MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://www.forum.w114-115.org.pl/

Brak ładowania a kontrolka niby OK - 123
https://www.forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=13496
Strona 1 z 1

Autor:  kocur [ pt lip 29, 2005 9:38 am ]
Tytuł:  Brak ładowania a kontrolka niby OK - 123

Witajcie,
Zacząłem od sprawdzenia w archiwum, no i wydłubałem post Stawrosa, w którym zgłaszał prawie identyczny problem:
http://www.w114-115.org.pl/forum/viewtopic.php?t=10497
No i u mnie, po wymianie regulatora z powodu skończenia się szczotek w poprzednim, jest prawie tak samo... z tą różnicą, że tylko przy pierwszych dwóch próbnych odpaleniach, podczas testu kontrolek, nie świeciła się w ogóle lampka ładowania, a przy okazji też i lampka rezerwy. Potem chwilę postałem pod otwarta maską, gapiąc się do środka, a jak włączyłem prąd jeszcze raz, to już świeciło ładowanie (i przy okazji rezerwa). No i wszystko byłoby cacy, gdyby nie to, że ładowania nie ma - sprawdzałem miernikiem, jest gołe napięcie z akumulatora, 12,3 V. Na zmiany obrotów silnika nie reaguje. Ale, co ciekawe, podczas pracy silnika lampka ładowania gaśnie. Gdyby nie miernik, mógłbym uznać, że wszystko jest w porządku i jeździć do padnięcia akumulatora. [szalone]
Wyjąłem regulator jeszcze raz, obejrzałem szczotki - lekkie ślady świeżego użycia i nic poza tym. Alternator się kręci jak szalony, łożysk nie słychać (nie wiem, jak brzmią wyjące łożyska, ale chyba bym się domyślił).
Kiedyś byłem u elektryka, żeby mi przylutował urwany kabelek do rozrusznika, to przy okazji mierzył napięcie ładowania - wtedy, na starym regulatorze, było koło 13,8 V, i powiedział, że trzeba poprawić masowanie ;) silnika, to się polepszy. ???? [szalone] Ale z tym to chyba nie ma nic wspólnego, bo to tak nagle po zmianie regulatora...
Aku jest zdrowy, auto zapala dobrze.
Bezpieczniki w skrzynce obejrzałem, wszystkie OK. Jeszcze jakieś gdzieś?
Obejrzałem wtyczkę dochodzącą do alternatora - nie ma na niej napięcia, ale jest kontakt elektryczny pomiędzy dowolnymi dwiema parami styków (są trzy styki, dwa z grubszymi kabelkami i jeden z cieńszym). Czy tak byc powinno?
Ktoś ma jakiś pomysł, o co w tym chodzi? Czy już zasuwać do elektryka, czy jeszcze w czymś podłubać? I powiedzcie mi, proszę, co tak naprawdę mierzy kontrolka ładowania?
Pozdrawiam,

Autor:  Antoni Janikowski [ pt lip 29, 2005 7:50 pm ]
Tytuł: 

Te grubsze przewody są połączone i to jest + akumulatora. Cieńszy przewód to wzbudzenie, na nim jest 12V ze stacyjki ale przez szeregowo włączoną żarówkę. Jesli np. skończą się szczotki to kontrolka się nie zaświeci po przekręceniu kluczyka. Jak pęknie pasek to się zapali podczas pracy silnika. A np. jak się spalą diody to kontrolka też się spali.

Autor:  kocur [ czw sie 11, 2005 3:19 pm ]
Tytuł: 

Zrobione... ale nie przeze mnie. Myślałem i myślałem, mierzyłem tu i tam, aż spuchłem a nic nie wymyśliłem. Wreszcie zataszczyłem auto do elektryka, który, jak wiem na razie z relacji telefonicznej, wymienił wirnik i przy okazji łożyska. Powodem niedomagania była jajowatość pierścieni, po których ślizgają się szczotki, a co za tym idzie - praktycznie brak kontaktu na obrotach większych niż jałowe. Tak powiedział pan elektryk.
Jeszcze nie odebrałem auta, w telefonie usłyszałem zapewnienie, że ładuje jak dziki [zlosnik] . Jutro jadę z kasą... przyjemność ma wynieść 220 zł. Cóż, zima za pasem, prąd się przyda.
Jak miło przywrócić autko do użytku... już się zacząłem przyzwyczajać do firmowych francuskich taczek, a to niezdrowo. A i w spiżarce czeka na swoją kolej 20 litrów olejku rzepakowego - już się zacząłem martwić, czy zdążę to spalić przed zimą. [oczko]
Pozdrawiam,

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/