Kurcze, jak to jest że z moich dwóch aut to młodsze które służy na co dzień jest Klasykiem a to starsze które zimuje w garażu i wyjeżdża z niego tylko w sezonie i na dłuższe trasy należy do Współczesnych? Paranoja...
No to łamiąc ogólnie przyjęte zasady pochwalę się że mój "prawie klasyk" w niedzielę też odpalił po 2 miesiącach przerwy. Zagadał bardzo ochoczo, po kilkunastu sekundach włączył się tryb rozgrzewania. Silnik pracował równiutko i cichutko. Potem była wycieczka na stację bo w tym roku od listopada stał niestety bez paliwa, a następnie po rozgrzaniu udaliśmy się na rozruszanie kości. Były testy kickdown-u i oczywiście sprawdzenie hamulców. Potem W126 został odstawiony znowu do ciepłego garażu gdzie poczeka na szybki powrót wiosny i weekendowe wycieczki
