LiveLetDie pisze:
Jeżeli nie jesteś VINoonanistą to nie przeszkoda. Mi też kiedyś zdawało się to nie przeszkadzać ale przy kupnie auta za 8000 burdel w papierach, już po zachłyśnięciu się nowym nabytkiem, może zacząć wadzić. Z drugiej strony "żółte" już są więc kto Ci podskoczy? To już kwestia Twojego sumienia

Fajnie było by móc powiedzieć: "To jest mój klasyk, zgodny z oryginałem", bo to całkiem fajnie buduje człowieka, ale tak to mógłbym wybrzydzać przy 2x większym budżecie. Najważniejszym pytaniem jest raczej - czy auto które chcesz kupić podoba ci się, czy sprawia ci frajde i czy będziesz się czuł cholernie dobrze nabijając kolejne kilometry? Toleruję to, że ktoś mógł zmienić kilka rzeczy w aucie, lecz powód musi być wiarygodny, bo np. z tymi drzwiami nie wiem, czy ktoś je wymienił przez rudą (i w tedy to rozumiem), czy, jak ktoś wspomniał wcześniej, mamy do czynienia ze szczepanem lub innym składakiem.
fullsize pisze:
Co do drzwi, to może nie jest to wielka wada, ale jeżeli ktoś maluje drzwi tylko z zewnątrz, nie zadając sobie trudu rozebrania ich i pomalowania w całości, może to wskazywać jak ten ktoś podszedł do tematu w innych miejscach.
o to to to!
fullsize pisze:
Tego nie! Tego ja biere!
A tak poważnie, to możemy się Pysiu w weekendzik razem karnąć do Uniejowa.
Całkiem niezła propozycja, mogę uznać to za szkolenie w "oględzinach"

priv.
fullsize pisze:
Trochę martwią mnie te przednie błotniki i jakieś plamy na drzwiach. Jakby ktoś go przypicował, pomalował do sprzedaży...