MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://www.forum.w114-115.org.pl/

zawieszenie przednie w mb123
https://www.forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=253
Strona 1 z 1

Autor:  JareG [ śr gru 12, 2001 1:36 pm ]
Tytuł: 

Pozdrawiam wszystkich.
Mam pytanie: jak i czy warto grzebac sie z ta czescia nadwozia, na ktorej wisi silnik, i cala reszta? Bo lewe kolo (od strony kierowcy), na ktore zalozylem 15" felge rwie mi blotnik przy skrecaniu na lekkich dziurach/wolnym podjezdzaniu na krawezniki-mimo tego, iz zmienilem amorki i sprezyny (prawe tego nie robi, ale tam miedzy blotnik a opone wsadze trzy palce, na lewym tylko jeden). Przyczyna moze byc zaniedbanie poprzedniego wlasciciela beczki (zeby go &^%$) zakonczone przegniciem - w efekcie naruszona jest struktura nosna auta...
Mozna cos tanio na to zaradzic? Poza zmiana felg na 14".. ;))

Autor:  Adaś [ śr gru 12, 2001 2:02 pm ]
Tytuł: 

witam, prawdę mówiąc nie jestem ci w stanie pomóc, ponieważ sam sobie nie mogę poradzić z tym samym problemem. Nowe amorki, sprężyny, elementy wachacza zostały już wymienione, a dalej "dobija" i to na oponach rozmiar 14. Obawiam się najgorszego, że jest to skutek dzwona który poprzedni właściciel (właściciele) zaliczył lata temu i nierówno go poskładali. Też liczę na porady co z tym jeszecze można zrobić

Autor:  JareG [ śr gru 12, 2001 2:15 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
On 2001-12-12 14:02, Adaś napisał:
witam, prawdę mówiąc nie jestem ci w stanie pomóc, ponieważ sam sobie nie mogę poradzić z tym samym problemem. Nowe amorki, sprężyny, elementy wachacza zostały już wymienione, a dalej "dobija" i to na oponach rozmiar 14.

U mnie jestem prawie ze pewny, ze to przegnity 'pas przedni' (jestem historykiem, sorry) - ale musze dac do jakiegos _dobrego_ blacharza, coby mi definitywnie powiedzial, co z tym zrobic, czy warto i ile taka zabawa mnie wyniesie. Mam wrazenie, ze wahacz od strony kierowcy nie ma o co stabilnie oprzec.. Blacharz, ktory mi do tej pory dlubal w aucie mowil, ze gdy wymieniali mi hamulecz reczny, to nie bylo do czego go przymocowac - te czesc polatal, ale to juz nie jest to.. Tak sobie mysle, ze moze kupilbym dobre pol merca i jakos to do kupy poskladal - kwestia ceny.

Autor:  szdowk [ śr gru 12, 2001 3:04 pm ]
Tytuł: 

Hello

Moge powiedziec jedno: Utrzymanie pdloznic i scian silnika w calosci jest obowiazkiem ;) Nawet lekkie zgnicie jednego i / lub drugiego, czesto konczy sie peknieciem nadwozia na wysokosci otworu przez ktory przechodzi stabilizator. Wiec jezeli auto jest jeszcze cale (w jednym kawalku) i trzyma geometrie, ale jest tam skorodowane, to nalezy je obowiazkowo, profesjonalnie, pospawac ( nie tam jakas przypunktowana nakladka z zakladem 10cm...).
Z drugiej strony niesymetria wychylonych kol moze byc poprostu spowodowana bardzo zlym stanem gornego wachacza i jego gum ;)

_________________
<b><font size=-1 color=yellow>Szymon</font></b>
<font size=-2 color=00BB00>W114 200D, W116 280SE</font>
<font size=-1>Http <blink><a href=http://www.mb.w.pl>here</a></blink></font>

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: szdowk dnia 2001-12-12 15:05 ]</font>

Autor:  JareG [ śr gru 12, 2001 3:23 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
On 2001-12-12 15:04, szdowk napisał:
Hello

