MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://www.forum.w114-115.org.pl/

Wzrost obrotów po naciśnięciu hamulca
https://www.forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=41055
Strona 1 z 2

Autor:  Gab [ śr maja 06, 2009 9:44 pm ]
Tytuł:  Wzrost obrotów po naciśnięciu hamulca

Merc przez ostatni miesiąc a może i dłużej chodził jak zegarek,
zapalał od dotknięcia itp, ale w końcu udało mu się strzelić.
Na usprawiedliwienie napiszę, że służył jak prostownik :) do odpalenia
Jeepa V8 5.2, to i pewnie mu cholerny jankes cały prąd wyssał... Więc
jak przyszło do zapalania niefortunnie na gazie, zamiast zapalić - wystrzelił i prąd się skończył.
Pojawił się za to efekt uboczny - odpala na benzynie i chodzi ok zarówno
na D jak i na P... ale próbujesz ruszyć - zaraz gaśnie. Na gazie jakoś daje
rade. Myślałem, że może przepływomierz się jednak pogiął (choć nie wyglądał) i ma trudności z utrzymaniem wolnych.
Ale dziś wyłapałem, że po wciśnięciu hamulca rosną obroty i to sporo. Tak więc gdy się wsadzi D i puści hamulec, spadają na tyle, że jeśli się nie wdepnie szybko gazu - dusi go.
Ok... co mogło spaść/odpaść? W zimie przy strzałach zrzucił mi kilka razy jeden przewód podciśnienia siedzący gdzieś w głębi kolektora, ale wtedy efektem były falujące obroty i czasem twardniejący hamulec.
Teraz hamulec działa ok, bez zmian. Ale po wciśnięciu pedału oprócz
wzrostu obrotów, słychać ciche syczenie.
Jedyny przewód jaki namacałem idący do serwa, to kremowa plastikowa
rurka z czymś w rodzaju filtra w połowie (jakiś zawór?). Ale jest cała, zamocowana jak trzeba na obu końcach.

Gab

Autor:  wnerwica [ czw maja 07, 2009 3:25 pm ]
Tytuł: 

Wjechałam dziś z tej okazji pod starego ikarusa, skręcając w lewo. Zgasłam na benzynie po zdjęciu nogi z gazu :-? i utknęłam w poprzek Wału. Dobra adrenalina nie jest zła :x
hilfe

Autor:  darus [ czw maja 07, 2009 4:41 pm ]
Tytuł: 

Może przez serwo podciąga lewe powietrze,, w momencie wciśnięcia pedału hamulca do komory serwa dostaje sie ciśnienie atmosferyczne. Być może membrana wykazuje pewną nieszczelność i po wcisnięciu hamulca dostaje sie dodatkowe powietrze do kolektora. Spróbuj zrobić taki test, na zgaszonym silniku sprawdź ile razy trzeba wcisnąć pedał hamulca, żeby stwardniał, przy sprawnym układzie wspomagania powinno być to jakieś 3 razy.

Autor:  wnerwica [ czw maja 07, 2009 5:32 pm ]
Tytuł: 

darus pisze:
sprawdź ile razy trzeba wcisnąć pedał hamulca, żeby stwardniał.


:lol:

Autor:  OPOL [ czw maja 07, 2009 10:36 pm ]
Tytuł: 

W obydwu 116'stkach miałem tak, że po wciśnięciu (wtedy tylko na chwilę) lub przy pompowaniu pedału hamulca wzrastały nieco obroty silnika.

Autor:  Gab [ czw maja 07, 2009 10:52 pm ]
Tytuł: 

OPOL pisze:
W obydwu 116'stkach miałem tak, że po wciśnięciu (wtedy tylko na chwilę) lub przy pompowaniu pedału hamulca wzrastały nieco obroty silnika.


