Oj z firmami ubezpieczeniowymi to ja sie naużerałem
ogólnie biorąc jest tak:
1. agent ubezpieczeniowy jest wyrocznią i ma zawsze rację
2. jak nie a racji to patrz punkt wyzej.
Tak na powaznie to uważam, że jest to kupa niedouczonych amatorów, którym sie wydaje że pozjadali wszystkie rozumy.
Ja ubezpieczałem Warszawę jako pojazd historyczny (czyli na okres krótszy niż cały rok) i tylko w centralach firm ubezpieczeniowych wiedzieli że coś takiego wogóle istnieje! A wystarczy raz przeczytać ustawę na podstawie której pracują, ale jak mogli przeczytać skoro nawet jej nie mieli!
Co do zniżki w PZU -kiedyś to się nazywało "wetran szos" teraz chyba też-W centrali mówią , że jest to zniżka max do 60 % przyznawana po napisaniu podania z błagalną prośba do naczelnika odziału i oczekiwaniu na jego dobry chumor.
W praktyce czyli u przedstawicieli jest tak że albo mówią że tej zniżki juz nie ma albo daja bez mrugniecia okiem, albo każą pisać to podanie.
W moim przypadku dostałem bez problemu ale pewnie dlatego że kilka lat ubezpieczałem u tej samej kobiety i wiedziała że taka znizka istnieje.
Moja rada:
nie wierzcie agentom na słowo. Niech pokażą zapis w ustawie, jakąś tabelę albo zapis w regulaminie wewnętrznym.
Z mojego doświadczenia wiem, że ubezpieczając ten sam samochód w tym samym miejscu zamieszkania w tej samej firmie składki naliczone przez dwóch różnych agentów mogą różnić się o kilkadziesiąt procent!!!!
- w moim przypadku 30%!!!!!