MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz

Forum dyskusyjne klubu właścicieli i miłośników samochodów marki Mercedes-Benz
Dzisiaj jest wt sie 05, 2025 8:20 pm

Strefa czasowa UTC+02:00




Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 12 ] 
Autor Wiadomość
Post: ndz lut 08, 2009 9:54 pm 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt lis 28, 2008 10:41 pm
Posty: 392
Lokalizacja: Warszawa
Zostane rekordzistą nowych wątków, ale coż poradze jak grzmot
urządził sobie weekend ciekawych awarii.

Najnowsza - zimny nie uruchamia gazu. Zapala tylko na benzynie, na gazie nie ma siły. Przejade kawałek, próbuje przełączyć na gaz - gaśnie.
Gorący zapala na gazie, jeśli nie dodam gazu :) tzn. w pozycji "na gazie" i tak zapala na benzynie, ale po przegazowaniu, gdy instalka powyżej określonych obrotów sama przechodzi na LPG... gaśnie.

Dopiero gdy wskazówa temp silnika dojdzie do jakiś 80, można w czasie jazdy przełączyć na gaz. Robi to z lekkim "przytkaniem" ale w końcu zaczyna jechać na LPG i chodzi na nim OK.
A jeszcze kilka dni temu tak nie miał. Potrafił odpalić na LPG nawet po
mroźnej nocy i nigdy nie było problemów z przełączaniem - przejście
było prawie niezauważalne.
Jedyne co w nim grzebałem to ustawiłem klapke przepływomierza, żeby
się nie zacinała i wyczyściłem mu styki w kopułce zapłonowej, bo miał strasznie zarośnięte.

Parownik czy bardziej sterowanie instalacją, elektrozaworami itp?

Gab

_________________
W116 280SE '79 - ekonomiczne auto rodzinne
ex. różne auta, wszystkie powyżej trzydziestki...

------
Drive It Like You Hate It - stara reklama Amazona


Na górę
 Tytuł:
Post: ndz lut 08, 2009 10:21 pm 
Offline
swój chłop

Rejestracja: czw lip 13, 2006 6:46 pm
Posty: 187
Lokalizacja: Lodz
Nie ''grzmot'' tylko Mercedes :evil:

Sprawdz poziom plynu chłodzącego, moj kolega miał taki przypadek w Polonezie. Miał zbyt mało płynu chłodzącego i niedogrzewało parownika ale starczało na chłodzenie silnik.
A dawno temu spuszczałeś ''mazut'' z parownika??

_________________
W zyciu piekne sa tylko chwile...

123 240D Automat '77


Na górę
 Tytuł:
Post: ndz lut 08, 2009 10:24 pm 
Offline
wiarus junior

Rejestracja: wt sie 21, 2007 6:35 pm
Posty: 574
Lokalizacja: Siemianowice
W parowniku na dole masz taka srube w której sie zbiera duzo mazii, wykrec ja i zobacz czy nie masz duzo masłą, pozaty jak tam filtr gazu?
wymieniales go kiedys bo po 100tys ładnie potrafi sie zasyfic.

Gab pisze:
Jedyne co w nim grzebałem to ustawiłem klapke przepływomierza, żeby
się nie zacinała i


moze byla inaczej ustawiona i moze wytarczy zwiekszyc (odkrecic) srube regulacyjna z dopływu LPG do układu.

Pozdro

_________________
W 123 280E


Na górę
 Tytuł:
Post: ndz lut 08, 2009 10:26 pm 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt lis 28, 2008 10:41 pm
Posty: 392
Lokalizacja: Warszawa
ziulek pisze:
Nie ''grzmot'' tylko Mercedes :evil:

Sprawdz poziom plynu chłodzącego, moj kolega miał taki przypadek w Polonezie. Miał zbyt mało płynu chłodzącego i niedogrzewało parownika ale starczało na chłodzenie silnik.
A dawno temu spuszczałeś ''mazut'' z parownika??


Grzmot, grzmot... u mnie "grzmot" to komplement - widać po stopce,
że tylko grzmotów używam :)

Szlamu nie spuszczałem, ale wóz mam jakieś 2 miesiące z hakiem, może pora zajrzeć. Zdziwiło mnie tylko nagłe pojawienie się objawów.
Trop z płynem chłodniczym sprawdze - parownik umieszczono z przodu,
bardzo wysoko, tuż pod maską, optycznie chyba ponad poziomem
chłodnicy. Kilka dni temu do niej zaglądałem i płyn był, ale tam jest układ
rodem z dużego fiata - nie ma zbiorniczka wyrównawczego tylko rura
z korka w grunt.

