Mam taki problemik. Nie tak dawno reperowałem po zimie (poprzez wymianę)

układ wydechowy (bo już był czas - 19 lat
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
). Załatwiłem sprawę kompleksowo - dałem nowe tłumiki tylny i środkowy. Przedni segment mógłby jeszcze zostać ale trafiła sie bardzo elegancka używka (z katalizatorami) więc wymieniłem też. Ten nowy jest z sondą a mój był bez. Kabelki sobie wiszą a ja się tak zastanawiam - kombinować czy nie. Mam "zagazowanie" z 1997r czyli 1 generacji ale bardzo dobrze się sprawujące oprócz zużycia gazu - miasto to 18-22 litry. Czy wstawienie "krokowego motorka" którego nie mam, coś da?
Tak więc mam dwie prośby o radę. Po pierwsze czy wogóle to ruszać. A po drugie jak sprawdzić czy ta sonda jest sprawna.