Moge powiedziec jedno: Utrzymanie pdloznic i scian silnika w calosci jest obowiazkiem ;) Nawet lekkie zgnicie jednego i / lub drugiego, czesto konczy sie peknieciem nadwozia na wysokosci otworu przez ktory przechodzi stabilizator. Wiec jezeli auto jest jeszcze cale (w jednym kawalku) i trzyma geometrie, ale jest tam skorodowane, to nalezy je obowiazkowo, profesjonalnie, pospawac ( nie tam jakas przypunktowana nakladka z zakladem 10cm...).
Z drugiej strony niesymetria wychylonych kol moze byc poprostu spowodowana bardzo zlym stanem gornego wachacza i jego gum ;)

gorny wahacz jest OK, zmienialem go nie tak dawno. Natomiast po zdjeciu kola przyjrzalem sie scianie silnika (tej pod szyba, boki sa OK) i tam jest kaszana.. czyli da sie to naprawic? Spawaniem? Na co zwrocic uwage blacharzowi, i ile mniej wiecej wydam na te zabawe? Bo juz troche w niego wlozylem i szkoda mi gracika oddawac ludziom.. zreszta, teraz chyba ciezko cokolwiek sprzedac ;))

Autor:  szdowk [ śr gru 12, 2001 5:17 pm ]
Tytuł: 

Hello

Wszystko mozna naprawic... jednak nikt nie mowi, ze bedzie tanio... Nie widzialem tego, wiec trudno mi wyrokowac. W kazdym razie, aby to dobrze, pewnie i trwale zrobic, to trzeba zdjac blotniki przednie...

Autor:  JareG [ śr gru 12, 2001 7:27 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
On 2001-12-12 17:17, szdowk napisał:
Hello

Wszystko mozna naprawic... jednak nikt nie mowi, ze bedzie tanio... Nie widzialem tego, wiec trudno mi wyrokowac. W kazdym razie, aby to dobrze, pewnie i trwale zrobic, to trzeba zdjac blotniki przednie...

To sie rozumie - a silnik+skrzynia? Nie beda przeszkadzac? Czy warto z jakiejs innej beczki urznac potrzebny kawalek i go wstawic, czy lepiej dlubac przy tym, co jest?

Autor:  szdowk [ śr gru 12, 2001 7:34 pm ]
Tytuł: 

Hello

Nie widzialem tego - nie mam pojecia. Czasem trzeba wyjac silnik i/lub skrznie, czasem nie.

Autor:  JareG [ śr gru 12, 2001 7:36 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
On 2001-12-12 19:34, szdowk napisał:
Hello

Nie widzialem tego - nie mam pojecia. Czasem trzeba wyjac silnik i/lub skrznie, czasem nie.

A jak sie kolega odnosi do pomyslu z wstawianiem kawalka z innej beczki?

Autor:  szdowk [ śr gru 12, 2001 9:50 pm ]
Tytuł: 

Hello

Zalezy jak duzy kawalek to bedzie... Trzeba dokladnie to obejrzec, potem znalezc dobrego blacharza, niech tez to obejrzy, powie co o tym sadzi i jak widzi i ceni robocizne... Potem bedzie szukanie czesci. Niektore beda dostepne, inne bedzie sie bardziej oplacalo wyciac z jakiegos zlomowanego auta...
Jednak zanim zapadna decyzje ze skutkami finansowymi ;-) nalezy ocenic, czy auto nie ma zbyt duzych uszkodzen strukturalnych, bo z tego co piszesz, to moze byc roznie. Czytales odpowiedzi ludzi z kacika mercmanii... Jednak na razie starajmy sie podchodzic do tego optymistycznie ;-)

Autor:  JareG [ czw gru 13, 2001 2:38 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
On 2001-12-12 21:50, szdowk napisał:
Hello

Zalezy jak duzy kawalek to bedzie... Trzeba dokladnie to obejrzec, potem znalezc dobrego blacharza, niech tez to obejrzy, powie co o tym sadzi i jak widzi i ceni robocizne... Potem bedzie szukanie czesci. Niektore beda dostepne, inne bedzie sie bardziej oplacalo wyciac z jakiegos zlomowanego auta...
Jednak zanim zapadna decyzje ze skutkami finansowymi ;-) nalezy ocenic, czy auto nie ma zbyt duzych uszkodzen strukturalnych, bo z tego co piszesz, to moze byc roznie.

Jestem humanista - dla mnie wszystko, co jest pordzewiale to zlom ;) zreszta, lepiej zakladac wieksze straty...

Cytuj:
Czytales odpowiedzi ludzi z kacika mercmanii... Jednak na razie starajmy sie podchodzic do tego optymistycznie ;-)

Z natury rzeczy jestem optymista :) Mam zamiar ta beczka jeszcze pojezdzic. Bylem u blacharza, w poniedzialek bedzie robic rozpoznanie wstepne i sie zobaczy.
Dzis dodatkowo jedna rzecz mi doszla - gracik nie odpalil, pomoglo dopiero ciaganie. Chociaz mam wrazenie ze probowal, ale nie wyszlo. Bede sprawdzal swiece i kompresje - i jestem optymista :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/