Gab

_________________
W116 280SE '79 - ekonomiczne auto rodzinne

ex. różne auta, wszystkie powyżej trzydziestki...



------

Drive It Like You Hate It - stara reklama Amazona


Na górę
 Tytuł:
Post: pn lut 09, 2009 1:59 pm 
Offline
wiarus junior

Rejestracja: pt cze 27, 2008 2:18 pm
Posty: 529
Lokalizacja: Leszno
Witaj, w sobotę pisałeś, że byłeś na regulacji gazu. Połącz to z obecnymi objawami. Chyba trzeba tam wrócić - niech skorygują, lub sprawdzą ustawienia. Żebyś nie musiał jeżdzić dwa razy, to wymień filtr gazu - jak radzili Koledzy, bez sprawdzania, bo kosztuje grosze. Przekonasz się, ile wysypiesz ze starego. Przerabiałem to - poprzednik kupował najtańszy gaz w mieście. Powodzenia


Na górę
 Tytuł:
Post: pn lut 09, 2009 2:41 pm 
Offline
wiarus junior
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt lis 21, 2006 9:43 pm
Posty: 604
Lokalizacja: Łódź
A tą śrubę w parowniku odkręć po jeździe, jak parownik będzie ciepły/gorący. Jak będzie zimny to nic nie wylejesz.

_________________
W123 200 1982


Na górę
 Tytuł:
Post: wt lut 10, 2009 12:05 am 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt lis 28, 2008 10:41 pm
Posty: 392
Lokalizacja: Warszawa
Jawu pisze:
Witaj, w sobotę pisałeś, że byłeś na regulacji gazu. Połącz to z obecnymi objawami. Chyba trzeba tam wrócić - niech skorygują, lub sprawdzą ustawienia. [...]


Hmm... jest tylko mały problem - ustawiali mi go w Świdnicy, a mieszkam w Warszawie :)
Ale podsumowując i wymądrzając się z wieczora. Ideałem byłoby znaleźć kogoś, kto pod jednym dachem zrobiłby porządek z elektryką, k-jetem i gazem. Ale takich cudów nie ma i nie jest to kwestia pieniędzy, tylko fachmaństwa. Bo to "trzeba umić". Przekleństwo kupna auta, w którym "jest coś do zrobienia", ale W116 raczej się innej nie dostanie - nawet te, co stoją na Allegro po 30 tys. pewnie niejednego dźgnięcia śrubokrętem wymagają
Tak więc się łata kolejne rzeczy, a wyłażą nowe i nigdy nie wiadomo, czy to zbieg okoliczności, czy jedno wywołało drugie.

Na początek zwalczyłem alternator, który "psuł" wszystko. Po ustawieniu gazu samochód jeździł OK i instalka gaz przełączała prawidłowo. Po kilku dniach zaczęły się jednak cyrki z przepływomierzem, który blokował się praktycznie po każdym zgaszeniu silnika. Na gorącym tylko go "przyłapywało" i dawało się uruchomić silnik, choć wymagało to bolesnego gazowania. Na zimnym trzeba było pomóc ręcznie.
Miało związek? Nie wiem. Moja teoria jest taka, że może i przepływomierz
nie ma wpływu ogólnie na prace na LPG, ale na wolne ma - bo zależnie jak przytka przelot, takie się da ustawić. W Świdnicy by uzyskać normalne obroty na D, bez przygasania, musieli ustawić dość wysokie na P. Być może dlatego, gdy silnik gaszony jest na wyższych obrotach, klapka za każdym razem pukała z większym zamachem w przelot, przesunęła się i zaczęła blokować.
Moja interwencja mogła rozregulować k-jeta na tyle, że teraz ciężko zapala na benz na gorąco, ale co to ma do przełączania na LPG? Nie wiem.

