MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://www.forum.w114-115.org.pl/

Przypalona panewka?? Ale pech!!! :((((((((((((
https://www.forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=30555
Strona 1 z 2

Autor:  bary123ce [ ndz gru 16, 2007 1:04 am ]
Tytuł:  Przypalona panewka?? Ale pech!!! :((((((((((((

Piszę w końcu bo trochę ochłonąłem...
Najpierw odbył się niespodziewany mikrospot w Poznaniu:
Obrazek
Tam też pochwaliłem się moim ciśnieniem oleju, które nie spadało poniżej 2.8 na D... Silnik 300Turbodiesel w W123. No i chyba ktoś mi zauroczył silnik...
Jadąc obwodnicą ok 130-140 km/h obserwując wskaźnik paliwa, bo zbliżała się rezerwa, niespodziewanie auto zaczęło hamować, aż w końcu zauważyłem ZEROWE ciśnienie oleju, dałem na N a on zgasł...
Z trudem kręcił rozrusznikiem, ale nie odpalił.
Okazało się, że spadł wąż od chłodnicy oleju i wszystko zgubiłem! Była 23:00, ciemno, niczego nie zauważyłem za sobą, zero ruchu, więc nikt też mi tego nie zasygnalizował... Gdy wysiadłem, na poboczu zleciało jeszcze jakieś 2L oleju. Wróciłem na lince.
Nie mogłem spać w nocy, domownicy aby mnie nie denerwować, nie odzywali się zbytnio, bo wiedzą, że MB to moje oczko w głowie...
Dziś zalałem go olejem. Jeździłem zawsze na mineralu, ale miałem pod ręką sporo półsyntetyka, tak, że starczyło na lekkie płukanie i zalanie od nowa (8 litrów = 1 wymiana!).
Auto z trudem ale odpaliło !!! pracował trochę na wolnych, kilka razy odpaliłem i chodzi wydaje mi się jak zawsze, ale....
Teraz ciśnienie oleju to 1.9 na D na rozgrzanym, czyli sporo mniej.
Nie wiem czy spowodowane jest to zmianą na półsyntetyk, czy uszkodzeniem panewki? W ogóle co mogło się stać? Przypaliła się panewka? Czym to będzie skutkowało? Co jeszcze mogło się stać? Co z turbiną? Wydaje mi się, jakby teraz trochę gwizdała przy ostrym dodawaniu gazu... :( Czy już nigdy nie będę mógł cieszyć się z dynamicznej jazdy moim MB ? :cry: A tak go dopieszczałem, nie jeździłem w deszczu a On mi taki prezent na Święta zgotował :cry: Dziś Go wystawiłem na mróz :evil:

Autor:  Mitu [ ndz gru 16, 2007 1:26 am ]
Tytuł: 

Z całym Szacunkiem, ale sam sobie zrobiłeś "prezent". W starym MB są dwa najważniejsze wskaźniki: ciśnienie oleju i temperatura. Należy je niemal nieustannie obserwować! Jak zobaczyłeś, że ciśnienie jest 0 to pierwszą reakcją jest natychmiastowe wyłączenie silnika! A Ty próbowałeś go jeszcze uruchomić!!! :o :x [no]
Teraz można sobie snuć dywagacje co się stało i dlaczego masz niższe ciśnienie - grunt, że motor chodzi!

PS Nie oglądałeś 12. odcinka "Zmienników"? [zlosnik]

Autor:  bary123ce [ ndz gru 16, 2007 1:33 am ]
Tytuł: 

Mitu pisze:
Należy je niemal nieustannie obserwować!

Cały czas to robiłem, a i tak przegapiłem spadek ciśnienia. To musiał być moment [szalone]
Mitu pisze:
Jak zobaczyłeś, że ciśnienie jest 0 to pierwszą reakcją jest natychmiastowe wyłączenie silnika!

To właśnie chciałem zrobić- wrzuciłem na luz żeby zjechać na pobocze jeszcze ze wspomaganiem hamulców i kierownicy, a on wtedy zgasł sam.
Mitu pisze:
A Ty próbowałeś go jeszcze uruchomić!!!

Nie chciałem go uruchomić, chciałem sprawdzić czy obróci wałem, czy już mam się wieszać :cry: <br>Dodano po 1 minutach.:<br>
Mitu pisze:
PS Nie oglądałeś 12. odcinka "Zmienników"?

Nie, ale za to oglądałem porucznika Borewicza jak robił W115 parę trików na szosie [zlosnik]

Autor:  _me: how_ [ ndz gru 16, 2007 9:50 am ]
Tytuł: 

To po coś lał semisyntex? Teraz będziesz jadł karpia i myślał o panewkach.

