Witam .Od zakupu 230CE dręczył mnie jeden wielki problem brak mocy i głośna praca silnika.Silnik musiał być poddany remontowi przy przebiegu auta 180tys km! Po prostu nie miał pierścieni a głowica zwłaszcza wałek i krzywki wyglądały tragicznie.I tak wszystko nowe a on odpala idealnie za to klepie/głośny jak cholera.Myślę sobie -napinacz do wymiany został stary mógł dać dupy.Po wymianie na nowy to samo! O zgrozo dodatkowo z rury przy dodaniu gazu białawy dym i trudności we wkręcaniu się na obroty.Wody nie ubywa za to łyka olej! Objawy głośnej pracy i kopcenia mijały po dłuższej jeździe jak dobrze rozgrzany to cichy? O ty w mordę myślę sobie źle ustawiłem rozrząd?,głowica pęknięta? Posprawdzałem wszystko ,rozrząd,wymieniłem wtryski i układ wtryskowy,aparat zapłonowy-----odpalam to samo klepie!!!
Nie-- no tak nie może być---sprzedam gada. Ale szkoda bo wygląda super i ma b.d wyposażenie.Ostatnia myśl układ wydechowy.Odkręciłem tłumiki,odpalam--pierdzi niesamowicie za to na górze głowica cicha.Szybki montaż drugiego nowego układu wydechowego.
Silnik zimny--odpalam.Jakież było moje zdziwienie gdy po odpaleniu z silnika nie wydobywały się żadne typowo dieslowskie odgłosy a z rury nie wydobywał się żaden białawy dymek.Na silniku można stawiać szklankę z wodą chodzi ślicznie a wkręca się na obroty rewelacyjnie.
Stary wydech bosal-a wyląduje zapewne na złomie. Założony nowy po sprowadzeniu auta ma przelatane ze 20 tys kilometrów i myślę że to on przyczynił się do uszkodzenia silnika przy tak niskim przebiegu auta.Zapewne zszedł z linii produkcyjnej w poniedziałek a w sobotę były imieniny szefa.
Miał ktoś podobną hecę bo ja pierwszy raz
|