Ten tekturowy pasek,ktory trzyma doł poszycia w stelazu fotela nalezałoby odpruć.Sporo roboty,ale mozna wtedy bezkarnie wrzucić całe poszycia do pralki,naturalnie po uprzednim namoczeniu 30 letego syfu. Całość skomplikowana nie jest. Należy wyciągnąć fotel, rozpołowić go na siedzisko i oparcie, wyjąć delikatnie ten tekturowy pasek na dole siedziska z rynienki w stelażu, poodginać takie metalowe klamerki trzymające poszycie, wysciołke z prasowanej "trawy morskiej" i spreżyny w kupie i zdjąć ze spręzyny. Coś mi sie jeszcze wydaje,ze samo poszycie siedziska jest przypięte czymś do tej wysciółki z trawy.Jak juz wszystko da sie od siebie oddzielic,to trzeba wyciagnąć filcowe paski z poszycia siedziska ( te w wytłoczeniu na siedzisku ),bo w nich jest baaardzo duzo syfu,kurzu,brudu i łatwiej wyprać je osobno,zeby nie paprać całego poszycia i pułkać materiału do us..nej smierci. Prać w 40 stopniach przy uzyciu delikatnej chemii, ja nie wirowałem,ale w sumie mozna by - bedzie szybciej suche. Suszyć niepogniecione zeby nie straciło fasonu

Po wyschnieciu zaopatzyć sie w igłe, nitke i kawałek drutu. Tekturowy pasek przyszyc tak jak był zanim został odpruty. Filce wciagamy w te kieszonki w poszyciu za pomocą kawalka drutu, po uprzednim, wykonaniu delikatnej petelki z nitki na końcu każdego paska ,chyba,ze ktoś ma talent, to i bez wciagnie
Poszyć z siedziska i oparcia kanapy nie prałem,ale konstrukcja taka sama,wiec postepwanie jak sądze analogiczne do siedzień przednich.
Efekt gwarantowany!