Kilka razy zdarzyło mi się zgubić oliwę, aż do słyszalengo klepania, ale w mieście. Przy 140 to rzeczywiście może być chwila, a i manometr zrobi nagłą śmierć.

Autor:  STREETFIGHTER [ ndz gru 16, 2007 1:47 pm ]
Tytuł:  Re: Przypalona panewka?? Ale pech!!! :((((((((((((

bary123ce pisze:
Co z turbiną? Wydaje mi się, jakby teraz trochę gwizdała przy ostrym dodawaniu gazu... :(

Turbinką sie nie przejmuj jeśli jeszcze pracuje to pewnie tylko troche sie przytarła bez oleju i dlatego zaczęła gwizdać ale jest to normalny objaw zuzycia przy normalnej eksploatacji więc poprostu ja tylko trochę postarzyłeś :) I jeśli pojezdzisz troche i nic wiecej sie przy niej nie ujawni jakies turbo dziury itp. których wczesniej niebyło to niema co sie przejmować to jest praktycznie niezniszczalne urzadzonko pod warunkiem ze ma olej wiec jesli go nie bylo, a nadal pracuje to jest OK !

Autor:  kondrix123 [ ndz gru 16, 2007 4:39 pm ]
Tytuł: 

Mi kiedyś też tak mocniej świstała i okazało się że spadł przewód który łączy filtr z turbo [zlosnikz]. Ciśnienie i tak masz większe niż ja, ja na D mam jakieś 1,6 olej połsyntetyk na zime

Autor:  Witus_d [ ndz gru 16, 2007 4:43 pm ]
Tytuł: 

Nie dziw się, że ciśnienie ci spadło. Półsyntetyk jest sporo rzadszy, a w czasach gdy konstruowano silniki w123 półsyntetyka to stosowano co najwyżej w F1, a i tam nie zawsze. Wylej to puki nie wypłukał nagarów i nie rozszczelnił silnika. A inna kwestia, że jeśli trzyma 1,9 na dogrzanym silniku, to zamartwianie się o silnik jest moim skromnym zdaniem zabawą w ginekologa. Szukasz problemów tam, gdzie inni znajdują przyjemność [zlosnik]

Autor:  kolarek [ ndz gru 16, 2007 8:43 pm ]
Tytuł:  Re: Przypalona panewka?? Ale pech!!! :((((((((((((

Witajcie,

poniżej mój krótki subiektywny pogląd na problem topicowy:

1. Zacieranie się silnika z powodu małej ilości oleju następuje od góry tzn. głowica (wałek i prowadnice)
2. Jeśli po zatrzymaniu jak jest napisane wyleciało jeszcze ze 2 litry oleju co znaczy ze byl on jeszcze w misie a to starcza na podanie go smokiem min do polowy wys. motoru
3. Moim skromnym subiektywnym zdaniem motor stanął na skutek puchnięcia tłoków od temperatury (tłok z szybciej rozszerzalnego Al) z powodu utraty jednego z chłodziw jakim jest również olej. Skutkowało to tym, iż luz miedzy tłokiem a cylindrem zanikł (pasowanie to stało się tzw na wcisk) i po włączeniu luzu motor stanął
4.Przy wersji optymistycznej moim zdaniem jeśli nie doszło do zbyt wielkiego przegrzania motoru to najwiecej mogły ucierpień prowadnice prowadnie zaworowe a jeśli fart był duży to nie zauważysz do końca życia silnika problemów
5. Spadek cisńienia to kwestia syntetyku.


Pozdrawiam

Autor:  butek22 [ ndz gru 16, 2007 9:27 pm ]
Tytuł: 

Wpółczuje, ja kiedyś miałem taki przypadek że niespodziewanie pękł mi weżyk idący do wskaznika cisnienia oleju, cały olej lał mi się na nogi, i dywanik, wtedy to dopiero się wystraszyłem, jak coś ciepłego wylało mi się na nogi.

Autor:  Monter [ pn gru 17, 2007 9:53 am ]
Tytuł: 

bary123ce pisze:
Najpierw odbył się niespodziewany mikrospot w Poznaniu:

:evil: :lol:
Znów mnie cos ominęło....

Ja bym tam nie zwalał winy na olej :-? - Oba nasze auta jeżdżą/ jeździły na półsyntetyku LM 10W40 i różnicy w ciśnieniu oleju (z mineralnym )nie ma i nie było.

Jeśli auto samo zgasło to musiało być gorąco :cry: - jeśli auto chodzi to prawdopodobnie ma "kilka" km więcej przebiegu i już....

