MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz https://www.forum.w114-115.org.pl/ |
|
Plastikowe nadkola https://www.forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=14509 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | michau [ śr paź 05, 2005 4:38 pm ] |
Tytuł: | Plastikowe nadkola |
Zakladać czy nie zakładać? Oto jest pytanie! Jeśli tak, to jakie i skąd je wziąć? Auto bedzie jeździło zimą. Czy te nadkola dużo dają? Przyznam szczerze, że nie wyglądają za ładnie, ale w ramach profilaktyki antykorozyjnej chyba warto by było. Zastanawia mnie także technika montażu - w niektórych autach widziałem przykręcona na blachowkręty, ale to rozwiązanie mnie nie satysfakcjonuje. Czekam na opinie... |
Autor: | _me: how_ [ śr paź 05, 2005 4:44 pm ] |
Tytuł: | |
A jest jakaś inna metoda? Jej nieznajomość oraz to, że widziałem jak błotno-solna maź żyła własnym życiem w przestrzenie pomiędzy nadkolem właściwym, a plasticzanym skutecznie powstrzymują mnie przed takim wynalazkiem. Myj & pędzluj mazidłem. |
Autor: | Maniek [ śr paź 05, 2005 4:48 pm ] |
Tytuł: | |
Będziesz jeździł zimą? Masz już kiedyś robione nadkola lub krawędzie błotników? (nieorginalne wykonanie żadko kiedy wytrzymuje zimowe solenie) Nie jesteś purystą orginalistą? jak odpowiedziałeś 3 x tak to zakładaj. najlepiej pasują te robione w Borzęcinie lub Zaborowie pod Warszawą (kierunek na Sochaczew) Co do techniki montażu to stosowałem u siebie blachowkręty i uszczelnienie masą poliuretanową. Blachowkręty wkręcałem, po wywierceniu otworu, na mokro tj upaprane we fluidolu. Po dwóch zimach ranty niczym jeszcze nie straszą ![]() |
Autor: | MADEJ [ śr paź 05, 2005 6:41 pm ] |
Tytuł: | |
Ja najpierw wysmarowalem , potem blachowkretami i chyba faktycznie inaczej nie da sie tego zrobic . Jak sie dobrze spasuje (czasem trzeba uzyc palnika ![]() |
Autor: | Samsung1 [ śr paź 05, 2005 7:03 pm ] |
Tytuł: | |
Witam! Zdecydowanie odradzam montowanie dodatkowych nadkoli ! 1/ dziurawienie blachy wkrętami = nowe "wrota" dla korozji. 2/ pomiędzy nadkolem dodanym a właściwym dzieją się nieprawdopodobne historie = efekt odwrotny do zamierzonego! Jedyna wyjście to dbałość o czystość + UMIĘJETNA konserwacja i odpowiednimi środkami. Jeżeli bedzie niewłaściwa - to lepiej nie robić nic! |
Autor: | harrier [ śr paź 05, 2005 7:09 pm ] |
Tytuł: | |
Ja też bym się raczej skłaniał do mniej inwazyjnych metod niż plaskikowe nadkola na blachowkręty. Tak jak napisał (me:how): (me: how) pisze: Myj & pędzluj mazidłem.
np bitumenpaste, albo czymś nieco rzadszym... Pozdrawiam, |
Autor: | aegm [ śr paź 05, 2005 7:55 pm ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Zdecydowanie odradzam montowanie dodatkowych nadkoli !
1/ dziurawienie blachy wkrętami = nowe "wrota" dla korozji. 2/ pomiędzy nadkolem dodanym a właściwym dzieją się nieprawdopodobne historie = efekt odwrotny do zamierzonego! no tak!ale sa tez takie ktore wlasnie sluza zapobieganiu korozji,uszkodzeniom spowdowanych od kamieni,zapobieganiu dostawaniu sie brudu i zmniejszeniu halasu ! no ale takie nie kosztuja juz 15 zl. http://www.lokari.de/de/produktbeschreibung.php |
Autor: | michau [ śr paź 05, 2005 8:10 pm ] |
Tytuł: | |
aegm pisze: no ale takie nie kosztuja juz 15 zl.
