Danek pisze:
Masz pierwszą serię 123 (...)
Danek, przestan sie kompromitowac - widzial kto kiedy 230 CE z pierwszej serii?
W ogole te twoje teorie wysnute na podstawie doswiadczen zwiazanych z jednym egzemplarzem sa o kant stolu potluc. Prawda jest taka, ze samochody drugo- i trzecioseryjne sa mlodsze wiec mialy mniej czasu zeby zdarzyc zardzewiec. Mam pierwszoseryjne 280 CE, ktore jest znacznie lepsze od drugoseryjnego 250 T i porownywalne z drugoseryjnym 280 TE, za to gorsze od drugoseryjnych 200 i 230E. Ale o czym to niby ma swiadczyc?
Czym niby rozni sie seria pierwsza, druga i trzecia? Jak dobrze kojarze to po 09/1979 zastosowano plasikowe nadkola z przodu. Zrezygnowano natomiast z barana, ktorym uszczelnione bylo laczenie blotnika z fartuchem. Decyzja ta podyktowana byla wzgledami serwisowymi (demontaz/wymiana blotnika wymagala spedzenia polowy dnia z suszarka w reku w celu odklejeniu blotnika do nadwozia-przy czym po takim demontarzu blotnik najczesciej nie nadawal sie juz do niczego). I to cala "poprawiona" ochrona antykorozyjna... Nie eksperymentowano wtedy z ekologicznymi lakierami, nie oszczedzano na ochronie antykorozyjnej a elementy nadwozia tloczono z tej samej solidnej niemieckiej stali Kruppa, z ktorej kilkadziesiat lat wczesniej produkowano tygrysy i Pantery
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
. W polowie lat 90-tych niemieckie huty byly juz w Chinach wiec stal pochodzila z Indii albo z krajow "Europy Srodkowowschodniej" no i dzisiaj mamy kwitnace okulary i W202 (Vito to osobna bajka - produkowane byly w calosci w Hiszpanii (kto by sie w Andaluzji przejmowal deszczem, sniegiem i sola na drogach
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
)).