P.S. Ja wiem................, że wszyscy uzytkownicy starych MB nie odrywają wzroku od wskaźników ciśnienia i temp, jednocześnie patrząc w lusterko wsteczne czy aby nie dymi :-? [szalone]

Po prostu tak to jest z rzeczami martwymi - nie przewidzisz wszystkiego co może się stać.

Będzie troszke gorzej ale i tak dobrze ;) [zlosnik]

Autor:  bary123ce [ pn gru 17, 2007 2:16 pm ]
Tytuł: 

Już mi trochę lepiej dzisiaj ;) wczoraj zrobiłem trasę Zielona Góra- Bydgoszcz i raczej problemów nie było. Jeszcze tak oszczędnie to nie jechałem nigdy! Spalanie to mi chyba z 8 wyszło [zlosnik] Co do turbiny nie słuchać jej wewnątrz auta jak wcześniej, może byłem przewrażliwiony i wydawało mi się, że bardziej gwiżdże. Na słuch wszystko jest OK a ciśnienie oleju o dziwo po tych 300km wzrosło. teraz mam 2,5 na N i 2,1 na D :o To jest impuls, żeby przeczytać o olejach w dziale współczesnych, bo nie chciało mi się tego wcześniej czytać [zlosnik]
kolarek pisze:
wyleciało jeszcze ze 2 litry oleju co znaczy ze byl on jeszcze w misie a to starcza na podanie go smokiem min do polowy wys. motoru

nie jestem pewien czy to było aż 2 litry. Teraz tak myślę, że plama była tak duża, bo gorący olej rozlał się na równej powierzchni. [szalone] i mogło być go mniej ...
kolarek pisze:
Moim skromnym subiektywnym zdaniem motor stanął na skutek puchnięcia tłoków od temperatury (tłok z szybciej rozszerzalnego Al) z powodu utraty jednego z chłodziw jakim jest również olej

Wydaje mi się, że jeśli tak by było, to silnik stracił by kompresję, a on dalej na mrozie pali od strzała. może się mylę, ale raczej nic z tłokami.
kolarek pisze:
1. Zacieranie się silnika z powodu małej ilości oleju następuje od góry tzn. głowica (wałek i prowadnice)

Ale u mnie nie było za niskiego poziomu (wtedy wał i panewki dostają olej a góra nie) a nastąpił szybki wyciek i stawiam raczej na panewkę/ki
Monter pisze:
P.S. Ja wiem................, że wszyscy uzytkownicy starych MB nie odrywają wzroku od wskaźników ciśnienia i temp, jednocześnie patrząc w lusterko wsteczne czy aby nie dymi

Dokładnie! Ja jeszcze zerkam we wsteczne, jak hamuję przed światłami, a z tyłu ktoś czai się na mój zderzak [szalone]

Autor:  Jarzyn [ pn gru 17, 2007 6:19 pm ]
Tytuł: 

Bary, masz silnik z turbiną i jeździsz na mineralnym? [szalone]

Autor:  kielbik [ pn gru 17, 2007 11:00 pm ]
Tytuł: 

