Witam
Wtrącę swoje 3 grosze. Jak już kiedyś pisałem każdy szanujący się elektryk w warsztacie powinien mieć cęgi Dietza które od ręki zmierzą prąd płynący do/z aku podczas postoju silnika, pracy bez/z obciążeniem, poda wartości prądowe a nie napięciowe, a o to Wam przecież chodzi
Co do comiesięcznego doładowywania aku - oczywiście istnieje taka opcja, kiedy auto jeździ na krótkich odcinkach a w dodatku jest to D na starych żarówkach typu agrafka. Zwróćcie uwagę na pobory prądu przed rozruchem świeczki, dmuchawa, rozrusznik, to sąduże wartości prądu [A], a alternator np 55A ma wydatek duży tylko wtedy gdy jego prędkość obrotowa też jest duża zatem kto z Was jeździ na wysokich/b.wysokich obrotach? Nawet w czasie jazdy jest on obciążony odbiornikami światła, dmuchawa, muza....aby dostarczyć do aku tyle samo prądu co został zabrany podczas uruchomienia pojazdu nie wystarczy by silnik pyrkał sobie 30 min na wolnych obrotach, w korku, ze wszystkimi czynnymi odbiornikami
przynajmniej tak mi się bzdura
pozdro