MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz

Nemo, kolega andrejko ma świętą rację. Wywalenie wszystkiego z wnętrza auta i zdiagnozowanie żródła kłopotów jest mniej upierdliwe niż borykanie się z zaparowanymi szybami. Tym bardziej, że właśnie nadchodzi jesień.

I co cię tak rozbawiło? Woda potrafi robić różne "kawały" i właśnie wtedy, kiedy już jesteś przekonany, że masz auto wodoszczelne jak zegarek "Pobieda" znajdujesz rano kałużę wody na słomiance. . Co do mojego forumowego pseudo (nicka) to każdy ma jaki chce. Jeśli nie wiesz co to słowo (Nemo) oznacza i jakie ma znaczenie dla mnie, nie ma sprawy. Przetłumaczę je dla Ciebie na polski.

_________________
Skoro nie można być uniwersalnym i wiedzieć wszystkiego, co się da wiedzieć o wszystkim, to trzeba wiedzieć wszystkiego po trochu. O wiele bowiem piękniej jest wiedzieć coś ze wszystkiego, niż wiedzieć wszystko o jednym.

Jej, przepraszam jeśli Cię uraziłem, nie miałem zupełnie zamiaru, myślałem że podejdziesz jakoś z dystansem. Sorry raz jeszcze jeśli trafiłem w jakiś czuły punkt.

A co do wodoszczelności, to faktycznie mało przyjemnie jeśli w świeżo odremontowanym aucie są kałuże...

Nie ! nic się nie stało. Ja też bywam czasami zmęczony i mam wszystkiego dosyć. W końcu jesteśmy na tym samym wózku. "Nemo" to słowo łacińskie i oznacza "Nikt". W ten sposób chciałem tylko zaznaczyć swój dystans do małostek codziennego życia a nie do kapitana Nemo Nic więcej. Pozdrawiam.

_________________
Skoro nie można być uniwersalnym i wiedzieć wszystkiego, co się da wiedzieć o wszystkim, to trzeba wiedzieć wszystkiego po trochu. O wiele bowiem piękniej jest wiedzieć coś ze wszystkiego, niż wiedzieć wszystko o jednym.

Szkopy zrobiły kilka błędów przy projektowaniu auta zwłaszcza progów i podłużnic.Po pierwsze podłużnice na końcach nie mają otworów -czyli gdzie zatrzyma się woda -na końcu i tam gnije.Ale gnije od strony podłogi bo tam jest cieńsza blacha a potem jak już jest przeżarte to to co dostanie się do podłużnicy wędruje pod dywany tylnych pasażerów.Następna sprawa to progi i odpływy.Jak dla mnie porażka.Otwory odpływowe usytuowane nie w najniższym miejscu a do tego przetłoczenia do osadzenia korków gumowych zamiast do dołu są do góry. I tu jest odpowiedź dlaczego w W123 gniją podciągi i podłoga przy progu.Takich błędów jest dużo więcej ale gdyby ich nie było to to auto było by wieczne.

ja jestem świeżo po remoncie blacharsko lakierniczym i też mam problem... pod wykładziną pasażera mam takie bagno że wygłuszenie mogę wyrzucić...

_________________
W124 Kombi ASB 2,8 93r
ex:
W123 3,0D ASB 84r.
W123 2,4D
W124 Coupe ASB 3,0 91r

(Oo(=l=)oO) Piękno tkwi w szczegółach. Mercedes-Benz.
"Gwoli informacji, nie o kasę tu chodzi; ja po prostu kocham tego Merca.”

moze to przez te odplywy co ich nie zamontowales ?

_________________
w123 300D 85' sedan Astralsilber

Ale chyba wiesz co musisz zrobic w takiej sytuacji ?
Bylo juz wyzej, ale powtorze.
1. Wszystko ze srodka - out.
2. szlauch z wodą
3. i najlepiej jakby auto bylo w roznych pozycjach podlewane (a. dupa wyzej. b. dupa nizej. c. lewa strona auta nizej. d. lewa strona auta wyzej - i wszystkie kombinacje tych ustawien.)

pozdro.

_________________
w123 300D 85' sedan Astralsilber

Tak, jak napisałem wyżej: najlepsza jest myjnia samoobsługowa. Ciśnienie wody duże i lejesz, gdzie chcesz. Do wnętrza kumpel - obserwator . Wykładzinę - jak nie gniła długo, to można wysuszyć.

znalazłem...
te plastiki nie maja nic wspólnego... dziura w grodzi tam gdzie sprężyna siedzi od maski... znalezione jutro bedzie robione, ale wygłuszenie i z przodu i z tyłu gnój...

_________________
W124 Kombi ASB 2,8 93r
ex:
W123 3,0D ASB 84r.
W123 2,4D
W124 Coupe ASB 3,0 91r

(Oo(=l=)oO) Piękno tkwi w szczegółach. Mercedes-Benz.
"Gwoli informacji, nie o kasę tu chodzi; ja po prostu kocham tego Merca.”

Grube wygłuszenia, jak nie mają ubytków, to można wysuszyć. Trudno je dostać w dobrym stanie, więc lepiej odzyskać. Jeszcze mała sugestia - po zaspawaniu zrób jednak próbę wodną. Najbardziej nieprzyjemne jest powtórna rozbieranie czegoś tylko z powodu własnego niedopatrzenia.