Takie mi się "rzuciło na uszy" coś w naszym MB.
Nie wymagam oczywiście od M110, by latał na gazie tak samo sprawnie
jak na benzynie - coś za coś. Ale... przy takim "półmaksymalnym" dawaniu buta, w pewnym zakresie obrotów, gdy czuć że auto się "męczy" słychać
takie ni to cykanie, ni terkotanie. Dzieje się to zazwyczaj, gdy chciałbym tak przyśpieszyć ostrzej, ale bez kick-down.
Problem w tym, że w W116 mało co słychać

tak więc trudno ten dźwięk
dokładnie wyłapać. Na benzynie tego nie ma i ciągnie bez dziwnych
odgłosów niezależnie od obrotów.
Czy to może być spalanie stukowe, spowodowanie źle ustawionym zapłonem? Czy na LPG w ogóle takowe jest możliwe?
A może klepią zawory? Tylko dlaczego? Czy możliwe, że ponieważ
silnik jednak inaczej pracuje na gazie, to automat w takich sytuacjach
"źle dobiera" bieg do obrotów i mamy klasyczne przyśpieszanie od 40 km/h na "czwórce"? Nie mam obrotomierza, więc trudno mi porównać obroty. I da sie coś z tym zrobić, czy po prostu dawać bardziej w palnik?
Lub "cyka" coś zupełnie innego?
Gab