Nieco mają prawo, ale jakby to było "nieco" to bym na forum głowy
nie zawracał :)
Efekt pojawił się ewidentnie po ostatnim świątecznym strzale i jak
widać różnica jest taka, że dławi silnik. Doszedł jakby trzeci parametr -
zawsze jak wsadzasz "D" obroty spadają, więc mu zawsze ustawiam
wolne z włączonymi światłami i kołami skręconymi na max. Ale teraz po wrzuceniu D i puszczeniu hamulca spadają jeszcze bardziej... albo inaczej - tak spada podciśnienie w dolocie, że k-jet się "zamyka". Bo na LPG daje rade, ale i tak dzięki poważnie skręconym w górę wolnym.
A ja ciągle nie mam czasu tam głowy wsadzić, to tu teoretyzuje - może ktoś
będzie miał pomysł.

Po zgaszeniu silnika pedał hamulca grzecznie wędruje w góre i jest twardy
jednostajnie. Pompowanie nic nie zmienia. Ale jak pisałem - mimo tych
dziwnych efektów, nie wyczuwam zmiany w działaniu hamulców.

Gab

Autor:  hadwis [ czw maja 07, 2009 11:46 pm ]
Tytuł: 

zmieńcie sobie buty na węższe z przodu lub nie jeździjcie w gipsach [zlosnik]

Autor:  Mitu [ pt maja 08, 2009 12:37 am ]
Tytuł: 

Gab pisze:
Efekt pojawił się ewidentnie po ostatnim świątecznym strzale i jak
widać różnica jest taka, że dławi silnik. Doszedł jakby trzeci parametr -
zawsze jak wsadzasz "D" obroty spadają, więc mu zawsze ustawiam
wolne z włączonymi światłami i kołami skręconymi na max. Ale teraz po wrzuceniu D i puszczeniu hamulca spadają jeszcze bardziej... albo inaczej - tak spada podciśnienie w dolocie, że k-jet się "zamyka". Bo na LPG daje rade, ale i tak dzięki poważnie skręconym w górę wolnym.
A ja ciągle nie mam czasu tam głowy wsadzić, to tu teoretyzuje - może ktoś
będzie miał pomysł.


Posprawdzaj podciśnienia, bo tak to sobie można strzelać długo...

Motor, hamulce, skrzynia, światła, itd. uzależnione są od podciśnienia, jak Ci spadła jakaś rurka i masz nieszczelność to nie będzie działało tak jak potrzeba, bo to jest wszystko ze sobą powiązane.

Autor:  Gab [ pt maja 08, 2009 6:01 pm ]
Tytuł: 

Mitu pisze:
Posprawdzaj podciśnienia, bo tak to sobie można strzelać długo...

Motor, hamulce, skrzynia, światła, itd. uzależnione są od podciśnienia, jak Ci spadła jakaś rurka i masz nieszczelność to nie będzie działało tak jak potrzeba, bo to jest wszystko ze sobą powiązane.


No i dogrzebałem się do jednej z rurek, idącej donikąd... to taka
cienka cholera, jak słomka. Wychodzi z połączenia "na tyłach"
regulacji wolnych i idzie wzdłuż bloku pod kolektorem w stronę grodzi. Kończy się jednak mniej więcej z tyłem silnika i nigdzie nie widzę tam
miejsca, z którego mogła spaść/urwać się. Nie wygląda, by szła do skrzyni (jedna rurka do skrzyni idzie, ale jest ok wpięta w system). Chyba, że nie urwała się od czegoś, tylko urwało ją w połowie lub na jakimś łączniku i reszta odpadła.
Poszukam na forum schematu i ide jakoś wjechać na kanał, bo od spodu lepiej widać.


No i mimo wielu figur akrobatycznych w kanale, nie doszedłem dokąd zmierzał ten przewód. Zero jakiejs złączki, do której nic nie jest podłączone, rurki... czegokolwiek. A może to tak ma być? :)
Nie wiem... podklepałem klapke przepływomierza, a koniec rurki
testowo... zatkałem. Zobaczymy czy to coś zmieni, odetkanie jej to minuta w kanale. Nie uruchamiałem jeszcze auta, bo mnie inne zajęcia
napadły, ale jutro się okaże...

