Cześć, moje autka są w takim stanie, że jak postoją dłużej na deszczu to zawsze gdzieś trochę wody się przedostanie

. Wsiąka to w dywaniki i po dłuższym staniu efekty są nieciekawe. Troszke rudego nalotu się pojawia i nieprzyjemny zapaszek zgnilizny. Po 3 - 4 miesiącach jest to denerwujące. Polecam więc jakieś zadaszenie i najlepiej z utwardzonym podłożem, żeby parujaca z ziemi woda nie osadzała sę na podwoziu. Jeśli samochód jest w środku sucy to ogrzewanie nie jest konieczne, bardziej istotna jest prawidlowa wentylacja pomieszczenia.
Oczywiście można też użytkować auto tak samo jak latem, ja mam nawet komplet opon zimowych na tą okazję
![[zlosnikz]](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
, jednak po dwóch no może trzech sezonach jazdy po soli samochodem, ktory już jest nadszarpnięty przez czas i korozję zazwyczaj kończy sie mało sympatycznymi purchlami nadkoli, błotników progów itp. Koszt ich usunięcia zazwychaj przewyższa zakup jakiejś plastikowej taczki samobieżnej, której nie szkoda niszczyć, no moze mniej szkoda

. Ze swojej strony polecam więc spokojne zimowanie. Może to wzbudzać niekłamaną satysfakcję sąsiadów, którzy widząc jak zimą skrobiesz plastika mimo, że masz garaż cieszą się od ucha do ucha to jednak wiosną okazuje się, ze było warto....
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)