Jak to robiłem w 115 a to prawie to samo;
- odkręcić, najlepiej górne, mocowanie amortyzatora
- podlewarować tył auta, aby na maksa opadło koło w którym nastąpi wymiana
- zdjąć koło
- odkręcić półośkę od strony koła (śruba, którą widac jeszcze przed zdjęciem koła przez centralny otwór w feldze)
- wysunąć półoś z piasty koła (jeśli nie da rady, tzn jest na to za mało miejsca, należy lekko podlewarować główkę mostu i wtedy wyjdzie.
- odbezpieczyć nakrętkę do której uzyskaliśmy dostęp poprzez wysunięcie półosi i odkręcić ją
- wyjąć piastę wraz z łożyskami, wszystko wyczyścić i dokonać oględzin
- el. łożyska osadzone w wachaczu można wybić czymkolwiek (nigdy nie miałem z tym problemu)
- po zamienieniu zużytych części nowymi, (należy tu też zwrócić uwagę na piastę tzn. czy jest jeszcze na co założyć łożyska
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
i czy wielowpust w którym pracuje półoś nie jest zużyty), smarujemy wszystko nowym smarem do łożysk i składamy do kupy
Jakby trzeba coś jeszcze do służę
Jak masz kawałek dachu nad auto (przy obecnej pogodzie) itrochę nażędzi to dasz radę
![[cool]](./images/smilies/cool.gif)