karolmar pisze:
wymiana nie jest ciezka pare kluczy i 2 mlotki do zbicia starego sworznia chyba ze masz albo pozyczysz gdzies sciagacz do sworzni to ci pojdzie bardzo lekko no i jeszcze najwazniejsze dobre checi. pozdrowienia
Wymieniałaś sam czy z budowy wahacza wymyśliłeś?
Potrzeba klucz 17, dwa klucze 19 młotek min. 3 kilo i lewarek hydrauliczny lub tzw. "żaba"
Otwierasz maskę , odkręcasz nakretke kluczem 19.
Sprawdzasz czy jest możliwość wybicia śruby na której wisi wahacz,
jeśli jest działasz dalej, jeśli nie ma jedź do mechanika.
Odkręcasz koło, potem nakrętkę, która łączy sworzeń wahacza ze zwrotnicą.
Sworzeń może się obracać , wtedy podnosisz lewarkiem hydraulicznym zawieszenie, do momentu kiedy na lewarku jest oparty cały samochód, wtedy tą nakrętkę (klucz 17) odkręcisz łatwo, gdyż sworzeń jest dociśnięty.
Kiedy już masz zwrotnice odłączoną od wahacza odkręcasz stabilizator.
Moze okazac się skorodowane gniazdo śruby , jesli uszkodzisz stabilizator to masz więcej roboty z jego wymianą.
Teraz wybijasz śrubę pod maska, od której zacząłes pracę.
Wahacz wyskakuje .
Nowy zakładasz w odwrotnej kolejności, może byc kłopot z dokręceniem zwrotnicy,ale to można zrobić już przy założonym kole na samym końcu.
Trzeba kupic wahacz dobrej firmy , takie ponizej 150-170zł to lipa nie warta tyle roboty,sprawdziłem sam i luz pojawia się po pół roku mało intensywnej jazdy.
Największe trudności pojawiają sie wtedy kiedy nie można wybić śruby mocującej wahacz do karoserii.
Reszta do przejścia sposobami z opuszczaniem zawieszenia.
Jak śruba pod maską sie ruszy to cała akcja zajmie około 40 min.
Ściągacz jest potrzebny tylko przy odłączaniu wahacza od zwrotnicy,ale jeśli odkręcisz nakrętke sworznia, wtedy uderzając młotkiem w gwint na starym wahaczu wyskoczy.
Ten z aukcji jest wart tyle ile waży , jeszcze facet wciska że jest kompletny , a nie ma w zestawie tulei stabilizatora.
do 116 i 126 tez raczej nie pasuje , no i 66zł ....