w poprzednim odcinku
mam pewnosc ze czujniki sa ok, sprawdzilem je ale tylko do pierwszej zlaczki instalacji (tj przod pod maska, kolo gornych srub amortyzatorow sa zlaczki, czujnik kol tylnych pod tylna kanapa na podlodze jest kostka)
kluczem okazal sie ten schemat, ktory szukalem i znalezc nie moglem, a wystarczylo przejrzec to co ma sie w domu na poleczce
wyglada wiec to tak:
Po sprawdzeniu ciaglosci przewodow az do samego sterownika (pin 21 i 23 dla kola przedniego prawego, 4 i 6 dla lewego, 7 i 9 dla tylu) zaczalem sprawdzac zasilanie calego sterownika. No i okazalo sie ze pradu brak.
Na pinie 1 powinno byc zasilanie po walczeniu zaplonu. Ustalilem ktory kabel z wychadzacej grubej wiazki od sterownika odpowiada za pin 1, i podalem mu na krotko zasilanie (wszystko na podlaczonym sterowniku).
Caly system zadzialal

Zaczalem wiec szukac gdzie jest wylacznik glowny tego calego urzadzenia. Ktos mi tutaj zasugerowal, ze znajduje sie na wiazce kolo sterownika. Szukalem ale nie bylo go widac, kable zaraz po wyjsciu z komputerka wchodza sobie w scianke boczna. Jakos zupelnie przypadkiem zauwazylem ze juz pod sama konsola (mniej wiecej pod bocznym wylotem powietrza, tyle ze od srodka siedzi jakis przekaznik. Wyjalem go, wygladal ok:) na wierzchu mial bezpiecznik, ktory tez wygladal ok - ale niestety tylko wygladal. Przekaznik z bezpiecznikiem wpuszczal prad, ale juz go nie wypusczal z siebie. Rozebralem calosc, przeczyscilem, zlozylem, zalozylem nowy bezpiecznik (10A) i wszystko zaczelo pracowac poprawnie. Lampka kontrolna na zegarach gasnie po doslownie sekundzie. Test drogowy takze przeszedl poprawnie. Czuc ze to system 20 letni, ale dziala. Jest wg mnie mniej czuly niz te z ktorymi jezdzilem w nowszych autach. I takim to sposobem mam w 100% sprawna 230CE