A czy orientujesz sie: 1. Ile moga kosztowac? 2. W jaki sposob sie je montuje? 3. Czy maja model do W123? 4. No i przede wszystkim czym roznia sie od tych, ktore mozna kupic taniej w Polsce? Wiem, ze jest www, ale niestety nie znam niemieckiego ![]() Pozdrawiam |
Autor: | _me: how_ [ śr paź 05, 2005 8:30 pm ] |
Tytuł: | |
Ein Paar Lokari-Innenkotflügel im Direktversand kostet 110.00 EUR inklusive 16% Mehrwertsteuer. An Versandkosten kommen innerhalb Deutschlands 20.00 EUR, innerhalb Europas 30.00 EUR pro Paar hinzu. Co znaczy, że parka kosztuje 110 EUR brutto. Wysyłka 20 EUR do DE, 30 EUR do Europy. Razem daje 1100 zł, bo do paczki wchodzą 2 sztuki. Lista modeli jest długa, a jak nie ma na niej twojego, to można zamówić na wymiar. Te nadkola mają gumowe uszczelki i wg zapewnień producenta w powstałej przestrzeni będzie sucho. Także dlatego, że powietrze podczas jazdy zasysane z przodu nadkola wylatuje poprzez wywietrznik w jego tylnej części. Brzmi interesująco, ale pytanie na ile jest skuteczne?? Czy pęd powietrza jest w stanie osuszyć taką powierzchnię? Może z kondensacji, a co się dzieje w deszczu? I w końcu dlaczego do środka nie miałby trafić syf, skoro wlatuje powietrze? ![]() Spójrz na zdjęcia VW T4. W tym modelu nadkola są dużo wieksze niż "polskie" i wystaje z nich coś na kształt "chlapaczy". Wygląda fatalnie. Zdjęcie OPLA KADETTA z korozją na tylnym nadkolu to już mała maniplulacja, bo wszyscy wiemy, że chodzi o źle skonstruowany profil wewntrzny w Oplach z tego okresu i beznadziejną konserwację fabryczną. Fabryczne półnadkole w W123 też ma uszczelkę od strony rantu błotnika, też ciasno przylega do nadkola, a kiedy je zdemontowałem posypało się tyle ziemi, że starczyło by do napełninia małej doniczki. |
Autor: | WeebShut [ czw paź 06, 2005 8:51 am ] |
Tytuł: | |
W W123, która jeździlismy 6 lat też były założone plastikowe nadkola podczas robienia blacharki. Do momentu sprzedaży nie wyszło nic rudego w miescach gdzie były przykręcone. Przed każdą zimą były te miejsca konserwowane. Moim zdaniem plastikowe nadkola spełniają swoją rolę. |
Autor: | lysy2 [ czw paź 06, 2005 9:01 am ] |
Tytuł: | |
ja mam plastikowe z przodu (latwo sie je dogina termicznie) i nie narzekam w nadkolach nic nie wiercilem, bo to potencjalne ogniska korozji na konce nadkoli zalozylem gumowa nakladke(z weza do paliwa), zeby nie rysowal blachy zabezpieczonej od wewnatrz wsztstkio jest spasowane na wcisk, a wkret jest tylko 1 od stronykomory silnika uszczelnione jest to tasma, zeby nic nie wlatywalo miedzy blace, a plastik poki co 3 zimy za mna i nic sie nie dzieje |
Autor: | aegm [ czw paź 06, 2005 11:21 am ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Fabryczne półnadkole w W123 też ma uszczelkę od strony rantu błotnika, też ciasno przylega do nadkola, a kiedy je zdemontowałem posypało się tyle ziemi, że starczyło by do napełninia małej doniczki.
no tak ale nie wszystke W123 mialy fabrycznie nadkola! te przed 82 rokiem a wiec seria 1 i druga w ogole nic nie mialy i mysle ze te lub inne dobrze spasowane nadkola spelnilyby swoja role. ![]() |
Autor: | _me: how_ [ czw paź 06, 2005 11:46 am ] |
Tytuł: | |
aegm pisze: no tak ale nie wszystke W123 mialy fabrycznie nadkola! te przed 82 rokiem a wiec seria 1 i druga w ogole nic nie mialy i mysle ze te lub inne dobrze spasowane nadkola spelnilyby swoja role.
![]() A w drugiej serii też miałem. Często znikają po demontażu w niewyjaśnionych okolicznościach, a blacharz udaje Greka. |
Autor: | aegm [ czw paź 06, 2005 11:58 am ] |
Tytuł: | |
(me: how) pisze: A w drugiej serii też miałem
no tz.je wprowadzili seryjnie jakos w 82 roku chyba czyli pod koniec 2 serii. |
Autor: | kit [ czw paź 06, 2005 5:09 pm ] |
Tytuł: | |
Cześć! Z moich doświadczeń wynika że nadkola plastikowe spełniają swoje zadanie. W swojej beczce miałem założone nadkola z przodu przez jakieś 10lat. Gdy przyszedł czas na remont blach (i nie tylko) zauwazyłem że więcej szkód powstało przy tylnych błotnikach które nie miały plastikowych nadkoli. Teraz po blacharce i polakierowaniu auta założyłem wszystkie cztery nadkola. Montaż na śruby i blachowkręty oczywiście z zabezpieczeniem antykorozyjnym ale nie wierciłem w błotniku tylko mocowałem do blach komory silnika. Na styku rantu błotnika i nadkola plastikowego nie żałowałem Autokitu. Natomiast przód nadkola jak i tył pozostawiłem nieuszczelniony po to aby woda/wilgoć która się ewentualnie dostanie miedzy karoserię a nadkole miała ujście. Przed założeniem nadkola blachę wyamarowałem autosmarem. Jak na razie jeżdże przez 2 lata i nic się nie dzieje. Pozdrawiam! |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |