś z zawieszenia a to hamulce a to poduszka skrzyni biegów o to paski klinowe, a to luzy w kierownicy... jeśli masz jakieś pytania to chętnie podzielę się swoimi doświadczeniami bo sam jestem nowicjuszem i wiem jak to jest pierwsza beczka...