Witus_d pisze:
Nie dziw się, że ciśnienie ci spadło. Półsyntetyk jest sporo rzadszy, a w czasach gdy konstruowano silniki w123 półsyntetyka to stosowano co najwyżej w F1, a i tam nie zawsze. Wylej to puki nie wypłukał nagarów i nie rozszczelnił silnika
Stek bzdur! :evil:. Po pierwsze: oleje syntetyczne i polsyntetyczne sa rzadsze tylko w zakresie niskich temperatur, w zakresie temperatury roboczej ich tzw. gestosc, a scislej lepkosc jest taka sama lub podobna jak olei mineralnych. I to jest wlasnie ich podstawowa wlasnosc. Kolejnymi sa wyzsza temperatura zaplonu i wieksza odpornosc na zrywanie filmu (olejowego ;)). Po drugie: mam przed soba trzy ksiazki obslug do 123, dwie z 1980 roku do 123.086 i 123.093 oraz jedna z 1983 roku do 123.130. Wszystkie te samochody fabrycznie napelnione byly olejem Mobil 1 - 5W50 i taki tez dostawaly w ramach kazdej kolejnej wymiany. Taki sam olej dostawaly wszystkie Mercedesy od OM615 poczawszy na na M110 skonczywszy. Po trzecie: cale to gadanie o wyplukiwaniu nagaru i rozszczelnianiu silnika jest o kant d... potluc. Przywiazuje duza wage do smarowania silnika i pierwsza rzecza po kupieniu kazdego samochodu jest wymiana oleju na syntetyczny. Robilem tak we wszystkich moich samochodach (a bylo tego sporo i zawsze stare albo bardzo stare, z duzymi przebiegami) i jak dotad zadna niespodzianka mnie nie spotkala, zadne zwiekszone zuzycie, zadne rozszczelnienie silnika, nic z tych rzeczy. A samochody nie maja u mnie latwego zycia.
kolarek pisze:
1. Zacieranie się silnika z powodu małej ilości oleju następuje od góry tzn. głowica (wałek i prowadnice)
kolarek pisze:
4.Przy wersji optymistycznej moim zdaniem jeśli nie doszło do zbyt wielkiego przegrzania motoru to najwiecej mogły ucierpień prowadnice prowadnie zaworowe a jeśli fart był duży to nie zauważysz do końca życia silnika problemów
Walek rozrzadu to moze i jest wrazliwy na slabe smarowanie ale z warsztatowego doswiadczenia wynika, ze w przypadku braku smarowania szybciej poddaja sie znacznie bardziej obciazone panewki. Natomiast prowadnice wykonane sa z brazu, ktory, jak wiadomo, ma wlasnosci smarne i nie sa w ogole smarowane olejem (inaczej nie byloby sensu stosowania uszczelniaczy na prowadnicach zaworowych).
kolarek pisze:
5. Spadek cisńienia to kwestia syntetyku.
Patrz trzy liniki wyzej.
kolarek pisze:
3. Moim skromnym subiektywnym zdaniem motor stanął na skutek puchnięcia tłoków od temperatury (tłok z szybciej rozszerzalnego Al) z powodu utraty jednego z chłodziw jakim jest również olej. Skutkowało to tym, iż luz miedzy tłokiem a cylindrem zanikł (pasowanie to stało się tzw na wcisk) i po włączeniu luzu motor stanął
Tutaj akurat sie zgadzam. Wydaje mi sie, ze bary mial jednak sporo szczescia. Wydaje mi sie ze, w zwiazku z tym, ze nie bylo slychac charakterystycznego terokotania przytarly sie jedynie tloki (to tlumaczyloby utrudnione zapalanie silnika za pierwszym razem po uzupelnieniu oleju) a panewki i turbosprezarka uszly z zyciem.
Jarzyn pisze:
Bary, masz silnik z turbiną i jeździsz na mineralnym?[szalone]
No wlasnie? :o

Autor:  marcin280e [ wt gru 18, 2007 12:02 am ]
Tytuł: 

bary123ce pisze:

Okazało się, że spadł wąż od chłodnicy oleju

To mnie dziwi jak to spadł?
Przecież to jest tak zrobione orginalnie że nic nie moze spaść...
Chyba że to jakaś rzeżba....

Jezeli przytarły sie panewki to zacznie stukać kwestja czasu... <br>Dodano po 5 minutach.:<br>
kielbik pisze:
Wydaje mi sie ze, w zwiazku z tym, ze nie bylo slychac charakterystycznego terokotania przytarly sie jedynie tloki (to tlumaczyloby utrudnione zapalanie silnika za pierwszym razem po uzupelnieniu oleju)

Niekoniecznie tak było-po prostu panewki dostały nowego oleju i silnik lżej się obraca

Autor:  AndyS [ wt gru 18, 2007 1:37 am ]
Tytuł: 

Witus_d pisze:
Wylej to puki nie wypłukał nagarów i nie rozszczelnił silnika.

Ale żeś "powiedział co wiedział" bo napewno nie "wiedział co powiedział" [zlosnik]
Jarzyn pisze:
Bary, masz silnik z turbiną i jeździsz na mineralnym? [szalone]

Ehhhh. Że Ci nie szkoda. Ja kiedyś zgubiłem korek na szynach kolejowych i przejechałem jeszcze 6km. Jak stanąłem to nawet nie zgasł tylko miał wibracje. Było zero oleju ale i zero uszkodzeń bo na syntetyku.
kielbik pisze:
cale to gadanie o wyplukiwaniu nagaru i rozszczelnianiu silnika jest o kant d... potluc. Przywiazuje duza wage do smarowania silnika i pierwsza rzecza po kupieniu kazdego samochodu jest wymiana oleju na syntetyczny. Robilem tak we wszystkich moich samochodach (a bylo tego sporo i zawsze stare albo bardzo stare, z duzymi przebiegami) i jak dotad zadna niespodzianka mnie nie spotkala

Sam miód na moje uszy. Mam dokładnie takie same poglądy, czyny i skutki. Witam w klubie "syntetycznych".

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/