Nie jestem mechanikiem, nie znam się na silnikach ttd, ale miałem kiedyś 190-tkę. Jeżdziła jak marzenie, ale pewnego razu przestała odpalać i już. Ciepły silnik, zimny, nic nie pomagało, żadne zaklęcia. Pojechałem do ASO mercedesa wtedy na ul.Jana Kazimierza w Wawie do Borowskiego i po dwóch dniach kombinowania nic nie wskórali. Następny stwierdził, że awaria komputera i trzeba naprawić tegoż. Oczywiście kasa wywalona i dalej nic. Ale eureka, przypomniał mi sie zupełnie przypadkiem znajomy, który zna się na mercedesach z bardzo różnych stron i ku mojemu zdumieniu podjechał do samochodu z komputerem z zupełnie innego modelu i na dodatek nie z tego silnika, cos pokombinował przez moment dokładnie i autko odpaliło. Tak jeżdziłem jakis czas, aż spotkaliśmy się przypadkowo i powiedział mi abym do niego podjechał ze starym komputerem tym niby padniętym i on mi go uruchomi. Podjechalem, podłączył ten stary, podłączył jakąś zworkę z drutu na stykach i Mietek zapyla na tym do tej pory u nabywcy któremu go sprzedałem, a jest tego chyba 9 lat. Nadmienię, że z dynamiki nic mu nie ubyło i palił tyle samo co przed tą dziwną sprawą. Wiem, że pomiary wszelkie są ważne, jak w tym poście piszecie, ale najważniejsze, to trzeba znależć naprawde fachowca od tych urzadzeń i nie kombinować metodą prób i błędów, bo to bardzo dużo kosztuje, a o nerwach nie ma co wspominać. Na forach Mercedesa są osoby, które zajmują sie tym zawodowo i z wielką fachowością i nie wiem dlaczego nie proponuja wprost naprawy tej bolączki. A wiedzą jak to zrobić jak mówił mój dawno nie widziany kolega cudotwórca /Maniek/. Pozdrawiam. Janusz PS Maniek odezwij sie jeżeli czytasz tego posta bo nie mam do Ciebie telefonu. Pozdrowienia dla Ciebie od Janusza kilka lat temu w Kolonii u Hajkowicza.
|