Wlałem mu dziś dla zasady litr płynu chłodniczego i teraz ma pod korek.
Wcześniej miał tyle, że po prostu było widać płyn w chłodnicy, ale
miał tak od chwili gdy go kupiliśmy. Zachowuje się jakby po prostu im
zimniejszy parownik tym więcej czasu potrzebuje na "wypuszczenie" gazu. Dolanie płynu niewiele mu pomogło, ale dziś rozpędziłem go
porządnie jeszcze zimnego i przełączył się na gaz już przy ok. 40 stopniach, tylko dłuższa była przerwa - tak jakby parownik się musiał "odetkać".
Szukałem śruby do spuszczania szlamu z parownika, ale znalazłem w pobliżu dna tylko wystające w bok "coś" z zakrętką jakby stworzoną do odkręcania palcami (karbowana) jednak tak zakręconą, że za cholere i kombinerkami się nie rusza, a urwać nie chce, więc nie podchodzę z cięższym sprzętem.

W okolicach rury układu chłodzenia wychodzącej w dół pod termostatem
znalazłem coś jakby "pocenie się" spod rury, jakby cybant popuścił. Nie jest to wyciek, bo jak pisałem płynu od dawna nie ubywa - dolałem go dla zasady. Ale może układ się tamtędy zapowietrza i puszcza płyn do parownika dopiero po nagrzaniu?
Możliwe toto?

Gab_wybaczcie_rozwlekłe_opisy :)

_________________
W116 280SE '79 - ekonomiczne auto rodzinne

ex. różne auta, wszystkie powyżej trzydziestki...



------

Drive It Like You Hate It - stara reklama Amazona


Na górę
 Tytuł:
Post: wt lut 10, 2009 11:05 pm 
Offline
swój chłop

Rejestracja: czw lip 13, 2006 6:46 pm
Posty: 187
Lokalizacja: Lodz
Odnośnie spuszczenia mazi z parownika, ta śruba powinna być umieszczona na samym dole reduktora jak korek miski olejowej. W Polonezie było to na klucz 13. Zaczął bym od tego a k-jeta to na samym końcu (jeśli w ogóle ma to coś wspólnego z LPG?) tam jak coś ruszusz to potem szczypior w rowie [zlosnikz]

_________________
W zyciu piekne sa tylko chwile...



123 240D Automat '77


Na górę
 Tytuł:
Post: śr lut 11, 2009 9:39 am 
Offline
weteran
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr gru 14, 2005 8:08 pm
Posty: 2975
Lokalizacja: W-Wa
Gab pisze:
W okolicach rury układu chłodzenia wychodzącej w dół pod termostatem
znalazłem coś jakby "pocenie się" spod rury, jakby cybant popuścił.

taki objaw to z reguły kończąca się rura, polecam wymienić, bo w razie pęknięcia jest duzy problem...

Gab pisze:
Moja teoria jest taka, że może i przepływomierz
nie ma wpływu ogólnie na prace na LPG

zalezy m.in od tego gdzie masz mikser (nad czy pod)..


Gab pisze:
Zachowuje się jakby po prostu im
zimniejszy parownik tym więcej czasu potrzebuje na "wypuszczenie" gazu. Dolanie płynu niewiele mu pomogło, ale dziś rozpędziłem go
porządnie jeszcze zimnego i przełączył się na gaz już przy ok. 40 stopniach, tylko dłuższa była przerwa - tak jakby parownik się musiał "odetkać".

zakładając że to auto dobrze ma dobrany gaz, to u mnie chwilowe przymulenie podczas przełączenia oznaczało nieszczelny dolot lub/i problemy z zapłonem -a to oczywiście szybko doprowadza do strzału...

_________________
W126'89 300SE "Piękniak"
ex W202'99 C200 KOMPRESSOR Sport
ex W126'89 500SE "eSa" -jak Smok -znaczy Smoczyca :)
ex W110'64 200D "Kaczuszka"
ex W123'81 240D "Niszczyciel" -obecnie tatowóz
ex 353W'87


Na górę
 Tytuł:
Post: śr lut 11, 2009 12:51 pm 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt lis 28, 2008 10:41 pm
Posty: 392
Lokalizacja: Warszawa
Cytuj:
zakładając że to auto dobrze ma dobrany gaz, to u mnie chwilowe przymulenie podczas przełączenia oznaczało nieszczelny dolot lub/i problemy z zapłonem -a to oczywiście szybko doprowadza do strzału...