Gab

Autor:  MercSwir [ sob maja 09, 2009 12:30 am ]
Tytuł: 

Moja teoria jest taka, że przy strzale poszło w serwo i coś w nim sknociło. Logicznym jest że serwo działa na podciśnienie, i może nadciśnienie powstałe przy strzale mu zaszkodziło? zajrzał bym w serwo. Odłączył je zatkał przewód i dodał gazu.

Autor:  Gab [ sob maja 09, 2009 8:24 pm ]
Tytuł: 

MercSwir pisze:
Moja teoria jest taka, że przy strzale poszło w serwo i coś w nim sknociło. Logicznym jest że serwo działa na podciśnienie, i może nadciśnienie powstałe przy strzale mu zaszkodziło? zajrzał bym w serwo. Odłączył je zatkał przewód i dodał gazu.


No i jak się okazuje, jak masz k-jeta pod maską, to niezależnie od tego czy ci schodzi powietrze z opon, czy nie chce zapalić, czy zepsuł się zamek w drzwiach - najpierw wyprostuj klapkę przepływomierza [zlosnik]
Nasza po ostatnim strzale wydawała się nienaruszona (w miarę...) ale poszukując dziur w podciśnieniu, skoro wszystko miałem rozebrane - profilaktycznie ją wyklepałem. I co? I chodzi jak zagarek, bez wzrostu obrotów po depnięciu hamulca. Tzn. wzrost jest, ale minimalny i naturalny.

Dokąd miała iść odnaleziona przeze mnie rurka - nie mam pojęcia. Jak pisałem, zatkałem testowo jej koniec, co zaowocowało... brakiem wspomagania hamulców. Tak więc być może tak ma być, choć wykonanie mi jednak nie pasuje - skoro to ma iść "w plener" to po diabła 50 cm rurki wpuszczonej gdzieś pod silnik, nie wystarczył jakiś króciec i już?

Gab

Autor:  wnerwica [ ndz maja 10, 2009 12:27 am ]
Tytuł: 

ja ci mówiłam, mój drogi, że każda awaria w tym aucie ma związek z klapką.
klapka to przeklenstwo, ale i dar, bo wiadomo, ze od niej nalezy zacząć.
no ale mówiłam to ja - kobieta =- więc pan mąż zlał sprawę i poszedł grzebać w rurkach, przyszedł poobijany, napisał jeszcze 3 ważne posty na forum i co wyszło? krzywa klapka.

Autor:  KamilKamil [ ndz maja 10, 2009 1:05 am ]
Tytuł: 

Hmmm...

Widzę że na temat MB to Wy sobie na forum rozmawiacie, żona zawsze ma rację (kobieca intuicjaaaa )

więc Gab na przyszłość : Słuchaj żony :P

Autor:  roadrunner [ ndz maja 10, 2009 7:17 am ]
Tytuł: 

wnerwica pisze:
no ale mówiłam to ja - kobieta =- więc pan mąż zlał sprawę i poszedł grzebać w rurkach, przyszedł poobijany, napisał jeszcze 3 ważne posty na forum i co wyszło? krzywa klapka.


LOL wiać kolega za krotko po ślubie i nie wie jeszcze ze żona ma zawsze racje [zlosnik]

Autor:  wnerwica [ ndz maja 10, 2009 10:49 am ]
Tytuł: 

KamilKamil pisze:
Hmmm...

Widzę że na temat MB to Wy sobie na forum rozmawiacie, żona zawsze ma rację (kobieca intuicjaaaa )

więc Gab na przyszłość : Słuchaj żony :P


Wreszcie mówicie do rzeczy ; ))

na forum, bo Gab siedzi strasznie daleko, naprzeciwko mnie. Jak bym mówiła i tak by nie słuchał, tylko patrzył w ekran ;)

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/