Witam serdecznie wszystkich na forum już.... 2-gi raz!!

Swego czasu byłem nawet "klubowiczem" ale poniższa historia wyjaśni skąd moja nieobecność, ale do rzeczy- w 2006 roku stałem się szczęśliwym posiadaczem 123 CE. Ciężko pracowałem w czasie studiów, żeby ogarnąć całe przedsięwzięcie pod nazwą "renowacja". w styczniu 2007r. samochód trafił do przyjaciela rodziny - jednego chyba z lepszych lakierników w Wlkp. (miejscowość Kaczory - niektórzy z forum lakierowali swoje samochody właśnie tam). samochód został rozebrany do ostatniej śrubki. Wszystkie niezbędne części blacharskie, uszczelki, listwy etc. zostały zakupione dzięki Panu jasiowi Garncarkowi-za co serdecznie jeszcze raz dziękuję. I tu zaczyna się mój problem....Auto zostało pięknie pomalowane w...2009r. i nie jest złożone do dzisiaj. Ja dopiero skończyłem studio i nie miałem czasu ani umiejętności by to zrobić.
W zeszły weekend byłem w rodzinnym domu i podjechałem do lakiernika pogadać co i jak. Jego tłumaczenie, iż do złożenia auta musi oddelegować jednego pracownika, (de facto tego, który rozbierał auto) jest w pełni zasadne i rozumiem, że są prace priorytetowe itp. Oczywiście nie mam prawa narzekać, gdyż samochód został "zrobiony" po przyjacielsku, tylko kosztem materiałów. Ale serce mi pęka gdyż wpakowałem dużo pieniędzy w części do beczki i szkoda by tak stał. Tak na marginesie uczucia jak się zawozi parę tyś. złotych w jakiś uszczelkach, gównach itp. w reklamówce jest niesamowite

Dlatego wręcz błagam, jeśli jest tu ktoś kto poskładał by mi to auto (uszczelki, szyby, biżuteria) będę wdzięczny po stokroć (oczywiście odpłatnie). Panowie nikomu nie życzę poczucia takiej frustracji, to wypala nawet największy motoryzacyjny entuzjazm....