Ech... jak to bywa może i go zepsułem chcąc lepiej. Przy okazji przeczyściłem mu styki w kopułce, bo strasznie miał zarośnięte.
Tylko jak zeskrobałem nalot, okazało się, że tam już niewiele zostało,
powierzchnia styków "chowa" się w plastiku tak są wypalone. Czyli może trzeba wywalić kopułkę.

Gab

_________________
W116 280SE '79 - ekonomiczne auto rodzinne

ex. różne auta, wszystkie powyżej trzydziestki...



------

Drive It Like You Hate It - stara reklama Amazona


Na górę
 Tytuł:
Post: czw lut 12, 2009 8:15 pm 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt lis 28, 2008 10:41 pm
Posty: 392
Lokalizacja: Warszawa
Zabawa trwa dalej :) Pojawił się nowy zestaw objawów, z których niewiele wynika :)
Po pierwsze, wzrosły mu bardzo wolne na benzynie - pewnie znów przepływomierz. Na gazie też - te mu trochę skręciłem śrubą na parowniku, zaznaczając sobie flamastrem jak było wcześniej. Zobaczymy :)

Nadal na gaz da się przełączyć dopiero po nagrzaniu silnika. Ale co zauważyłem - nagrzewa się jakoś wolniej. Dotychczas szybko łapał jakieś
80 z kawałkiem wg. wskaźnika i tak trzymał. Teraz dochodzi do 50 i później
ledwie rośnie, jak się trochę pojeździ na gazie po mieście, to ledwie
pod 80 podchodzi. Być może "jak urok to s...czka" czyli padł termostat, ale jednak jak na walniety termo to trochę za szybko nagrzewa.

Tyle ciekawostek. Zauważyłem też, że po naciśnięciu hamulca wzrastają trochę obroty. Coś w serwo?

Gab

_________________
W116 280SE '79 - ekonomiczne auto rodzinne

ex. różne auta, wszystkie powyżej trzydziestki...



------

Drive It Like You Hate It - stara reklama Amazona


Na górę
 Tytuł:
Post: ndz mar 29, 2009 12:04 am 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt lis 28, 2008 10:41 pm
Posty: 392
Lokalizacja: Warszawa
W końcu rozwiązałem i ten problem. Dla zasady i ku nauce opisuje.
Zrobiłem co powinienem od razu i postawiłem go w końcu u gazownika.

Żadne tam niedogrzewanie parownika, szlam, membrany, termostat
czy też zapowietrzanie układu chłodzenia. To tylko uczy, że w starym aucie można mieć 10 różnych objawów i każdy to niezależna usterka.

Winne było "coś" w parowniku - tam sterczy taki bolec, na niego
nasadzona jest chyba cewka. Zdaje się, że ktoś mi pisał, żeby to wyczyścić, ale nie jestem pewien.
Parownik poszedł w imadło, bo się nie chciało wykręcić, element został wymieniony na używany, ale działający (nowego akurat nie mieli). Przy
okazji wymieniłem filtr gazu. 30 min roboty, 50 zł wydatku, instalka przełącza elegancko gaz/Pb kiedy chce, niezależnie od temp silnika.

Przy okazji zafundowałem łajzie nowe świece i kable. W moim "sklepie za rogiem" kupowałem NGK i wspomniałem tylko o kablach WN, bo wiem, że tam to głownie do żuka mają, ale gośc zobaczył przez okno czym zajechałem i mówi "zaraz, zaraz". Poleciał na zaplecze i przyniósł oryginalne kable Champion z koncówkami "L" przy aparacie i metalowymi
osłonami przy świecach, w oryginalnym pudełku, do M110. Jako że podobno leżało to u nich z rok albo dłużej, oddali za 180. Cena myśle znośna.
Okazało się tylko, że u mnie końcówki w aparacie to były małe gwintowane bolce, na które nasadzone były stare przewody. Aby założyć
Championy, musiałem na te bolce nakręcić takie "nasadki" jak są nakręcane na świece.

Gab

_________________
W116 280SE '79 - ekonomiczne auto rodzinne

ex. różne auta, wszystkie powyżej trzydziestki...



------

Drive It Like You Hate It - stara reklama Amazona


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 12 ] 

Strefa czasowa UTC+02:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza phpBB.pl