Tzn Tak: Skrzynia sama w sobie nie ukazuje niepokojących oznak, pracuje prawidłowo, nie "głupieje", nie strzela, sama sobie nie redukuje (tzn chyba że obroty będą za niskie lub mocniej wciśnę pedał - bez użycia kick-downa), biegi się nie ślizgają, dobrze wybiera poszczególne przełożenia. Jedyny mankament to luz w tylnym moście...
Z tą linka to jest tak jak piszecie, im bardziej się ja podciągnie tym zmienia biegi później, tzn przy wyższych obrotach silnika.
U mnie jest ustawiona tak, żeby silnik chodził na dość niskich obrotach (ale bez przesadyzmu oczywiście)
Chodzi o to że na pierwszym czyli drugim biegu jedzie od 0 do 40 km/h potem rozpędza na trojce tylko o ok 5 km/h i wbija czwórkę.
Sytuacja o tyle jest dziwna iż jak swobodnie zwalniam i następnie znowu chce przyspieszyć (delikatnie) to prędkości są inne bo na trzecim biegu zwalnia do oko 20 może 30 i tak sobie klekota "w górę" Mówimy oczywiście o delikatnym przyciskaniu gazu.
Jeżeli odkręcę jeszcze bardziej ta linkę, o powiedzmy pół obrotu to można by powiedzieć, że wtedy skrzynia pomija trzeci bieg.
Dziwi mnie to bardzo bo na prostej drodze powiedzmy że jest ok, ale jak już jest trochę pod górkę to sam moment zmiany biegu trwa bardzo długo. EFEKT IDENTYCZNY JAK PRZY SPALONYM SPRZĘGLE w manualu. Tylko że jak już "zapnie" odpowiedni bieg to nie ślizga, rozpędzą dalej, i znów jak przychodzi zmiana biegu to zmienia np. na czwórkę i znów to samo, długo długo zmienia bieg, cyk, i można jechać dalej. Byłem u znajomego co mi naprawiał automat w mitsubishi i wykluczył na 100% zużycie tarczek. Twierdzi że sterowanie jest do du...y ale nie określił co dokładnie bo mówił że trzeba wejść pod auto itp a nie mieliśmy wtedy oboje czasu.
Redukuje w ułamku sekundy, np jadę 50 na czwartym biegu, wciskam kick-down i momentalnie jest dwójka i auto idzie jak przecinak, wtedy nie ślizga, ślizga tylko jak zmienia biegi w górę, nawet przy wciśniętym kicku ale efekt ślizgania o połowę mniejszy...
Czy miał ktoś takiego problema już??
|
